Już 28 stycznia odbędzie się rozdanie najważniejszych nagród w branży muzycznej - Grammy Awards. Gwiazdy amerykańskiej sceny muzycznej zapowiadają, że w ramach solidarności z ruchem Time's Up swoje stylizacje uzupełnią o białą różę.
W czasie rozdania Złotych Globów, z inicjatywy Reese Whiterspoon, gwiazdy filmu i telewizji pojawiły się na gali z przypinką Time's Up. Była to forma wsparcia i solidarności z inicjatywą o tej samej nazwie, która zainicjowały gwiazdy amerykańskiego show biznesu na początku stycznia bieżącego roku.
Na dywanie z białymi różami
Jak informują amerykańskie media podczas niedzielnej gali wręczenia nagród Grammy - muzycznych odpowiedników Oscarów - część artystek zademonstrowanie swojej solidarności z tym ruchem. Gwiazdy, w tym Kelly Clarckson, Halsey czy Rapsody, swoje stylizacje uzupełnia białą różą.
Swoje wsparcie dla Time's Up zapowiadają gwiazdy zrzeszone w dwóch wytwórniach: Roc Nation i Interscope/Geffen/A&M Records. Przedstawicielki obu firm, Meg Harkins i Karen Rait podkreśliły, że podczas "największej muzycznej imprezy roku" temat walki z przemocą seksualną nie może zostać przemilczany.
Jak wskazały, wybór białej róży nie jest przypadkowy. Zaznaczyły, że białe róże to symboliczny i praktyczny dodatek. Harkins podkreśliła, że sufrażystki ubierały się na biało podczas swoich protestów, a rok temu Hillary Clinton pojawiła się w białej stylizacji podczas inauguracji prezydentury Donalda Trumpa.
Harkins zapowiedziała, że spośród gwiazd jej wytwórni udział w symbolicznym proteście zapowiedzieli: Cyndi Lauper, Dua Lipa, Rita Ora, Tom Morello i wielu innych.
"Minął czas dla nieprzeniknionego monopolu"
Ponad 300 aktorek, scenarzystek, agentek, reżyserek i producentek uruchomiło pierwszego stycznia br. inicjatywę Time's Up. Informacja o projekcie została ogłoszona w formie listu otwartego w płatnym ogłoszeniu na łamach wtorkowego wydania "New York Timesa".
Time's Up (ang. czas minął) to "wspólny apel o zmianę, kierowany przez kobiety w przemyśle rozrywkowym do kobiet wszędzie" - napisały pomysłodawczynie projektu. "Walka kobiet o udział, awans i bycie słyszanymi" musi się zakończyć, "minął czas dla nieprzeniknionego monopolu" - dodały.
W liście zaadresowanym do "każdej kobiety (...), która musiała bronić się przed niechcianymi propozycjami natury seksualnej", mowa jest o tym, że molestowanie często może być kontynuowane, bo "sprawcy i pracodawcy nie są za nie karani". Wzywa się też do walki z "nierównością płci oraz nierównym podziałem władzy", a także apeluje o równorzędne nagradzanie tej samej płacy niezależnie od płci pracownika. Inicjatywa, wspierana jest m.in. przez Natalie Portman, Reese Witherspoon, Cate Blanchett, Evę Longorię i Emmę Stone. Zebrane środki będą przeznaczane m.in. na finansowanie pomocy prawnej dla ofiar molestowania seksualnego w miejscu pracy, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Kampania Time's Up jest kierowana przede wszystkim do osób, których nie stać na wynajęcie prawnika, w tym do zatrudnionych w rolnictwie i fabrykach oraz w zawodach opiekuńczych.
Zerwać pakt milczenia
W grudniu tygodnik "Time" opublikował listę "osób, które zerwały pakt milczenia", czyli kobiet i mężczyzn, które publicznie wypowiedziały się przeciwko molestowaniu seksualnemu i uznał globalny ruch przeciw molestowaniu #Metoo za "Człowieka Roku" 2017. W 2017 roku akcja Metoo zdobyła duży rozgłos, a rozpoczęła się od apelu aktorki Alyssy Milano na Twitterze, by osoby, które zetknęły się z molestowaniem seksualnym ujawniły się w mediach społecznościowych w geście solidarności z innymi ofiarami oraz by pokazać powszechność tego zjawiska. Między październikiem a grudniem hasztag #metoo został użyty na Twitterze ponad 6 mln razy. Metoo to odpowiedź na skandal z udziałem wpływowego producenta filmowego Harveya Weinsteina, którego kilkadziesiąt kobiet oskarżyło o molestowanie, a kilka o gwałt.
Autor: tmw/AG / Źródło: The Hollywood Reporter, BIllboard, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock