Mam nadzieję, że zawsze będzie w naszym sercu - w takich słowach Kayah wspominała w TVN24 zmarłego Krzysztofa Krawczyka. Podkreśliła, że "był obdarzony niesamowitymi warunkami wokalnymi". - Zawsze w głowie porównywałam go do Franka Sinatry, trochę takiego "gangsta" - dodała. - To był wspaniały talent wokalny, absolutnie niepowtarzalny, jeśli chodzi o brzmienie, o skalę, o rozpoznawalność. To był jedyny głos tego rodzaju w Polsce - mówiła piosenkarka Krystyna Prońko.
W poniedziałek zmarł piosenkarz Krzysztof Krawczyk. Miał 74 lata. Był legendą polskiej sceny muzycznej, artystą znanym z przebojów "Parostatek", "Jak minął dzień", "Rysunek na szkle". Informację o śmierci artysty przekazał jego przyjaciel i menedżer Andrzej Kosmala. W TVN24 trwa wydanie specjalne poświęcone Krawczykowi.
"Zawsze miałam poczucie, że Polska jest dla Krzysztofa za mała"
Zmarłego artystę wspominała na antenie TVN24 między innymi Kayah. - Miałam wielki przywilej znać go bardziej po koleżeńsku - mówiła.
Zwróciła uwagę, że Krawczyk w młodości "był megazjawiskowym, seksownym facetem, z takim błyskiem w oku". - Naprawdę wszystkie młode dziewczyny miały absolutnie prawo się w nim kochać – mówiła. - Zawsze w swojej głowie porównywałam go do Franka Sinatry, trochę takiego "gangsta" - dodała.
Kayah wskazywała, że "Krzysztof Krawczyk był obdarzony niesamowitymi warunkami wokalnymi". - Zawsze miałam poczucie, że Polska jest dla Krzysztofa za mała - mówiła też piosenkarka.
Wspominała jego współpracę z Goranem Bregoviciem, Edytą Bartosiewicz i Andrzejem Smolikiem. - To byli ludzie, którzy dzięki swojej charyzmie i uznaniu na polu muzycznym mogli wreszcie stworzyć przestrzeń godną Krzysztofa - oceniła. - Mam nadzieję, że zawsze będzie w naszym sercu - dodała.
Prońko: to był jedyny głos tego rodzaju w Polsce
Krawczyka wspominała także piosenkarka Krystyna Prońko. Zwracała uwagę na charakterystyczny głos, ale też na sceniczną ekspresję. - To był wspaniały talent wokalny, absolutnie niepowtarzalny, jeśli chodzi o brzmienie, o skalę, o rozpoznawalność, to był jedyny głos tego rodzaju w Polsce - mówiła. Dodała, że "najważniejsze było to, jakie wibracje ten głos przekazywał ludziom". - Bo chodzi o odbiór, a ten był naprawdę fantastyczny - zwracała uwagę.
- On był śpiewakiem, to nie był typowy piosenkarz. Można śpiewać piosenki, a można śpiewać wszystko. On potrafił zaśpiewać wszystko - dodała.
Źródło: TVN24