Zawieszony plan zdjęciowy "House of Cards" i kolejne osoby oskarżające Kevina Spacey'ego o molestowanie seksualne. Wiele wskazuje na to, że możemy być świadkami upadku jednej z najciekawszych aktorskich karier we współczesnym kinie.
Kevin Spacey nie bez powodu uchodził przez dekady za "złote dziecko Hollywood". Świetnie się sprawdzał w rolach komediowych i dramatycznych, na scenie teatralnej, w kinie i w telewizji. Amerykańskie kino pokochało go za niewielką rolę w rewelacyjnej "Zgadze" Mike'a Nicholsa (1986) - filmie nakręconym na podstawie autobiograficznej książki Nory Ephron. Później pojawiały się coraz większe, coraz bardziej prestiżowe role.
Dziesięć lat po "Zgadze" 37-letni Spacey rolą Rogera "Verbala" Kinta w "Podejrzanych" Bryana Singera (film z 1995 roku) zdobył pierwszą nominację do Oscara, a następnie otrzymał tę prestiżową statuetkę w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy.
W 2000 roku odebrał kolejną nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej. Tym razem za pierwszoplanową - dziś już kultową - rolę Lestera Burnhama w "American Beauty" Sama Mendesa (film z 1999 roku).
Na szczyty popularności wyniosła go postać Franka Underwooda w serialu "House of Cards", którą zapracował na Złoty Glob i pięć nominacji do Emmy.
Skandal u szczytu sławy
Spacey ma w dorobku łącznie ponad 60 kreacji telewizyjnych i filmowych. Ostatnio wcielił sie w mafijnego bossa Doca w entuzjastycznie przyjętej przez międzynarodową krytykę czarnej komedii Edgara Wrighta "Baby Driver". Rola ta była brana pod uwagę w pierwszych oscarowych przewidywaniach. Była. Oskarżenia Anthony'ego Rappa o molestowanie seksualne pogrzebały nadzieje aktora na jakiekolwiek wyróżnienia. Skandal wybuchł z niedzieli na poniedziałek, gdy Rapp w wywiadzie wyznał, że w 1986 roku, gdy miał 14 lat, był molestowany przez Spacey'ego. Ten kilka godzin później wydał oświadczenie, w którym twierdził, że nie pamięta "niewłaściwego zachowania" wobec Rappa, ale jeśli tak było, to "winny jest mu szczere przeprosiny". Przyznał, że w przeszłości był zaangażowany w miłosne relacje zarówno z kobietami, jak i mężczyznami oraz że teraz postanowił "żyć jako gej". Komunikat wywołał burzę krytyki, także ze strony homoseksualnych prominentnych postaci amerykańskiej kultury i rozrywki. "Bycie gejem nie jest wytłumaczeniem" próby molestowania dziecka - pisały gwiazdy. Przedstawiciele środowisk LGBTQ oświadczyli, że nie będą dla Spacey'ego tarczą przed oskarżeniami. Producenci "House of Cards" najpierw ogłosili, że szósty sezon serialu będzie ostatnim, dzień później poinformowali o natychmiastowym zawieszeniu zdjęć. Władze Międzynarodowej Akademii Sztuki i Wiedzy Telewizyjnej podały natomiast, że cofnięta została decyzja o przyznaniu Spacey'emu honorowej nagrody - International Emmy Founders Award (Nagroda Fundatorów Międzynarodowej Emmy).
Zaniepokojony Old Vic
Sprawę w ostrych słowach skomentowały władze The Old Vic Theater w Londynie, którego Spacey przez 11 lat był dyrektorem artystycznym. "The Old Vic chce odnieść się do ostatnich doniesień medialnych, jasno zwracając uwagę, że zarzuty pod adresem Kevina Spacey'ego, który był naszym dyrektorem artystycznym w latach 2004-2015, budzą nasze głębokie zaniepokojenie" - podkreślono w komunikacie. "Niewłaściwe zachowanie ze strony jakiegokolwiek pracownika The Old Vic jest kompletnie nieakceptowalne" - dodano.
