Nie żyje Krzysztof Matuszewski

Krzysztof Matuszewski
Krzysztof Matuszewski
Źródło: Adam Warżawa/PAP
W wieku 65 lat zmarł aktor Krzysztof Matuszewski. Miał w dorobku wiele ról teatralnych, ale też występował w filmach i serialach. O śmierci artysty poinformował gdański Teatr Wybrzeże.

"Dotarła do nas bardzo bolesna wiadomość. Zmarł nasz serdeczny kolega, jeden z najwybitniejszych aktorów Teatru Wybrzeże, Krzysztof Matuszewski, 'Matucha', 'Matuszka'" - przekazał gdański teatr we wtorek rano. We wpisie w mediach społecznościowych przypomniał, że aktor "często grał w przedstawieniach Jana Klaty, Eweliny Marciniak, Radka Stępnia, Adama Orzechowskiego i wielu innych".

"Był niemal zawsze uśmiechnięty, pogodny w relacji z innymi, zawsze chętny do rozmowy, rozładowujący stresowe sytuacje celnym żartem. Chętnie rozmawiał o problemach innych, swoje skrywał pod pogodną naturą, służył wsparciem, nie tylko na scenie bywał ojcem i dziadkiem dla młodszych kolegów i koleżanek. O swoich dzieciach i wnukach mówił czule i z troską" - czytamy we wspomnieniu.

Krzysztof Matuszewski - najważniejsze role

Urodzony w 1960 roku Krzysztof Matuszewski debiutował na deskach Teatru Wybrzeże w 1983 roku rolą Hajmona w "Antygonie". W ostatnim czasie wystąpił w sztukach takich jak "Wspólny pokój", "Puste miejsca", "Lilla Weneda", "Czego nie widać", "Wyzwolenie", "Życie intymne Jarosława" czy "Śmierć Iwana Iljicza".

Poza występami na scenie miał w dorobku również role w filmach i serialach. Zagrał m.in. we "Wróżbach kumaka", "Czarnym czwartku", "Kamerdynerze", "Wielkiej wodzie", "Na dobre i na złe" oraz w "M jak miłość".

"Absolutnie niezastąpiony"

Dorota Kolak, aktorka filmowa i teatralna związana z Teatrem Wybrzeże powiedziała PAP, że informacja o śmierci kolegi była dla niej wielkim zaskoczeniem.

- Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale myślę, że Krzysiek będzie absolutnie niezastąpionym aktorem u nas w teatrze. Wszystkie jego role, przez to, że dużo w życiu przeszedł (...) były jakoś nasączone zawsze takim dziwnym smutkiem. Jednocześnie Krzysiek miał fantastyczne poczucie humoru. Czasem jego wejścia w rozmowach były po prostu fenomenalnymi puentami. Więc to poczucie humoru i ten jego smutek dawał na scenie jakieś zupełnie niesamowite kreacje - stwierdziła.

Podkreśliła, że Krzysztof Matuszewski był człowiekiem o niezwykłej wrażliwości. - Również jako aktor był niesamowicie wrażliwy na partnera. Po tych naszych scenach, które zagraliśmy razem - myślę, że w "Resztkach" spotkaliśmy się w sposób istotny, ważny, mądry. Zawsze spotykaliśmy się i omawialiśmy różne rzeczy. Rozmawialiśmy o niuansach, o pauzach, o drobnych rzeczach, które można zmienić albo że fajny był "przelot" tego dnia - powiedziała.

- Każde odejście jest trudne, ale myślę, że to jest szczególnie trudne, bo Krzysztof był aktorem, który wchodził w najwspanialszy czas swojego zawodowego życia - dodała Dorota Kolak.

Czytaj także: