Brytyjski piosenkarz Rod Stewart i jego syn Sean przyznali się w piątek do winy w sprawie pobicia w 2019 roku przed hotelem na południu Florydy.
Chodzi o sytuację z końca grudnia 2019 roku. Ochroniarz luksusowego Hotelu Breakers Palm Beach na Florydzie zeznał wówczas, że rodzina Roda Stewarta domagała się wejścia na zamkniętą imprezę sylwestrową bez pozwolenia. Gdy ochroniarz im na to nie pozwolił, grupa zaczęła "zachowywać się głośno i robić sceny" - powiedział w tamtym czasie policjantom.
Z raportu policyjnego wynikało, że 39-letni syn Roda Stewarta, Sean, pchnął ochroniarza do tyłu, a jego ojciec uderzył go pięścią w klatkę piersiową.
Stewart powiedział wtedy policji, że to zachowanie ochroniarza było nieodpowiednie, przez co rodzina "się wzburzyła" i doszło do kłótni. Piosenkarz przeprosił jednocześnie za swoje zachowanie.
Stewartowie przyznali się do winy
Ani Stewart, ani jego syn nie pojawili się w sądzie w piątek, ale przyznali się do winy "zaocznie", jak wynika z dokumentów sądowych.
"Stewart postanowił przyznać się do napaści i uniknąć niedogodności związanych z procesem sądowym" – przekazał w oświadczeniu Guy Fronstin, prawnik Roda Stewarta.
"W rozwiązaniu sprawy, Sir Rod Stewart nie został skazany ani ukarany więzieniem bądź karą w zawieszeniu" – dodał adwokat.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images / Jim Dyson / Contributor