W Polsce cały czas jest grany i lubiany, a ludzie o nim mówią. Jest żywą legendą muzyczną, a gdyby urodził się za granicą, to w kwestii standardów byłby na równi z takim na przykład Frankiem Sinatrą. A teraz jeszcze okazało się, że jazzowo również niejednego skrzypka o międzynarodowej sławie mógłby przeskoczyć – opowiada Katarzyna Wodecka-Stubbs, córka artysty, producentka nowej płyty "Wodecki Jazz '70 – dialogi". Artykuł dostępny w subskrypcji
- A ja, kiedy o nim myślę, to najbardziej lubię go w domu, z rozpiętą białą koszulą albo siedzącego na balkonie i palącego papierosa, a czasem leżącego na sofie i słuchającego domowego gwaru – dodaje.