Urszula Grabowska otrzymała w sobotę nagrodę za najlepszą rolę żeńską na 33. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie. Jury pod przewodnictwem Geraldine Chaplin wyróżniło ją za kreację w filmie "Joanna" Feliksa Falka.
Poza statuetką św. Jerzego za najlepszą rolę żeńską obraz Falka zdobył nagrodę Rosyjskiej Gildii Krytyków Filmowych oraz wyróżnienie Federacji Klubów Filmowych Rosji.
Odbierając srebrną statuetkę św. Jerzego, polska aktorka wyznała, że jest to najważniejszy moment w jej zawodowym życiu. Poinformowała, że to wyróżnienie dedykuje reżyserowi dzieła, producentowi Michałowi Kwiecińskiemu i wszystkim, z którymi pracowała przy tym filmie. Podziękowała również za wyrazy sympatii, które otrzymała podczas pobytu w stolicy Rosji.
Akcja "Joanny" rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Główną bohaterkę filmu gra Urszula Grabowska. Wciela się w postać kelnerki, która przygarnia ocaloną z łapanki siedmioletnią dziewczynkę. W 2010 roku dzieło Falka nagrodzono za najlepszą reżyserię i scenariusz na 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Poza nagrodą za najlepszą rolę żeńską obraz Falka zdobył także nagrodę Rosyjskiej Gildii Krytyków Filmowych oraz wyróżnienie Federacji Klubów Filmowych Rosji. Rosyjska Gildia Krytyków Filmowych uhonorowała "Joannę" za "szlachetną dobroć i człowieczeństwo". W uzasadnieniu podkreśliła, że "właśnie takich wzruszających filmów brakuje dzisiaj na ekranach".
Prestiżowy festiwal
Główną nagrodę - złotą statuetkę św. Jerzego za najlepszy film - wywalczył obraz "Las Olas" ("Fale") hiszpańskiego reżysera Alberto Moraisa. Odtwórca głównej roli w tym opowiadającym o wojnie domowej w Hiszpanii filmie, Carlos Alvarez-Novoa, zdobył srebrną statuetkę św. Jerzego dla najlepszego aktora.
Za najlepszego reżysera jury uznało chińskiego twórcę Ching-Po Wonga, autora filmu "Fuk Sau Che Chi Sei" ("Zemsta. Historia miłości").
Uroczystość zamknięcia festiwalu tradycyjnie odbyła się w reprezentacyjnym kinie "Puszkinskij", w samym sercu Moskwy. Festiwal trwał od 23 czerwca. Łącznie wyświetlono ponad 400 filmów. Na zakończenie przeglądu pokazano najnowszy film Johna Maddena - thriller "The Debt".
Moskiewski festiwal (organizowany od 1959 r.) - to jeden z najbardziej prestiżowych - obok Cannes, Wenecji i Berlina - przeglądów kina światowego. W tym roku do konkursu głównego zakwalifikowano 17 obrazów z 14 krajów, w tym aż dwa z Polski - oprócz "Joanny", także "W imieniu diabła" Barbary Sass-Zdort.
To drugie dzieło pokazano już podczas tegorocznego festiwalu w Gdyni. Jest to historia zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami; opowieść o kobietach, które znalazły się na granicy wiary i szaleństwa.
W jury przeglądu poza Geraldine Chaplin zasiadali też m. in. Amos Gitai, Arturo Ripstein i Nikołaj Dostal.
W ramach festiwalu tradycyjnie odbyły się również liczne retrospektywy i pokazy specjalne. W programie "Kącik krótkiego metrażu" zaprezentowano "Miasto Ruin", pięciominutowy film przedstawiający przelot w 1945 roku nad zniszczoną i wyludnioną Warszawą, widzianą z perspektywy pilota siedzącego w samolocie "Liberator".
Była to międzynarodowa premiera tego dzieła, zrealizowanego w technice 3D przez zespół historyków z Muzeum Powstania Warszawskiego. Film wyświetlono dwukrotnie.
W Moskwie zaprezentowano także dwa inne filmy dokumentalne z Polski: "Deklaracja Nieśmiertelności" Marcina Koszałki i "Kawałek Lata" Marty Minorowicz. Ten pierwszy, to opowieść o niemożności pogodzenia się ze starością i pragnieniu nieśmiertelności. Natomiast dzieło Minorowicz opowiada historię dziadka i wnuka, którzy osaczeni dziką przyrodą Bieszczad, starają się odbudować łączącą ich więź. Oba dzieła włączono do programu "Wolna myśl".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: materiały dystrybutora