W sobotę Ryan Reynolds spotkał się na stadionie Racecourse Ground z Jayem Fearem - 45-letnim nieuleczalnie chorym fanem aktora i należącej do niego drużyny piłkarskiej Wrexham AFC. Gwiazdor przekazał mu podarunek i zaproszenie na plan filmowy najnowszej części serii "Deadpool".
Marzeniem Jaya Feara, u którego w styczniu tego roku zdiagnozowano nieuleczalną postać raka wyrostka robaczkowego, było spotkanie wieloletniego idola Ryana Reynoldsa i obejrzenie choć jednego meczu należącej do niego walijskiej drużyny Wrexham AFC. Dzięki zaangażowaniu użytkowników mediów społecznościowych, brytyjskiej organizacji Bucket List Wishes i samego aktora oba te życzenia udało się spełnić w sobotę 22 kwietnia. Reynolds spotkał się z Fearem i jego bliskimi na stadionie Racecourse Ground. Podczas rozmowy aktor zaprosił 45-latka z Southampton na plan filmowy "Deadpool 3", a także przekazał mężczyźnie podpisaną przez siebie rękawicę, którą nosił podczas kręcenia poprzedniej części serii. - Spotkanie z Jayem było niesamowite - wyznał kanadyjski aktor. - Zastanawiam się, czy miałbym z niego taką samą niezachwianą radość, gdyby nasze role się odwróciły - dodał gwiazdor.
ZOBACZ TEŻ: Johnny Depp pomógł spełnić marzenie. Nagrał "piracką" wiadomość dla nieuleczalnie chorego chłopca
Ryan Reynolds spełnił marzenie Jaya Feara
- (Jay) jest wyjątkową osobą, a jego rodzina jest cudowna - ocenił Reynolds. Opisując Feara, dodał, że w trakcie rozmowy z nim czuł, "jak bardzo jego dzieci i żona będą za nim tęsknić". Ekscytacji ze spotkania nie krył też Fear. - Mówią, że lepiej nie poznawać swoich idoli, ale ten gość jest wyjątkiem - przekazał BBC. 45-latek dodał, że poznanie aktora miało niezwykłe znaczenie nie tylko dla niego samego, lecz także dla członków jego rodziny. - Mam nadzieję, że stanie się to wspomnieniem, którego nigdy nie zapomną - zaznaczył.
- Uwielbiam Ryana Reynoldsa, od kiedy tylko zobaczyłem go w "Wiecznym studencie". Pamiętam, że gdy pierwszy raz obejrzałem ten film, stwierdziłem, że ten gość jest naprawdę fajny - wyznał, cytowany przez BBC, Jay Fear. 45-latek przyznał również, że od kiedy kanadyjski aktor stał się współwłaścicielem Wrexham AFC, zaczął kibicować tej drużynie. Jego zdaniem, po obejrzeniu dokumentu "Witamy w Wrexham", ukazującego kulisy przejęcia klubu, "nie da się nie zakochać w tej drużynie".
Do realizacji marzeń Feara przyczyniły się opiekujące się nim na co dzień pielęgniarki środowiskowe. Skontaktowały się one z członkami organizacji Bucket List Wishes (BCL) pomagającej nieuleczalnie chorym osobom w realizacji ich największych pragnień. Ci z kolei zebrali środki potrzebne na zakup biletów na sobotni mecz Wrexham AFC z Boreham Wood FC dla Feara oraz członków jego rodziny. Dzięki wpłatom darczyńców opłacony został także ich transport oraz zakwaterowanie. Organizacja pomogła także w zorganizowaniu spotkania Feara z Reynoldsem. - Wiem, że słowa to zbyt mało, by wyrazić, przez co teraz przechodzisz, ale chcę, byś wiedział, że jestem z tobą - przekazał w nagranym jeszcze przed spotkaniem wideo aktor.
Warto dodać, że sobotni mecz okazał się wielkim świętem dla wszystkich kibiców Wrexham - drużyna, po wygranym meczu, zapewniła sobie awans do League Two, czyli czwartej klasy ligowej na Wyspach.
ZOBACZ TEŻ: Sześciolatek osłonił siostrę przed atakiem psa. "Z tej strony Kapitan Ameryka. Kolego, jesteś bohaterem"
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/vancityreynolds