Burza wokół "Dunkierki". Apel o oscarową dyskwalifikację

"Dunkierka" Christophera Nolana jest najbardziej kasowym filmem o II wojnie światowej wszech czasów
"Dunkierka" Christophera Nolana
Źródło: Warner Bros. Entertainment Polska

Amerykańscy obrońcy praw człowieka wzywają do dyskwalifikacji "Dunkierki" Christophera Nolana w walce o Oscary. Argumentują, że w tworzeniu części scenografii do filmu wykorzystano pracę więźniów.

"Dunkierka" Christophera Nolana - jeden z najbardziej kasowych filmów 2017 roku i najbardziej kasowy film o II wojnie światowej wszech czasów - zdobył osiem oscarowych nominacji, w tym dla najlepszego filmu i za najlepszą scenografię.

To, że przy produkcji wykorzystano pracę więźniów, ujawnił dekorator planu Gary Fettis w wydanej niedawno książce "Dunkirk: The History Behind the Major Motion Picture".

Poszło o odbojnice

Sprawa wynikła, kiedy autor książki Josh Levin napisał, jak na potrzeby produkcji powstawały ogromne odbojnice chroniące statki przed uszkodzeniami. "Dzisiaj są robione z wielkich gumowych kul, ale wtedy były to liny owinięte grubo jutą. Musieliśmy zrobić takich dziesięć" - wyjaśniał Fettis Levinowi.

Jak przyznał, ekipa filmowa znalazła w okolicach Dunkierki mężczyznę, który rekonstruował jedną z łodzi na potrzeby lokalnego muzeum. "Wiedział, jak utkać takie odbojnice. Zatrudnił więźniów do ich zrobienia" - stwierdził Fettis, zastrzegając jednocześnie, że nie byli to jacyś poważni kryminaliści, ale tacy, którzy za kratki trafili po raz pierwszy. Fettis wyraził nadzieję, "że producenci [o tym] wiedzą, bo zaoszczędzili na tym spore pieniądze".

"Niewolnicza praca więźniów"

O tym fragmencie pisały amerykańskie media w sierpniu 2017 roku. W zeszłym tygodniu informacje zawarte w książce skrytykował między innymi Paul Wright, szef Human Rights Defence Center. Oświadczył, że "niewolnicza praca więźniów musi być potępiona jako nadużycie praw człowieka".

Wright stwierdził w rozmowie z portalem Payday Report, że jego zdaniem w tej sytuacji film powinien być zdyskwalifikowany w walce o Oscary. "Nikt nie doceniałby kostiumografa, który korzystałby z niewolniczej pracy dzieci do tworzenia filmowych kostiumów" - argumentował.

Obrońca praw człowieka ocenił, że zwłaszcza w kategorii dla najlepszej scenografii "Dunkierka" powinna zostać pominięta.

Obrona "Dunkierki"

Brytyjski dziennik "Telegraph" zauważa, że z informacji zawartych w książce wynika, iż elementy scenografii zostały wykonane we Francji. "Jeśli tak, określenie Wrighta o 'niewolniczej pracy więźniów' jest mylące. Przymusowa praca więźniów istnieje w Stanach Zjednoczonych, co zapisane jest w 13. poprawce do konstytucji (...), jednak przymusowa praca jest zabroniona we francuskich więzieniach od 1987 roku" - tłumaczy brytyjski dziennik.

"Telegraph" wyjaśnia, że francuscy więźniowie angażowani są do płatnej pracy, ale na konkretnych warunkach. Umowa pomiędzy pracodawcą a więźniami nie jest traktowana w świetle prawa jak typowa umowa o pracę, a więźniowie otrzymują od 20 do 45 procent płacy minimalnej - opisuje brytyjski dziennik.

Pytana przez "Telegraph" Jane Gould Smith, szefowa Clean Sheet - brytyjskiej organizacji wspierającej byłych więźniów - skrytykowała propozycję dyskwalifikacji "Dunkierki" w walce o najważniejsze nagrody filmowe. Jej zdaniem fakt, że część scenografii wykonali więźniowie, nie ma żadnego znaczenia.

Tomasz Marcin Wrona o aferze wokół Dunkierki

Tomasz Marcin Wrona o aferze wokół "Dunkierki"

Autor: tmw//now / Źródło: NME, Payday Report, Telegraph, IndieWire

Czytaj także: