Isis Gee podbiła serca telewidzów i zakwalifikowała się do finału Eurowizji. Emocje sięgną zenitu już w tę sobotę. Wtedy okaże się, czy reprezentująca Polskę piosenkarka wygra 53. edycję słynnego konkursu.
Tegoroczny konkurs jest trzynastym, w którym występują polscy wykonawcy. Najwyraźniej "pechowa 13" przyniosła Isis szczęście, bo dostała się do finału.
Dwa półfinały
Zasady selekcji trochę się zmieniły. Po raz pierwszy w historii zorganizowano dwa koncerty półfinałowe. We wtorek odbył się pierwszy z nich. Zaśpiewali artyści z 19 państw, do finału wyłoniono 10.
Oprócz Polski do finału dostały się następujące kraje: Grecja (Kalomira - "Secret Combination"), Rumunia (Nico & Vlad Mirita - "Pe o margine de lume"), Bośnia i Hercegowina (Laka -"Pokusaj"), Finalndia (Terasbetoni - "Missa miehet ratsastaa"), Rosja (Dima Bilan - "Believe"), Izrael (Boaz Mauda - "Ke'ilu kan"), Azerbejdżan (Elnur & Samir - "Day After Day"), Armenia (Sirusho - "Qele Qele") i Norwegia (Maria Haukaas Storeng -"Hold on be strong").
Drugi półfinał zaplanowano na 22 maja. Wtedy spośród wykonawców z kolejnych 19 krajów - m.in. Islandii, Turcji, Ukrainy, Szwajcarii, Czech, Białorusi, Danii, Gruzji, Cypru i Portugalii - zostanie wyłoniona następna dziesiątka.
Miejsce w sobotnim finale w Belgradzie mają już zapewnione: zeszłoroczny zwycięzca - Serbia, a także członkowie Europejskiej Unii Nadawców (EBU) - Niemcy, Hiszpania, Francja i Wielka Brytania.
Zasady konkursu
W sobotę ze sceny popłynie 25 piosenek. Isis Gee zaśpiewa utwór o miłości "For Life". Wszystko w rękach widzów. To oni, telefonicznie i za pośrednictwem smsów, głosują na swoich ulubieńców. Regulamin nie dopuszcza głosowania na wykonawcę z ojczystego kraju.
Kim jest Isis
Isis Gee urodziła się w Seattle w 1972 roku. Swój sceniczny debiut zaliczyła w wieku zaledwie 5 lat. Jako 12-latka zarabiała już jak profesjonalna piosenkarka. Przez lata pracowała z takimi sławami świata muzyki rozrywkowej, jak Steve Dorff, który pisał m.in. dla Barbary Streisand, Celine Dion, Whitney Houston.
Do Polski artystka przyjechała cztery lata temu, kiedy poślubiła Adama Gołębiowskiego. Wcześniej z Polska łączyły ją już rodzinne korzenie - babcia artystki nosiła polskie nazwisko.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters / zdj. PAP/EPA