Wytwórnia Miramax wypuściła trailer nowego westernu Quentina Tarantino - "The Hateful Eight" z Kurtem Russelem i Samuelem L. Jacksonem w rolach głównych. Film klimatem przypomina bardzo ostatni obraz reżysera "Django", a jego fabuła osnuta jest wokół historii dwóch łowców głów, którzy przypadkowo wplątani zostają w krwawą jatkę. Obraz trafi do kin na Boże Narodzenie. Może to świadczyć o tym, że reżyser celuje w Oscary.
Quentin Tarantino znany jest z tego, że pilnie strzeże tajemnic swoich fabuł. Tym razem jednak o jego nowym filmie wiemy naprawdę sporo. Powód? Scenariusz wyciekł do sieci ponad rok temu, gdy reżyser skończył pracę nad jego pierwszą wersją. "The Hollywood Reporter" napisał wtedy: "Wygląda na to, że film będzie połączeniem westernu z klimatem dzieł. Agathy Christie." Dzieło podzielone miało być na 5 rozdziałów, z retrospekcjami, wątkiem detektywistycznym i sporą dawką przemocy, obecnej we wszystkich filmach Tarantino.
Gdy scenariusz ujrzał światło dzienne, Tarantino wpadł w histerię i zapowiedział rezygnację z filmu. Zamiast tego postanowił go wydać w formie książki i zabrać się za inny projekt. Po jakimś czasie jednak zmienił zdanie i w styczniu w Telluride w Kolorado rozpoczął zdjęcia do obrazu.
Mocna scena
Z ujawnionego scenariusza wynikało, że film faktycznie może szokować. Mocna jest scena, w której postać grana przez Samuela L. Jacksona zmuszać ma swoją ofiarę tuż przed śmiercią do seksu oralnego. Do tego w obrazie ponad 200 razy pada słowo "czarnuch" i mnóstwo w nim wulgarnych przekleństw. Wiadomo, że reżyser scenariusz przerobił. Jak daleko jednak poszły zmiany? Trudno powiedzieć.
Western w kimacie Agaty Christe?
Akcja "The Hateful Eight" rozgrywa się kilka lat po wojnie secesyjnej. Przez pogrążone w zimowym śnie Wyoming jedzie dyliżans z łowcą głów Johnem Ruthem oraz więźniarką Daisy Domergue. Para zmierza do miasteczka Red Rock, gdzie Ruth - zwany "Katem", ma postawić Domergue przed wymiarem sprawiedliwości. Bohaterowie spotykają na drodze dwóch nieznajomych: majora Marquisa Warrena - byłego żołnierza Unii, który stał się niesławnym łowcą głów - oraz renegata z Południa Chrisa Mannixa, który twierdzi, że jest nowym szeryfem w mieście. Zagubieni w zamieci śnieżnej, wszyscy znajdują schronienie w Pasmanterii Minnie - przystanku dla dyliżansów w górskiej przełęczy.
Na miejscu zastają czterech nieznajomych: Boba opiekującego się przybytkiem pod nieobecność Minnie, kata Red Rock Oswaldo Mobraya, hodowcę krów Joe Gage'a oraz generała armii Konfederatów Sanforda Smithersa. Z czasem ośmioro podróżników zdaje sobie sprawę, że nie dotrą do Red Rock. W tym momencie jasny staje się tytuł filmu - "The Hateful Eight"- co dosłownie można przetłumaczyć jako - "Nienawistną ósemkę".
W głównych rolach zobaczymy duet Kurt Russel - Samuel L.Jackson, a ponadto na ekranie pojawią się: Jennifer Jason Leigh, Walton Goggins, Demian Bichir, Tim Roth, Michael Madsen i sędziwy Bruce Dern. W epizodzie wystąpi też Channing Tatum.
Ścieżkę dźwiękową do filmu Tarantino napisał Ennio Morricone i będzie to pierwszy western z nową muzyką kompozytora od ponad 40 lat. Ponowna współpraca dwóch artystów jest o tyle zaskakująca, że kompozytor pod adresem reżysera wypowiedział jakiś czas temu sporo ostrych słów - nie był zadowolony ze sposobu, w jaki ten wykorzystał jego utwory w "Django".
Geniusz bez szkoły
Quentin Tarantino to jeden z najchętniej oglądanych amerykańskich, współczesnych reżyserów. Wielką, światową karierę zaczął, uznanym za objawienie filmem, "Pulp Fiction", za który zdobył Złotą Palmę w Cannes w 1994 roku. Polacy zapamiętali tę edycję festiwalu doskonale, gdyż Tarantino pokonał wtedy - uważanego za faworyta - Krzysztofa Kieślowskiego z "Czerwonym". Potem był Oscar za scenariusz, po którym Tarantino okrzyknięty został pierwszym z nowej generacji reżyserów - artystów, którzy fachu będą uczyli się nie w szkołach, ale oglądając filmy na video.
Dalszy etap jego twórczości to takie tytuły jak: dramat "Jackie Brown", dwuczęściowy film sensacyjny "Kill Bill", komediodramat wojenny "Bękarty wojny" i wreszcie western "Django", za którego odebrał drugiego Oscara za scenariusz. W swoich filmach Tarantino tworzy kolaże różnych stylów i gatunków, miesza je z sobą, budując nową jakość. Znakiem rozpoznawczym kolejnych filmów stała się specyficzna brutalność - reżyser raczej się nią jednak bawi, niż przeraża. Do tego dokłada kapitalne, rozbudowane dialogi, niezmiennie nawiązujące do kultury masowej.
Mimo statusu legendy reżyserskiej nigdy jeszcze nie otrzymał upragnionego Oscara za reżyserię, żaden z jego obrazów nie triumfował też w kategorii najlepszy film. Krytycy tłumaczą to faktem, że purytańska Akademia obawia się postawić na piedestale kino tak bardzo epatujące przemocą.
Autor: Justyna Kobus/kka / Źródło: "The Hollywood Reporter", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia