Ostatnia piosenka, jaką Whitney Houston nagrała przed śmiercią, pojawi się w filmie "Sparkle", gdzie zagrała jedną z głównych ról. - Zaskoczyła mnie tym, że była tak zabawna. Nawet jak pracowaliśmy do 2 czy 3 w nocy śmiała się razem z całą ekipą - wspomina pracę na planie producent filmu. To historia trzech sióstr, które zdobyły sławę, zakładając zespół. Sielanka skończyła się w chwili, gdy jedna z nich zaczęła mieć problemy z narkotykami.
Wytwórnia Sony Pictures, która wyprodukowała film "Sparkle", zdecydowała się pokazać pierwsze zdjęcie z planu zdjęciowego. Jest na nim Whitney Houston wraz z Jordin Sparks (zwyciężczynią amerykańskiego "Idola"), która gra jej córkę.
To ostatni film, w którym przed śmiercią wystąpiła piosenkarka i pierwszy od 1996 roku, gdy zagrała u boku Denzela Washingtona w "Żonie pastora". Była wówczas jedną z najlepiej opłacanych aktorek w Hollywood i dzięki sukcesowi jej wcześniejszego filmu "Bodyguard" za rolę zgarnęła rekordowe 10 mln dolarów.
"Czekam na kolejne lata. Dobre lata"
"Sparkle" jest nową wersją obrazu "Blask" z 1976 roku. To historia trzech sióstr z nowojorskiego Harlemu, które zdobyły sławę, zakładając zespół. Sielanka skończyła się w chwili, gdy jedna z nich zaczęła mieć problemy z narkotykami. Inspiracji do dzieła dostarczyła historia niezwykle popularnej w latach 60. The Supremes, która była ulubioną grupą samej Houston. Wcześniej, w 2006 roku "Blask" zainspirował film "Dreamgirls", za rolę w którym Jennifer Hudson dostała Oscara.
Houston w historii The Supremes znalazła ślady swojej walki z uzależnieniami od narkotyków, dlatego nie tylko chętnie w nim zagrała, ale była również producentem wykonawczym.
W mediach pojawiły się nagrania z ostatniego wywiadu, którego wokalistka udzieliła w Detroit programowi telewizyjnemu "Access Hollywood". Wyznała w nim uśmiechnięta, że czuje się fantastycznie. - Jestem starsza, dojrzalsza... Czekam na kolejne lata. Dobre lata - mówiła w listopadzie ubiegłego roku.
Wyjaśniła także, że powrót na ekran po 10 latach w roli matki, a nie żony, nie był dla niej trudny. - Kiedy zasugerowano, że mogłabym zagrać matkę, powiedziałam:" OK, myślę, że mogę to zrobić". Sama mam córkę, która jest moją największą inspiracją. Poza tym mogę utożsamiać się z wieloma aspektami tego filmu - dodała.
"Praca na planie sprawiała jej radość"
Producent filmu Curtis Wallace dobrze wspomina współpracę. - Zaskoczyła mnie tym, że była tak zabawna. Praca na planie sprawiała jej radość. Nawet jak zdjęcia przedłużały się do 2 czy 3 w nocy śmiała się razem z całą ekipą - wspomina w rozmowie z "Detroit News".
Dodał także, że była bardzo profesjonalna. - Nawet w przerwach matkowała Jordin Sparks. Spędzała z nią dużo czasu i dawała jej rady - powiedział.
Houston na potrzeby filmu nagrała też piosenkę, która okazała się ostatnim utworem w jej karierze - to cover gospelowego standardu "Eyes On The Sparrow". Wystąpiła także w duecie ze Sparks - utwór "Celebrate", napisany przez R. Kelly'ego, pojawi się na napisach końcowych. Obydwie piosenki znajdą się na ścieżce dźwiękowej "Sparkle", która w sklepach pojawi się w dniu premiery filmu - 10 sierpnia.
Źródło: "Guardian", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sony Pictures