"Naszym celem jest rozwijanie środowiska bezpiecznego i wspierającego, pozbawionego uprzedzeń, molestowania i jakichkolwiek ataków (…). Chcemy, żeby nasi pracownicy czuli się świadomi, dowartościowani i dumni z tego, że są częścią rodziny The Old Vic. Jeśli dowiemy się, że doszło do jakiejkolwiek formy zachowań sprzecznych z naszymi wartościami, nie będziemy tego tolerować".
"Jest wielu z nas, którzy mają 'historię z Kevinem Spaceyem'”
W ślad za pierwszym oskarżeniem pod adresem gwiazdora pojawiły się kolejne.
Amerykański filmowiec Tony Montana w rozmowie z plotkarskim portalem Radar Online wyznał, że w 2003 roku Spacey złapał go mocno za krocze w jednym z barów w Los Angeles. Montana powiedział, że choć zgłosił sprawę na policję, przez sześć miesięcy nie zrobiono nic.
Roberto Cavazos, meksykański aktor, który grał w sztukach The Old Vic w czasie, gdy jego szefem był Spacey, opowiedział, że Amerykanin "regularnie polował" na młodych aktorów. "Wydawało się, że wystarczyło być aktorem poniżej 30. roku życia, żeby pan Spacey miał ochotę nas dotykać” - napisał na Facebooku. Meksykanin utrzymywał, że sam dwukrotnie odrzucił "nieprzyjemne" zaloty Spacey'ego, "które graniczyły z molestowaniem”, ale inni bali się w taki sposób reagować. "Jest wielu z nas, którzy mają 'historię z Kevinem Spaceyem'” - dodał aktor.
"Był niczym jego postać z 'House of Cards'"
Na łamach "The Sun" Brytyjczyk Daniel Beal, który w 2010 roku jako 19-latek pracował w jednym z hoteli w West Sussex opisał, jak Spacey rzekomo rozebrał się przed nim. "Jest wielki, prawda?" - miał powiedzieć Spacey, wskazując na swoje genitalia. Miał też próbować nakłonić nastolatka, żeby ten dotknął jego penisa. Brytyjczyk dodał, że tego samego wieczora otrzymał pięć tysięcy funtów od aktora. "Był niczym jego postać z 'House of Cards' - obskurny i nieco dziwny" - powiedział w rozmowie z "The Sun".
"Był głupi albo był drapieżcą"
Kolejne zarzuty pod adresem Sapcey'ego sformułował na antenie BBC anonimowy mężczyzna (na potrzeby rozmowy nazwany Johnem). Mówił, że w latach 80., gdy był nastolatkiem, miał spotkać Spaceyego na obozie teatralnym. Aktor miał zaprosić chłopaka na weekend do swojego domu w Nowym Jorku. John powiedział, że spał u niego na kanapie. Na drugi dzień obudził się ubrany, ale Spacey w samej bieliźnie leżał na nim.
John, który nadal pracuje w branży rozrywkowej, opowiadał, że Spacey w kolejną noc ponownie okazywał mu czułość. - Wybuchłem płaczem, nie byłem w stanie wyrazić tego, co się ze mną dzieje. Bałem się - mówił. Podkreślił, że żaden z nich nie był pijany ani nawet nie pił alkoholu w tamten weekend. - Był głupi albo był drapieżcą, a może trochę tak, trochę tak - stwierdził John. Przyznał, że nie powiedział w tamtym czasie nic ani rodzicom, ani policji. Później miał się podzielił wspomnieniami z przyjaciółmi.
Kolejne projekty bez Spacey'ego
MasterClass - portal, który udostępnia nagrania z inspirującymi przemówieniami czy kursami artystycznymi, stworzonymi przez najwybitniejsze postaci współczesnej kultury popularnej - zdecydował się usunąć ze swej oferty wideo z Kevinem Spaceyem.
W środę pojawiła się też informacja, że producenci serialu "Tacy jesteśmy", zdecydowali, iż jedna z postaci nie będzie wspominać imprezy w domu Kevina Spacey'ego (jak to było zapisane w scenariuszu), w zamian za to ma paść nazwisko Christiana Bale'a.
Autor: Tomasz-Marcin Wrona//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock