"W przeszłości jej kolekcje były rzeźbiarskie, teraz postawiła na praktyczność. To było wspaniałe posunięcie" - napisał "Vogue". Pozostałe recenzje najnowszej kolekcji Victorii Beckham na Nowojorskim Tygodniu Mody były równie pochlebne. 26 kreacji, które pokazała na wybiegu, zachwyciły prostotą i luzem. - Nie ma tu ani jednego projektu, którego sama nie będę nosić - powiedziała projektantka i była "Spicetka".
- Kiedy zaczynałem pracować z Victorią, modelki bardziej lub mniej odzwierciedlały jej styl - powiedział "Daily Telegraph" ceniony fryzjer Guido Palau. - Ale projektant musi wybrać: on czy jego klientki. Wizja Victorii stała się bardziej uniwersalna - ocenił.
Z tą opinią zgadzają się krytycy mody, którzy uznali, że styl marki byłej członkini Spice Girls ewoluował w dobrym kierunku. Ubrania na wiosnę-lato 2013, które pokazała w Bibliotece Publicznej w Nowym Jorku, gdzie zorganizowała wybieg, to jedna z najlepszych kolekcji piątego dnia New York Fashion Week.
Na wybiegu wśród modelek pojawiły się trzy Polki: Magdalena Frąckowiak, Kasia Struss i Zuzanna Bijoch. Z pierwszego rzędu oglądali je m.in. tenisistka Maria Szarapowa, wpływowa naczelna amerykańskiego "Vogue'a" Anna Wintour i mąż projektantki, David Beckham z ich roczną córką Harper.
60 mln funtów w rok
Byli też dziennikarze modowi z najważniejszych mediów, bo choć wcześniej marka Victorii nie była traktowana poważnie, dziś jest liczącym się graczem na rynku. Na swoim debiutanckim pokazie w 2008 Victoria zaprezentowała tylko 10 kreacji. Teraz jej kolekcja rozrosła się do 26 modeli.
Na dodatek okazało się, że moda to nie tylko hobby - w 2011 roku Beckham zarobiła na sprzedaży swoich projektów (ubrań dla kobiet, dżinsów, okularów i torebek) 60 mln funtów. Rośnie też liczba klientek, wśród których nie brakuje gwiazd, to m.in. Beyonce, Cameron Diaz, Jennifer Lopez, Michelle Williams, Blake Lively, a także Anja Rubik.
Z byłą gwiazdą pop chcą teraz pracować najlepsi w branży. Kapelusze do jej kolekcji zaprojektował Stephen Jones, a buty Manolo Blahnik. Przy najnowszym pokazie Victoria po raz pierwszy stworzyła duet ze stylistą Joe McKenną, który jest jednym z najbardziej cenionych i wpływowych ludzi w tym biznesie. Wyrafinowana prostota, męskie akcenty i naturalność stylizacji to jego zasługa.
"Czysta i precyzyjna kolekcja wprowadziła nowe proporcje i elementy do charakterystycznej linii Victorii Beckham. To sygnalizuje orzeźwiający nowy kierunek dla projektantki" - napisał Hamish Bowles z amerykańskiego "Vogue'a".
"To bardziej młodzieńczy i nowoczesny styl. Victoria słuchała swoich klientek, by stać się bardziej wszechstronną projektantką" - oceniła Lisa Armostrong z "Daily Telegraph".
"Poczułem ulgę. To było miłe zaskoczenie zobaczyć luźne bluzki i spódnice, a nie tylko obcisłe sukienki" - podkreślił Eric Wilson z "New York Timesa".
"W modzie stagnacja oznacza śmierć"
Słynąca do tej pory z sukienek i wysokich obcasów marka ma teraz w ofercie inne części garderoby: spodnie, koszule, płaszcze, topy w kształcie staników i spódniczki mini. Beckham skorzystała też z innych tkanin i kolorów, a fasony są obszerniejsze. - W przeszłości jej kolekcje były rzeźbiarskie i mało praktyczne, ale tym razem postawiła na luz. To było trudniejsze niż się wydaje, ale jednocześnie jest wspaniałym posunięciem - podsumował pokaz Max Berlinger z brytyjskiej edycji "Vogue'a".
38-letnia projektantka przyznała, że to świadomy zabieg: - Zawsze chciałam projektować to, co sama będę nosić, a chcę nosić coś więcej niż sukienki. Chciałam, by moja estetyka ewoluowała, bo wiem, że w modzie stagnacja oznacza śmierć.
Autor: am//bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: victoriabeckham.com