3 tys. fotografii Marilyn Monroe autorstwa Miltona H. Greene'a zostanie zlicytowanych 25 czerwca w warszawskim domu aukcyjnym Desa Unicum. Nabywca będzie zobowiązany przekazać prawie wszystkie zdjęcia wybranemu polskiemu muzeum.
400 fotografii Marilyn Monroe trafiło pod młotek w 2012 roku. Rekordowy wynik osiągnęło jedno z najsłynniejszych zdjęć gwiazdy - w sukni baletowej - za które zapłacono 60 tys. zł, co dało 30-krotne przebicie ceny wywoławczej.
Ale cała kolekcja należąca do dawnego FOZZ (Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego) zawiera 3,8 tys. zdjęć. Przyszłość pozostałej części zbioru negocjowana była z Ministerstwem Finansów oraz Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ostatecznie postanowiono zlicytować je na aukcji - z ceną wywoławczą 5 mln zł.
Jej uczestnicy zostaną zobowiązani do przekazania zbioru wybranemu polskiemu muzeum. Sponsor przyszłej kolekcji muzealnej będzie mógł zatrzymać dla siebie 100 zdjęć.
Do 24 czerwca fotografie - zarówno ujęcia z sesji zdjęciowych, planów filmowych, jak i z życia prywatnego aktorki - można oglądać do 24 czerwca na wystawie w siedzibie Desa Unicum w Warszawie. Potem odbędzie się ich licytacja. Wartość całości jest szacowana na ok. 18-24 mln zł.
"Ależ pan jest po prostu chłopakiem!"
Odbitki powstały w pracowni Miltona H. Greene'a (fotografa mody oraz gwiazd kina, muzyki i teatru) i były przez niego wykonane. Najsławniejszą blondynkę świata poznał w 1949 roku. "Ależ pan jest po prostu chłopakiem!" - wykrzyknęła na widok 27-latka. Green odpowiedział podobno: "Cóż, pani jest po prostu dziewczyną...".
Ale po sesji oboje byli zadowoleni z efektu. Aktorka wyznała później w jednym z wywiadów, że pokazano jej "teczkę z najpiękniejszymi zdjęciami, jakie kiedykolwiek widziała". Nic dziwnego, że przez 4 lata późniejszej przyjaźni odbyli 50 sesji zdjęciowych, które przeszły do historii fotografii.
Po śmierci autora w 1985 roku kolekcję przejął jeden z amerykańskich banków, skąd została wykupiona przez finansistę Dino Matingasa. Ten robił interesy z ówczesnym szefem FOZZ, a kiedy rozpętała się afera wokół Funduszu, likwidator zażądał spłaty zadłużenia przez Matingasa, którego część została wyegzekwowana w postaci zdjęć gwiazd Hollywood.
I tak w 1995 roku fotografie trafiły do Polski.
Autor: am//rzw / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: DESA