Jeremy Renner, amerykański aktor znany z roli w "Avengers" i innych filmach Marvela, który uległ poważnemu wypadkowi w czasie odśnieżania, wstawił zdjęcie w mediach społecznościowych ze szpitalnego łóżka. "Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Jestem teraz zbyt sponiewierany, by pisać. Ale wysyłam miłość do was wszystkich" - napisał.
Krótką wiadomość ze zdjęciem 51-letni Jennifer Renner wstawił na swoim profilu na Instagramie. Podziękował za wyrazy wsparcia, jednocześnie przyznając, że nie ma siły pisać nic więcej.
Krótko po wypadku rzecznik Rennera przyznał w rozmowie z "Hollywood Reporter", że aktor uległ wypadkowi "związanemu z pogodą" w czasie odśnieżania. Potwierdził, że aktor jest w "stanie krytycznym, ale stabilnym". W poniedziałek wieczorem rzecznik gwiazdora poinformował, że Renner doznał "urazu klatki piersiowej i urazów ortopedycznych". Przeszedł operację i obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jego stan wciąż określa się jako krytyczny, ale stabilny. Według źródła cytowanego przez CNN aktor do tej pory wymagał dwóch operacji, a jego obrażenia "są rozległe".
Tuż po wypadku nieznane były szczegóły, także na temat miejsca zdarzenia. Według nowych informacji Renner uległ wypadkowi w pobliżu autostrady Mount Rose w Reno w stanie Nevada - według stacji ABC News aktor jest właścicielem rancza nad jeziorem Tahoe w górach Sierra Nevada w Kalifornii, oddalonego ok. 60 kilometrów od wskazanego miejsca wypadku.
Okoliczności zdarzenia bada biuro szeryfa zajmujące się poważnymi wypadkami. W środę Sky News podało, że urzędnicy podkreślili, że nie wierzą, że 51-latek był wtedy pod wpływem alkoholu. Ich zdaniem był to "tragiczny wypadek".
Szeryf Darin Balaam powiedział, że kiedy doszło do incydentu, Renner był "wspaniałym sąsiadem" i pomagał odśnieżyć drogi, które zostały zasypane podczas potężnej zimowej burzy.
W połowie grudnia aktor opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie zaśnieżonego samochodu, z opisu wynikało, że wykonał je w okolicach jeziora Tahoe. Z kolei pod koniec listopada na instagramowym profilu Rennera pojawiło się nagranie, na którym widać driftujący na śniegu samochód terenowy, prowadzony prawdopodobnie przez niego samego.
Kim jest Jeremy Renner?
51-letni Jeremy Renner jest znany przede wszystkim jako odtwórca roli łucznika Hawkeye’a, czyli Clinta Bartona, z serii Marvela. Wcielał się w niego w filmach takich jak "Avengers", "Avengers: Czas Ultrona", "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów", "Thor" czy "Avengers: Koniec gry". Jesienią na platformie Disney+ pojawił się poświęcony tej postaci miniserial "Hawkeye".
Amerykański aktor dwukrotnie był nominowany do Oscara. Pierwszą nominację otrzymał w 2009 roku za występ w filmie "W pułapce wojny", drugą - rok później, za rolę drugoplanową w "Mieście złodziei". W swoim dorobku aktorskim Renner ma też występy w wielu innych produkcjach, m.in. "Mission: Impossible - Ghost Protocol" Brada Birda, "American Hustle" czy komedii "Berek".
Atak zimy w USA
Pod koniec grudnia duża część Stanów Zjednoczonych została sparaliżowana przez śnieżyce, których kulminacja nadeszła w okolicach świątecznego weekendu. Arktyczne mrozy i rozległy front burzowy przez kilka dni rozciągały się nad większością obszaru Ameryki. Najbardziej ucierpiał region Buffalo, leżący na skraju jeziora Erie w pobliżu granicy z Kanadą. Według NBC News, w całym USA z powodu burz śnieżnych śmierć poniosło co najmniej 60 osób. Teraz temperatury rosną w szybkim tempie, a synoptycy obawiają się gwałtownej odwilży. W niektórych stanach już pojawiają się podtopienia.
Źródło: Sky News, CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/@jeremyrenner