Tom Hiddleston powiedział w jednym z ostatnich wywiadów, że "kocha serię o agencie 007", a wcielenie się w Jamesa Bonda byłoby dla niego niecodzienną szansą.
Aktor podsyca spekulacje dotyczące tego, że będzie nowym odtwórcą roli Jamesa Bonda. W ostatniej rozmowie z "The Sunday Times" powiedział, że jest gotowy fizycznie stawić czoła wyzwaniu, jakim jest kreacja Bonda. Hiddleston - znany m.in. z ostatniego filmu Jima Jarmuscha "Tylko kochankowie przeżyją" - obecnie podbija Wielką Brytanię w telewizyjnej adaptacji książki Johna le Carre'a "The Night Manager".
12. w rankingu "Time'a"
Po tym, jak Daniel Craig stanowczo stwierdził, że nie wcieli się nigdy więcej w najsłynniejszego szpiega świata, trwa niekończąca się dyskusja, kto będzie siódmym odtwórcą roli Jamesa Bonda. Według wielu komentatorów najsilniejszymi kandydatami do roli agenta 007 są Tom Hardy i Idris Elba, ale w równie często wymienia się Damiana Lewisa, Aidana Turnera czy Henry'ego Cavilla. To ci aktorzy są na czele rankingu magazynu "The Time", który ogłosił listę 100 aktorów, którzy powinny wcielić się w szpiega Jej Królewskiej Mości.
Hiddleston, który wymieniony został na 12. miejscu, stwierdził, że "to miłe znaleźć się w setce" Przypomniał, że ranking "The Time" wziął pod uwagę również Angelinę Jolie. - Jestem wielkim fanem serii. Wszyscy poszliśmy do kina na "Spectre", kiedy kręciliśmy "Skull Island" na Hawajach. Po prostu kocham ścieżkę muzyczną, tropy i mitologię. Kocham całość. Gdyby to kiedykolwiek mnie spotkało, byłaby to wyjątkowa okazja - powiedział Hiddleston o możliwości zagrania w kolejnym filmie o Bondzie.
Autor: tmw/ja / Źródło: The Sunday Times, The Guardian, The Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: Sachyn Mital CC BY SA Wikipedia