Po trwających dość długo poszukiwaniach chętnego lub chętnej do poprowadzenia 97. gali oscarowej i licznych odmowach, popularny komik, scenarzysta i gospodarz programów telewizyjnych Conan O'Brien powiedział "tak". Przewodniczący Akademii Bill Kramer oświadczył, że jest wręcz idealną osobą.
Od kilku lat szukanie gospodarza gali oscarowej okazuje się wyjątkowo niewdzięcznym zadaniem. Pikująca niezmiennie w dół oglądalność imprezy i przesadna dbałość organizatorów o polityczną poprawność sprawiły, że chętnych do jej prowadzenia brak.
Dwie ostatnie gale prowadził Jimmy Kimmel - komik i producent telewizyjny, który radził sobie w tej wymagającej roli całkiem nieźle. Po krytycznych recenzjach odmówił jednak ponownego występu w Dolby Theatre. Propozycję bycia gospodarzem gali odrzucił także najbardziej znany z serialu "Saturday Night Live" John Mulaney. Lista odmów jest zresztą o wiele dłuższa, ale Akademia jej nie upublicznia.
CZYTAJ TEŻ: Oscary 2025. "Pod wulkanem" Damiana Kocura polskim kandydatem w kategorii najlepszy film międzynarodowy
Z radością za to podała informację, że propozycję prowadzenia 97. już oscarowej gali przyjął popularny komik, scenarzysta i producent Conan O'Brien. Będzie to jego pierwszy występ w tej roli.
Co wiemy o Conanie O'Brienie
Producenci wykonawczy oscarowej nocy - Raj Kapoor i Katy Mullan - entuzjastycznie przyjęli wybór O'Briena, zwracając uwagę na jego sprawdzone umiejętności w robieniu telewizji na żywo i wyjątkowe poczucie humoru.
- Conan ma wszystkie cechy świetnego gospodarza Oscarów - jest niesamowicie dowcipny, charyzmatyczny i zabawny, udowodnił też, że jest mistrzem programów emitowanych na żywo - oświadczyli. - Nie możemy się doczekać współpracy z nim, aby dostarczyć miłośnikom kina świeże, ekscytujące show w tę najważniejszą noc w roku - dodali.
Wtóruje im przewodniczący Akademii Bill Kramer, zapewniając: "Jego niezwykła umiejętność nawiązania kontaktu z publicznością pomoże widzom przeżyć to, co Oscary robią najlepiej - czyli wyróżnić najlepsze filmy i najlepszych filmowców roku".
Conan O'Brien nim stał się gwiazdą nocnych talk-show w telewizji NBC, zasłynął jako scenarzysta - autor tekstów do kultowego serialu "Simpsonowie" oraz nie mniej popularnego programu rozrywkowego "Saturday Night Live".
O'Brien najbardziej jest jednak znany ze swojej dwudziestoletniej kariery jako gospodarz programów wieczornych jak "Late Night With Conan O'Brien" i "The Tonight Show With Conan O'Brien". Prowadzi także popularny, bijący rekordy podcast "Conan O'Brien Needs a Friend". Jego gośćmi byli m.in. Barack i Michelle Obama. W 2021 roku poinformowano, że podcast został pobrany ponad 250 milionów razy, a średnia liczba pobrań miesięcznie wynosiła ponad 9 milionów.
O'Brien był gospodarzem 54. Primetime Emmy Awards w 2002 roku i 58. Primetime Emmy Awards w 2006 roku. Oba te występy zyskały uznanie krytyków, co zapewne miało wpływ na obsadzenie go w roli gospodarza przyszłorocznych Oscarów. Należy do komików, którzy nie gryzą się w język, więc można się spodziewać mniej zachowawczego występu niż ostatnimi laty.
Powtórka z historii
Czasy, gdy gospodarze oscarowej gali mieli na koncie kilkunastokrotne jej prowadzenie, należą już do przeszłości. Absolutnym rekordzistą w tej dziedzinie był Bob Hope, wybitny komik, który zagrał w prawie siedemdziesięciu filmach, po raz ostatni w 1986 roku w "Morderstwie doskonałym". Był laureatem pięciu honorowych Oscarów, a galę prowadził 19 razy. Robił to z dystynkcją i wielką klasą. Jednak gospodarze rzadko wracają do roli prowadzącego po pierwszym lub drugim razie, zwykle musi minąć kilka lat. Hope prowadził gale między 1939 a 1977 rokiem.
Aż dziewięć razy w tej roli wystąpił znakomity jako gospodarz Billy Crystal, popularny aktor komediowy. Nie wszystkie jego żarty były trafione, ale zawsze na poziomie. Nikogo nie obrażał, z nikogo się nie nabijał. Porównywano go do Hope'a.
Pięciokrotnie prowadził galę - u nas chyba nieco zapomniany - Johnny Carson, komik i legendarny gospodarz nocnego talk-show, będący fenomenem kulturowym w Stanach Zjednoczonych, powszechnie uważany za króla "telewizji późno nocnej".
Czterokrotnie robiła to pierwsza kobieta w tej roli, aktorka Whoopi Goldberg. Tyle samo razy, ale z lepszym efektem prowadził galę legendarny Jack Lemmon. Gwiazdor "Pół żartem, pół serio" dwukrotnie był współprowadzącym i także dwa razy prowadził uroczystość sam. Również Jimmy Kimmel był gospodarzem nocy oscarowej czterokrotnie, potem powiedział: dość.
W 2018 roku chyba nader trafnie "The Hollywood Reporter" nazwał prowadzenie gali rozdania Oscarów "najmniej pożądanym zajęciem w Hollywood". Było to po nagłym odejściu Kevina Harta z funkcji konferansjera nadchodzącej ceremonii w 2019 roku.
Źródło: "Variety", "The Hollywood Reporter" ,tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Grott, Vegard Wivestad/PAP/EPA