Polscy żołnierze moczący się ze strachu przed wrogiem, w dodatku pijani. Strzelanie do tych, którzy nie chcą bronić koszar przed Niemcami. Takie sceny mają się znaleźć w najnowszej polskiej superprodukcji. Film dopiero powstaje, a już podzielił historyków i twórców obrazu.
Gwiazdorska obsada, światowej sławy nazwiska i sceny zapierające dech w piersiach. Premiera "Tajemnic Westerplatte" zapowiadana na przyszły rok ma być jednym z wydarzeń wpisujących się w obchody 70. rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej - czytamy w dzienniku "Polska".
W rolę majora Henryka Sucharskiego, dowódcy polskich wojsk walczących pod Westerplatte wcieli się Bogusław Linda. W obsadzie znajdą się także m.in. Paweł Małaszyński i Robert Więckiewicz. Scenografię przygotuje Allan Starski (zdobywca Oscara za "Listę Schindlera"), muzykę skomponuje Jan A.P. Kaczmarek.
Kontrowersyjne tezy
W tym scenariuszu zobaczyłem na Westerplatte tchórzy i pijaków. A major Sucharski jawi się jako psychopata. dr Andrzej Drzycimski
Jego zdaniem załoga z Westerplatte nie zasłużyła na takie "amerykańskie traktowanie" - dalekie od tego, co rzeczywiście działo się w kampanii wrześniowej: - W tym scenariuszu zobaczyłem na Westerplatte tchórzy i pijaków. A major Sucharski jawi się jako psychopata - podkreśla Drzycimski.
"To chaotyczna jatka w oparach alkoholu"
Można ukazać najbardziej kontrowersyjne wydarzenia, potrzebny jest jednak umiar w obalaniu mitów na siłę. dr Andrzej Drzycimski
- Można ukazać najbardziej kontrowersyjne wydarzenia, potrzebny jest jednak umiar w obalaniu mitów na siłę - podkreśla historyk. Jego zdanie podzielają też internauci. Jeden z nich na wieść, ze rolę Sucharskiego powierzono Bogusławowi Lindzie napisał: "O co tu chodzi? 'Psy' na Westerplatte?"
"Nawet największe ikony chodzą do toalety"
My bronimy postawy Sucharskiego. Przecież on wiedział, ze dalsza obrona Westerplatte nie miała sensu. (...) Miał prawo do załamania nerwowego. A Dąbrowski nieogolony i pijany? A jak miał się golić pod ostrzałem? Paweł Chocholew, reżyser
- My bronimy postawy Sucharskiego. Przecież on wiedział, że dalsza obrona Westerplatte nie miała sensu. Nie chciał bezsensownego rozlewu krwi. Dbał o swoich żolnierzy. Miał prawo do załamania nerwowego. A Dąbrowski nieogolony i pijany? A jak miał się golić pod ostrzałem? - broni filmu reżyser w rozmowie z "Polską".
Chocholew nie chce w swoim filmie pomnikowych postaci. Podkreśla, że nawet największa ikona, gdy idzie do toalety, nie robi tego po to, "by sadzić tam kwiatki".
To dobre kino
Anna Godzisz, rzecznik prasowy Instytutu Polskiej Sztuki Filmowej nie rozumie kontrowersji wokół obrazu. Podkreśla, że jego scenariusz został bardzo wysoko oceniony przez ekspertów filmowych (w tym m.in. przez Izabelę Cywińską). - Jeżeli częściowo koryguje on mit, przedstawiając załamanie nerwowe majora Sucharskiego oraz lęk towarzyszący walce (...) czyni to żołnierzy bardziej ludzkimi, nie zaś postaciami z brązowego pomnika - konkluduje Anna Godzisz.
Film Chocholewa nie będzie pierwszym fabularnym wspomnieniem wydarzeń z 1939 roku. W 1967 roku Stanisław Różewicz nakręcił "Westerplatte" - obraz utrwalający etos walki i bohaterstwo żołnierzy.
"Tajemnice Westerplatte" będą koprodukcją polsko-litewsko-niemiecką. Budżet zaplanowano na 14 mln zł (tylko o dwa mln złotych więcej kosztował "Katyń" Andrzeja Wajdy). Część środków twórcy obrazu otrzymają z Instytutu Sztuki Filmowej, reszta będzie pochodzić od prywatnych sponsorów.
Źródło: "Polska", APTN