Wrocławski festiwal teatralny "Dialog" wchodzi w ostatnią fazę. Publiczność obejrzała już wszystkie pozycje polskie, coraz częściej ostro atakujące współczesne życie polityczne w naszym kraju. Teraz pora na najbardziej oczekiwane przedstawienia z zagranicy: "Woyzka" i "Giselle.
Teraz pora na kilka niezwykle oczekiwanych przedstawień z zagranicy. Być może najważniejszych wydarzeń festiwalu.
Przerażająca historia „Woyzka” Niedokończony przez Büchnera dramat „Woyzeck” jest od dawna jest jednym z ulubionych dramatów reżyserów. Jego luźna konstrukcja i ciekawe pomieszanie świata realnego z fantastycznym pozwala na wiele zupełnie odmiennych interpretacji. Nie inaczej jest w wersji Sadari Movement Company, koreańskiej grupy teatralnej, która tekst Büchnera przedstawiła w swojej stylistyce. Ich „ Woyzeck” wciąż fascynuje tym razem zupełnie nowym językiem obrazów i działań fizycznych, który sami określają słowem mimage (Mime - Image). Drewniane krzesła pełnią rolę scenografii, rekwizytów, a czasem nawet postaci; służą wykonawcom jako główne narzędzie budowania scenicznych metafor, kształtowania dramatycznej przestrzeni, oddawania stanów emocjonalnych bohaterów. Aktorzy i "przypisane" do nich krzesła tworzą na pustej scenie światy, które razem zamieszkują. Dynamiczne tango Astora Piazzoli staje się integralną częścią widowiska. Niezmienne pozostaje jednak, wyrażone słowami bohatera przesłanie: "Człowiek jest otchłanią, patrząc weń dostajesz zawrotu głowy."
„Woyzeck”, reż. Reżyseria: Do-Wan Lim. Przedstawienia będą grane we wrocławskim teatrze Polskim na scenie na Świebodzkim we wtorek (godz. 19), środę (godz. 20) i czwartek (godz. 20).
Urok „Giselle” Kolejnym oczekiwanym przedstawieniem jest „Giselle”, przedstawienie oparte na znanym temacie z dziewiętnastowiecznego, romantycznego baletu, uważanego przez choreografów za niezwykle sceniczny. Jednak to, jak reżyser Michael Keegan-Dolan ze swymi tancerzami-aktorami z irlandzkiego Fabulous Beast Dance Theatre potraktował legendę (którą oryginalnie spisał Heinrich Heine) o dziewczynie zmienionej w rusałkę-willidę, wprawiło krytyków w stan, delikatnie mówiąc, łagodnej ekstazy. Keegan-Dolan przeniósł akcję do fikcyjnego, prowincjonalnego irlandzkiego miasteczka - Ballyfeeny. Międzynarodowa obsada złożona z jednej kobiety i dziewięciu mężczyzn, balansując na krawędzi teatru dramatycznego i tańca (z przewagą tego drugiego), powołuje na scenie magię, którą każdy widz będzie musiał opisać własnymi słowami. Brytyjscy krytycy byli jednak spektaklem zachwyceni.
Obsada pochodzi z trzech kontynentów, lecz w spektaklu zdecydowanie panuje irlandzki duch - więc słowo, zarówno mówione, jak i śpiewane, gra w nim ważną rolę. Niektóre sceny przedstawienia są niezwykle odważne.
"Giselle", reż. Michael Keegan-Dolan. Przedstawienia będzie grane na dużej scenie wrocławskiego teatru Współczesnego w środę (godz. 21.15) oraz w czwartek, piątek, sobotę i niedzielę o godz. 20.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: festiwal "Dialog"