Dzięki niemu nieraz balansowaliśmy na granicy śmiechu i łez. Czy w rolach dramatycznych, czy komediowych - zawsze tworzył zapadające w pamięć kreacje. Dorobek Robina Williamsa to cała filmoteka. Wybrać z niej 10 ról najlepszych, najważniejszych, najlepiej określających go jako aktora? Niełatwe zadanie. Przedstawiamy nasz wybór. Która z tych kreacji najbardziej zapadła Wam w pamięć?
1. "Świat według Garpa" (1982)
Powieść Johna Irvinga po wydaniu w 1978 r. ożywiła debatę o kondycji, w jakiej wyszły z II wojny światowej Stany Zjednoczone. Cztery lata później doczekała się ekranizacji. Garpem został Robin Williams, szerzej jeszcze w Hollywood nieznany, mający za sobą jedną dużą rolę kinową, w familijnym "Popeye'u". Spodobał się krytykom, ale po tej dużej i ważnej roli na starcie kariery, na kolejną czekał długo.
2. "Good Morning, Vietnam" (1987)
Wietnam to jeden z wyrzutów sumienia Ameryki, a zarazem doświadczenie, które zmieniło oblicze tego kraju i jego społeczeństwa. Wojna, która kosztowała życie setek tysięcy ludzi, w kinie doczekała się nie tylko tragicznych epopei. Filmem lżejszym w tonie - przynajmniej pozornie - jest "Good Morning, Vietnam", w którym Williams daje niezwykły popis wiele znaczącego słowotoku i w bezlitosny sposób operuje ironią.
Za te role go kochaliśmy:
3. "Stowarzyszenie umarłych poetów" (1989)
Gdyby w każdej szkole nauczyciele uczyli z taką pasją... Robin Williams jako John Keating, nauczyciel literatury angielskiej, podbija uczniów tym, jak opowiada o świecie z perspektywy poezji. I nawet choć to szkoła z internatem prowadzona ponad 100 lat temu, tak bardzo chciałoby się do niej trafić.
4. "Przebudzenia" (1990)
Dwóch ludzi próbowało wyleczyć Roberta de Niro na ekranie. Billy Cristal miał w "Depresji gangstera" łatwiej. Williams jako lekarz w zamkniętym szpitalu stworzył z jednym z największych aktorów amerykańskiego kina duet zapamiętany na dekady. - Kiedy po odegranej scenie podchodzi do ciebie trzęsący się jak galareta facet z Parkinsonem i mówi: "to było zaj... stary", wiesz, że dałeś czadu - podsumował po latach grę swoją i Roberta de Niro w czasie jednego z występów na scenie, nie znający żadnych świętości Robin Williams przypominając, że razem z de Niro przez całe tygodnie żyli z przewlekle i ciężko chorymi ludźmi w szpitalu, by móc ich zrozumieć.
5. "Fisher King" (1991)
To prawdopodobnie najbardziej wymagająca rola dramatyczna w karierze Williamsa. Przejmująca historia bezdomnego mężczyzny, którego losy splatają się z losami byłego radiowego didżeja (Jeff Bridges). To film, za który Williams dostał nominację do Oscara i pewnie byłby go zdobył, gdyby nie przeszkodził mu Hannibal Lecter, czyli Anthony Hopkins w "Milczeniu owiec".
6. "Hook" (1991)
Ta opowieść została nakręcona jeszcze zanim latający wieczny chłopiec stał się medialnie nagłośnionym ideałem Michaela Jacksona. To obrzydziło Piotrusia Pana niektórym rodzicom, ale w niczym nie ujmuje wartości filmowej baśni z Robinem Williamsem.
7. "Pani Doubtfire" (1993)
Miłośnicy Williamsa zapewne tym tytułem potrafią podsumować całą dekadę w kinie. Szalejący z odkurzaczem, 40-letni bezrobotny ojciec i mąż w peruce babci wyciskał łzy śmiechu i wzruszenia z całych rodzin odwiedzających kina, lub - jak to miało miejsce w Polsce - zasiadających wieczorami przed telewizorem. Ten film, podobnie jak "Hook", to magia kina familijnego w czystej postaci.
8. "Klatka dla ptaków" (1996)
Kiedy gra się u Mike'a Nicholsa można liczyć na fajerwerki. Mistrz kina obyczajowego i reżyser legendarnego "Absolwenta" oraz "Kto się boi Virginii Woolf?", zatrudnił w 1996 r. Williamsa do poprowadzenia klubu gejowskiego i wytłumaczenia synowi, że mając wokół siebie operującą w wyższej skali decybeli, wiecznie roześmianą lub zapłakaną społeczność LGBT, nie trzeba się wstydzić przed przyszłą żoną. Williams u Nicholsa stanowi najlepszą odtrutkę na stereotypy.
9. "Buntownik z wyboru" (1997)
Oczywiście wszyscy i zawsze będą pamiętali ten film ze względu na parę przyjaciół spoza ekranu - Matta Damona i Bena Afflecka, ale "Buntownik z wyboru", niezwykle ciepły, w pewien sposób "wycofany" film, tak różny od większości dzisiejszych hollywoodzkich produkcji, nie zrobiłby takiego wrażenia, gdyby nie piekielnie mocna rola Williamsa, wcielającego się w psychoanalityka z własną historią i własnymi problemami.
10. "Bezsenność" (2002)
Kiedy jeszcze nikomu nie śnił się nowy, mroczny Batman, Christopher Nolan realizował inny pomysł na thriller. Na bezdrożach Alaski postawił naprzeciwko siebie Robina Williamsa i Ala Pacino. Morderca i detektyw przeprowadzili jedną z najbardziej emocjonujących rozgrywek psychologicznych pierwszej dekady XXI wieku.
Autor: adso//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały promocyjne