Modelka Magdalena Stępień w emocjonalnych słowach podziękowała wszystkim, którzy swoją wpłatą dali nadzieję na uratowanie życia jej synka Oliwiera. Półroczny chłopiec cierpi na nowotwór złośliwy - mięsaka tkanek miękkich. Szanse na skuteczne wyleczenie dziecka w Polsce są minimalne. Nadzieją jest kosztowna terapia w Izraelu.
- Kochani, ja nie wiem, co mam powiedzieć, ale z całego serca wam dziękuję za całą pomoc i wsparcie. W imieniu Oliwierka też. To jest niesamowite, ile mam tutaj cudownych ludzi, którzy pomogli nam i w tak szybkim tempie zebraliśmy tyle już pieniędzy. Ja właśnie otrzymałam dokumenty z Izraela, które muszę wypełnić i myślę, że w ciągu tygodnia, dwóch znajdziemy się tam już na miejscu i będziemy próbować ratować mojego synka - poinformowała ze łzami w oczach na swoim InstaStories.
Dzięki pomocy ludzi o dobrych sercach na leczenie półrocznego Oliwiera udało się zebrać już 429 487 złotych. Chłopiec cierpi na nowotwór złośliwy - mięsaka tkanek miękkich. Szanse na skuteczne wyleczenie dziecka w Polsce są minimalne. Nadzieją dla Oliwiera i jego rodziców jest kosztowna terapia w Izraelu.
Rodzicami półrocznego Oliwiera są Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak. Uczestniczka "Top Model" wychowuje synka samodzielnie, ponieważ przed narodzinami dziecka rozstała się z piłkarzem.
Czytaj więcej: Magda Stępień zbiera pieniądze na leczenie chorego syna
Jak Magda dowiedziała się o chorobie synka
U Oliwiera zdiagnozowano nowotwór złośliwy - mięsaka tkanek miękkich. W jego wątrobie znajduje się 12-centymetrowy guz. - W Polsce Oliwier jest prawdopodobnie trzecim dzieckiem z takim rozpoznaniem. Z informacji, które do mnie dotarły, dowiedziałam się, że szansa na wyleczenie mojego małego wojownika w kraju to tylko 2%! Nie ma tutaj leku, który zatrzymałby rozwój komórek nowotworowych - poinformowała we wpisie na Instagramie modelka.
Magdalena Stępień w rozmowie z dziennikarką Aleksandrą Głowińską z serwisu cozatydzien.tvn.pl opowiedziała, w jaki sposób dowiedziała się o chorobie swojego synka. Przyznała, że jako że jest "nadgorliwą mamusią", przed szczepieniem postanowiła zrobić Oliwierowi badania krwi. - Wyniki były dziwne. Byliśmy akurat w Warszawie, podjechałam do pierwszego lepszego szpitala, żeby je skonsultować - mówiła. Lekarze zobaczyli wyniki i dotknęli brzucha chłopca, zlecili wykonanie USG. - I na tym USG to wyszło. Dlatego tak ważne jest, żeby badać małe dzieci - opowiadała.
Walka o życie Oliwiera
Ratunkiem dla chłopca może być nowoczesna terapia. - Udało się znaleźć klinikę w Izraelu, w której opracowywane i stosowane są najnowsze metody leczenia chorób nowotworowych. Oprócz tradycyjnych metod chirurgicznych izraelscy lekarze stosują nowoczesne technologie, które stały się prawdziwym przełomem w onkologii - opowiada dalej w swoim wpisie Magda Stępień.
Kwota potrzebna do leczenia Oliwiera to około 300 tysięcy złotych. Modelka przyznała w mediach społecznościowych, że nie dysponuje taką kwotą. - Wstępnie koszty transportu medycznego oraz badań skalkulowano na około 300 tysięcy złotych. Właściwe leczenie będzie o wiele droższe. Przekracza to moje możliwości finansowe. Nie dysponuję taką kwotą (ani ja, ani Kuba) - przekazała Magda Stępień.
Z pomocą przyszli ludzie dobrzej woli. Dzięki nim udało się uzbierać znacznie więcej niż 300 tysięcy złotych i mały Oliwier dostanie szanse na nowe życie.
Źródło: tvn24.pl, dziendobry.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/magdalena___stepien