Z powodu nowego systemu oceniania eurowizyjnych piosenek mogło dojść do nieprawidłowości - informuje brytyjski dziennik "Independent". Do przyznania błędnej punktacji przyznała się duńska jurorka.
W tym roku zastosowano nowy system punktacji konkursowych piosenek na Eurowizji. Na wynik końcowy składała się punktacja przyznana przez jury każdego kraju (od 1 do 12 punktów) i głosowania telewidzów każdego kraju (od 1 do 12 punktów). W efekcie głosowanie telewidzów mogło wywróciło wyniki do góry nogami, dając zwycięstwo Ukraince przed Australią. W głosowaniu jury wygrała Australia.
Na tym systemie zyskał także reprezentant Polski Michał Szpak, który w głosowaniu publiczności zyskał trzeci wynik i z przedostatniej lokaty po głosowaniu jury przeskoczył na miejsce ósme.
Dunka się pomyliła
Nowy system przyznawania punktów wprowadzono także dla krajowych jury. Każda krajowa komisja eurowizyjna składała się z 5 jurorów, którzy mieli za zadanie ocenić każdą z 26 piosenek, przyznając jej ocenę od 1 do 26. Potem oceny wszystkich sędziów były dodawane i wybierano 12 najlepszych piosenek, którym w czasie łączenia na żywo ze studiem w Sztokholmie przyznawano punktację od 1 do 12.
Jurorka z Danii Hilda Heick przyznała się publicznie, że nie zrozumiała wewnętrznych zasad przyznawania punktacji wewnątrz duńskiej komisji i przez pomyłkę swoją ulubioną piosenkę oceniła najgorzej. W efekcie - jak twierdzi - miało to wpływ na ocenę końcową przyznaną przez jury duńskie.
Oceniła odwrotnie
Heick wyjaśniła, że każdy juror miał ocenić 26 piosenek, przyznając im ocenę od 1 (dla najlepszej) do 26 (dla najgorszej). Dunka zrobiła odwrotnie.
Powiedziała, że chciała przyznać najwyższą ocenę przedstawicielce Australii Dami Im, a Ukraince Jamali najniższą. Przez pomyłkę zagłosowała zupełnie odwrotnie.
Ostatecznie całe duńskie jury przyznało Australii 10 punktów, a 12 przekazało Ukrainie. Heick stwierdziła, że przez jej pomyłkę Australijka nie zdobyła maksymalnych 12 punktów od Danii.
"Moje serce stanęło"
Hilda Heick w rozmowie z duńskim tabloidem "BT" wyznała: - Moje serce stanęło. Kiedy sobie uświadomisz, że zrobiłeś coś złego, to bardzo zawstydzające. Kiedy zobaczyłam punktację innych, zauważyłam, że zagłosowałam całkowicie odwrotnie niż oni.
69-letnia jurorka przyznała, że z powodu pomyłki jej udział w Eurowizji za rok stoi pod znakiem zapytania. Przyznała, że dostało jej się po przyznaniu do błędnej punktacji od internautów. - To mój ogromny błąd i całkowicie się do niego przyznaję, ale nie jestem niedołężna, pomimo tego, co piszą na Facebooku ludzie, sugerując się powinnam odejść i trzymać się z daleka od wszystkiego - oświadczyła.
Zapowiedziała także, że wbrew sugestiom sama nie zamierza zrezygnować z jurorowania w duńskiej komisji.
Jamala wygrała Eurowizję
"Independent" zauważa, że nawet gdyby Dania zagłosowała po myśli Heick i przyznała Australii maksymalnie 12 punktów, to i tak Dami Im nie zwyciężyłaby w konkursie. Ukraina wygrała konkurs, zdobywając 524 punkty. Australia zajęła drugą lokatę z 513 punktami.
Autor: pk\mtom / Źródło: Independent