Choć od premiery pierwszego odcinka "Pingwina" z Colinem Farrellem minął tydzień, serial jest w czołówce najchętniej oglądanych tytułów platformy Max. Amerykańskie media donoszą, że porównując pierwsze dni emisji był w USA chętniej oglądany niż "Sukcesja" czy "Biały Lotos". Recenzent NPR przestrzega: "Jeśli pominiecie 'Pingwina', popełnicie duży błąd i stracicie jeden z najlepszych seriali telewizyjnych tego roku".
Pierwszy odcinek "Pingwina" miał premierę w Stanach Zjednoczonych 19 września (w Polsce dzień później). Według HBO w ciągu czterech kolejnych dni serial na wszystkich platformach w USA obejrzało 5,3 miliona widzów - przekazał na początku tygodnia branżowy portal Deadline. Podkreślił przy tym, że wymienione statystyki obejmują powtórki na antenie HBO oraz oglądalność w streamingu. "Pingwin" w ciągu czterech dni od premiery okazał się też najchętniej oglądanym tytułem na platformie Max we wszystkich regionach świata, przekazał Deadline.
Taki wynik oznacza, że "Pingwin" w Ameryce był częściej oglądany od ostatniego sezonu "Sukcesji" (4,9 mln widzów tuż po premierze w USA) oraz "Białego Lotosu" (4,1 mln widzów). Nieco więcej widzów, bo aż 5,7 mln przyciągnął na początku emisji nowy sezon serialu "Detektyw: Kraina nocy".
"Pingwin" - o czym jest
"Pingwin" jest spin-offem hitowego "Batmana" sprzed dwóch lat. Serial, którego akcja rozpoczyna się tydzień po wydarzeniach przedstawionych w "Batmanie" Matta Reevesa z 2022 roku, przenosi widzów do przestępczego półświatka miasta Gotham, w którym władzę próbuje przejąć tytułowy Pingwin, czyli Oswald Cobblepot - w postać wciela się Colin Farrell. - Trudno tu odnieść sukces uczciwie. Powinniśmy spełniać amerykańskie sny. Cieszyć się szczęśliwym zakończeniem. Ale świat tak nie działa - słyszymy w jednym ze zwiastunów z ust głównego bohatera.
"Pingwin" -"pokręcony, niepokojący i głęboko fascynujący".
W Polsce tydzień po premierze "Pingwin" wciąż znajduje się na liście dziesięciu najchętniej oglądanych seriali na platformie Max. Drugi odcinek będzie można obejrzeć na Maxie już 30 września.
"Pingwin" zbiera pozytywne recenzje wśród krytyków i widzów. "Guardian" daje mu pięć gwiazdek i pisze, że "Colin Farrell zasługuje na wszystkie nagrody". "The New York Times" zauważa, że produkcja przywołuje "wzniosłe porównania", całą gamę opowieści gangsterskich, od "Ojca chrzestnego", przez "Człowieka z blizną", po "Rodzinę Soprano". Aramide Tinubu w recenzji dla magazynu "Variety" określiła serial jako "pokręcony, niepokojący i głęboko fascynujący". W popularnym serwisie filmowym Rotten Tomatoes ma on obecnie 94 procent pozytywnych recenzji. Recenzent NPR przestrzega: "Jeśli pominiecie 'Pingwina', popełnicie duży błąd i stracicie jeden z najlepszych seriali telewizyjnych tego roku".
Drugi odcinek będzie można obejrzeć na Maxie już 30 września.
Max należy do grupy Warner Bros. Discovery, właściciela TVN24.
ZOBACZ TEŻ: Klasyka horroru w zupełnie nowej odsłonie. "Miasteczko Salem" Stephena Kinga wkrótce na Max
Źródło: Deadline, Variety, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe WBD