Senacka komisja ds. wywiadu zażądała informacji na temat kontaktów CIA z reżyserką filmu "Wróg nr 1", który opowiada o trwającym 10 lat polowaniu na Osamę bin Ladena. "Nieścisłości merytoryczne w filmie mogą być dowodem na to, że filmowcy zostali wprowadzeni w błąd przez agencję" - tak senatorowie uzasadniają swoją decyzję.
Trzech senatorów - Dianne Feinstein, Carl Levin i były kandydat na prezydenta USA, John McCain - ponownie zaatakowało twórców "Wroga nr 1" ("Zero Dark Thirty"). Do zarzutów o rzekome nieścisłości merytoryczne w filmie dołączyli kolejne: że reżyserka Kathryn Bigelow i scenarzysta Mark Boal ulegli wpływom oficerów CIA, przez co powstał obraz o politycznie niepoprawnym przesłaniu.
Politycy wysłali pismo do szefa CIA, Michaela Morella, w którym zażądali szczegółowych informacji na temat kontaktów agentów CIA z twórcami "Wroga nr 1".
"Biorąc pod uwagę bezprecedensową współpracę wysokich rangą oficerów CIA z filmowcami oraz rozbieżność między faktami a narracją filmu (zdaniem senatorów "niezgodne z faktami i zwodnicze sugerowanie, że tortury pozwoliły CIA wytropić Osamę ben Ladena" - przyp. red.), przypuszczamy, że twórcy filmu mogli zostać wprowadzeni w błąd. Domagamy się, by agencja dostarczyła nam wszystkich informacji i dokumentów, które CIA dostarczała filmowcom, co wyjaśni tę kwestię" - napisali.
Jak donosi agencja Reuters, "podejrzane kontakty" bada już senacka komisja ds. wywiadu. Senatorowie będą również ustalać, czy oficerowie CIA wpłynęli na treść filmu, z którego rzekomo wynika, że bin Ladena udało się dopaść dzięki "niekonwencjonalnym technikom śledczym". Film Bigelow rozpoczyna się właśnie od sceny tortur, zdaniem McCaina, zbyt naturalistycznej i brutalnej, co rzekomo w rzeczywistości nie miało miejsca.
W reakcji na senackie śledztwo, rzecznik wytwórni Sony Pictures Entertainment powiedział "Hollywood Reporter": "Jesteśmy dumni z tego ważnego filmu i w pełni popieramy jego twórców".
Kontrowersje, popularność i może Oscary
To nie pierwsze kłopoty reżyserki związane z jej najnowszym filmem. Wcześniej była oskarżana o to, że jej obraz ma służyć kampanii Baracka Obamy w wyborach prezydenckich. Premiera została więc przełożona na późniejszy termin. "Wróg nr 1" zadebiutował 19 grudnia, ale tylko w dwóch amerykańskich miastach, na dobre wejdzie do kin w USA 11 stycznia.
Potem trójka senatorów uznała, że "Wróg nr 1" godzi w amerykańskie wartości, bo "podtrzymuje mit, że stosowanie tortur przynosi skutki". W odpowiedzi na te zarzuty Bigelow i Boal wydali oświadczenie: "Pokazaliśmy jedynie kontrowersyjne metody wywiadowcze, których używano, by znaleźć bin Ladena. Nie twierdzimy, że któraś z nich była decydująca".
Oświadczenie wydał również szef CIA: "Film jest udramatyzowany i nie jest realistyczną relacją faktów. Choć CIA kontaktowała się z filmowcami, to nie miała żadnej kontroli nad finalnym produktem".
W Polsce "Wroga nr 1", który uchodzi za faworyta do Oscarów i już zdobył cztery nominacje do Złotych Globów, będzie można oglądać od 8 lutego.
Autor: am/jaś / Źródło: Reuters, Hollywood Reporter, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Columbia Pictures