Amerykański wrestler i aktor John Cena, który w wywiadzie dla tajwańskiej telewizji określił Tajwan jako państwo, we wtorek przeprosił swoich chińskich fanów za to sformułowanie. Pekin uznaje wyspę za prowincję Chińskiej Republiki Ludowej, a chińscy nacjonaliści grożą bojkotem każdemu, kto sugeruje, że jest inaczej.
John Cena, wrestler i aktor, któremu popularność przyniosły role w takich filmach jak "Bumblebee" czy "Strażnicy cnoty", od kilku tygodni promuje swój najnowszy film "Szybcy i wściekli 9". Na początku maja Cena w rozmowie z tajwańską telewizją TVBS powiedział po mandaryńsku: "Tajwan jest pierwszym państwem, które zobaczy F9" (odnosząc się do 9. części z serii "Szybcy i wściekli").
We wtorek aktor zamieścił nagranie z przeprosinami wygłoszonymi w języku mandaryńskim w chińskiej sieci społecznościowej Weibo. - Zrobiłem jeden błąd. Muszę teraz powiedzieć. To bardzo ważne (…) Przepraszam. Musicie zrozumieć. Kocham i szanuję Chiny i Chińczyków – mówi na nagraniu Amerykanin, który według dziennika "Guardian" uczy się języka chińskiego od 10 lat.
Przeprosiny nie zostały dobrze odebrane przez wielu w USA. "Proszę, czy ktoś mógłby pomóc Johnowi Cenie znaleźć swój kręgosłup?” – napisał na Twitterze menedżer portalu informacyjnego Boston.com Matt Karolian. Amerykański senator Tom Cotton określił zachowanie wrestlera jako "żałosne". Rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian powiedział na rutynowym briefingu w Pekinie, że krytyka pod adresem Ceny w USA nie ma sensu. Skrytykował również wypowiedź Cottona, oceniając, że jego słowa "są jak makulatura".
Chiny są obecnie największym rynkiem filmowym na świecie. Według danych przytaczanych przez Agencję Reutera film "Szybcy i Wściekli 9" zarobił w weekend 162 mln dolarów, z czego 135 mln dolarów w Chinach, gdzie wyświetlany jest od 21 maja.
Komunistyczne władze w Pekinie uznają Tajwan za nieodłączną część Chińskiej Republiki Ludowej i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym użycia siły zbrojnej. Demokratycznie wybrany rząd w Tajpej uważa natomiast, że Tajwan jest niezależnym państwem.
Źródło: PAP, Reuters, "The Guardian"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock