- Ten film „w coś trafił”, trafił w cały świat. W emocje, w poszukiwanie tożsamości, w pytanie: „jak żyć”. To taka przypowieść, świat widziany oczami prawie dziecka - mówił o „Idzie” w „Piaskiem po oczach” w TVN24 Janusz Głowacki, oceniając dzieło Pawła Pawlikowskiego.
Głowacki mówił, że „nie miał pojęcia”, że „Ida” odniesie taki sukces, i że dostanie - poza mnóstwem innych nagród - Oscara, ale jest też przekonany, że „sam reżyser nie miał o tym pojęcia”.
Film "trafił w świat"
Jak jednak podkreślił, film „trafił w cały świat”, dzięki temu, że jest „właściwie przypowieścią” opowiadającą o dziecku, na które „w krótkim czasie zwala się cały ten nasz skundlony świat z okropnymi przeżyciami”.
- Nie pomyślałem, że to jest arcydzieło, ale że to jest bardzo dobry film - dodał.
Oskarżenia osób o prawicowych poglądach pod adresem twórców i filmu są „śmiesznie, jeszcze śmieszniejsze niż kampania wyborcza” - uznał.
Nie zgodził się, że film porusza temat tabu, jakim jest traktowanie żydów przez Polaków. - Przecież to nie jest żadna tajemnica. Polski antysemityzm jest, jest też francuski - mówił.
- To jest dzieło, to nie jest polityczny statement. To przypowieść - podkreślił raz jeszcze.
Polański "ma świadomość, że Polska zupełnie by się ośmieszyła"
Głowacki komentował też sprawę ewentualnej ekstradycji do USA Romana Polańskiego, gdzie reżyser wciąż jest oskarżony o gwałt popełniony prawie 40 lat temu.
Pisarz uznał, że „to, co przeżywa Polański jest zupełnie koszmarne, ale nie musi dygotać” przed polskim wymiarem sprawiedliwości. - Myślę, że on ma świadomość, że Polska zupełnie by się ośmieszyła wydając go Stanom Zjednoczonym - stwierdził.
- Prawo to jest zawsze kafkowski zamek i dojście do wrót jest wielkim problemem - zaznaczył.
Podkreślił kilkakrotnie, że Polański ma już 80 lat, przeżywa tę sprawę od lat, a poza tym sam nie twierdzi, że "nie jest winien” tego, co zrobił. Dodał jednak, że kobieta, którą Polański wykorzystał jako 13-latkę „nie ma do niego już pretensji i uznała, że sprawa jest zakończona”.
O Bohdanie Tomaszewskim: kobiety za nim szalały
Głowacki dzielił się też wspomnieniami dotyczącymi zmarłego w piątek, legendarnego komentatora sportowego Bohdana Tomaszewskiego.
- To był ogromny talent, rozpoznawalny głos. On miał jakby swój teatr. Prowadził romantyczny, patetyczny teatr. Egzaltacja, romantyzm, to była szkoła radia - mówił Głowacki dodając, że „kobiety szalały za nim, przypominał im Gary Coopera”.
- Ten głos, ta klasa, wygląd, (…) charyzma, wielka kultura - to wszystko razem było bardzo piękne, przedwojenne. (…) On straszliwie przeżywał, kochał sport, poważnie go traktował, bo sport kiedyś był też inny - dodał Głowacki.
Autor: adso//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24