Producenci oscarowej gali zapowiadali, że choć planują pogodne widowisko, to nie zapomną o wojnie na Ukrainie, która pochłonęła już tysiące ofiar i zmusiła miliony mieszkańców tego kraju do ucieczki. Aktorka Mila Kunis, która urodziła się w Ukrainie, została zaproszona jako jedna z prezenterek wieczoru. Kilka gwiazd zdecydowało się zaakcentować swą solidarność z walczącą z rosyjską agresją Ukrainą. Komunikat z apelem o wsparcie wyświetlono podczas ceremonii.
Podczas ceremonii rozdania Oscarów "naród ukraiński zostanie doceniony", mówił przed uroczystością producent Will Packer w niedzielnej wypowiedzi dla Variety. Packer odpowiadał na pytanie, czy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pojawi się w programie, o co zabiegała współprowadząca Amy Schumer. Dwukrotny zdobywca Oscara, Sean Penn, zapowiadał że zniszczy swoje Oscary, jeśli Akademia nie zaprosi Zełenskiego.
Packer przekonywał w odpowiedzi, że trzeba "zachować równowagę podczas takiej nocy jak dzisiejsza". - Chodzi tu o zabawę, o świętowanie - zaakcentował. Dodał jednak: - Z pewnością znajdziemy sposób, aby zwrócić uwagę na burzliwe czasy, w jakich przyszło nam żyć oraz przekażemy wsparcie dla narodu ukraińskiego.
"Ukraińskie" momenty w czasie oscarowej gai
Podczas oscarowej gali, po występie Reby McEntire, która zaśpiewała nominowaną piosenkę "Somehow You Do", wyświetlony został komunikat. "Zwracamy się z prośbą o chwilę milczenia, by okazać wsparcie narodowi ukraińskiemu, mierzącemu się z inwazją, konfliktem oraz uprzedzeniami ze strony ich własnych braci. Chociaż film jest dla nas ważnym narzędziem, by wykazać się człowieczeństwem w czasach konfliktu, rzeczywistość jest taka, że miliony ukraińskich rodzin potrzebują jedzenia, opieki zdrowotnej, czystej wody oraz służb ratowniczych. Zasoby są ograniczone i my - wspólnie jako międzynarodowa społeczność - możemy zrobić więcej. Prosimy was o wsparcie Ukrainy w każdy możliwy dla was sposób. #StandWithUkraine" - taka była treść apelu.
Aktorka Mila Kunis, która urodziła się w Ukrainie, a obecnie wraz z mężem Ashtonem Kutcherem angażuje się w pomoc dla Ukrainy, została jedną z prezenterek wieczoru.
W czasie uroczystości, gdy Akademia przypominała jedną z najlepszych filmowych trylogii w historii, czyli "Ojca chrzestnego", na scenie pojawili się Francis Ford Coppola, Al Pacino i Robert De Niro. Ten pierwszy swoje wystąpienie zakończył słowami: "Niech żyje Ukraina!".
Akcenty na czerwonym dywanie
Nawiązania do sytuacji w Ukrainie było widać na czerwonym dywanie. Na przykład Jason Momoa miał poszetkę w kolorach ukraińskiej flagi: niebieskim i żółtym.
Jamie Lee Curtis zaprezentowała niebieską wstążkę z napisem "Z uchodźcami".
Podobne wstążki przypięli między innymi Diane Warren, Youn Yuh-jung i Paolo Sorrentino.
"To dziwne być tu w smokingach"
- To naprawdę, naprawdę dziwne być tutaj w smokingach, wiedząc, co dzieje się w Ukrainie - powiedział Emile Sherman, producent filmu Jane Campion "Psie pazury". - To niełatwy czas, gdy próbujemy zrozumieć, co dzieje się w tej części świata, a jednocześnie - świętować osiągnięcia wszystkich, którzy stworzyli ten film i wszystkie filmy dzisiejszego wieczoru - dodał.
Źródło: tvn24.pl