- Strasznie się cieszę, bo to będzie pierwsze takie przeżycie, kiedy na koncertach w Polsce będę nie tylko ja z gitarą, ale i moi przyjaciele - mówił przed koncertem Jaromir Nohavica. W niedzielny wieczór sala warszawskiej Filharmonii Narodowej wypełniła się w niedzielny wieczór fanami czeskiej kultury i poezji śpiewanej. Przyszli zobaczyć prawdziwego barda - Jaromira Nohavicę.
"Albo śpiewać, ale siedzieć cicho"
Czeski pieśniarz na początku wyszedł na scenę sam. Pierwsze utwory wykonywał często żartując, że zajmuje się niepoważną muzyką w tak poważnym miejscu. Poza dobrze znanymi piosenkami bard zagrał utwory z nowej płyty Ikarus oraz... fragment przetłumaczonej przez siebie na czeski opery Mozarta "Cosi fan tutte". Nawiązanie do muzyki klasycznej w filharmonii bardzo się spodobało, więc następna była piosenka oparta na motywie muzycznym z Beethovena.
Jaromir Nohavica tuż przed warszawskim koncertem opowiada o trasie po Polsce
Bard między piosenkami rozmawiał z warszawską publicznością namawiając ją do śpiewania i proponowania utworów.
Nohavica po polsku
Zgodnie z zapowiedziami w drugiej części koncertu na scenę weszli przyjaciele Nohavicy. Pierwszy był Krzysztof Daukszewicz. Wybrał piosenkę "Pane presidente", którą nie tyle przetłumaczył, co zaadoptował. Zamiast listu do Vaclava Havla, starał się przekonać Lecha Kaczyńskiego do tego, aby bardziej życzliwie patrzył na ludzi i wycofał polskich żołnierzy z Afganistanu.
Potem śpiewała Edyta Geppert. Jej "Sarajewo" było piękną pieśnią, która rozmarzyła i publiczność.
Zaśpiewał również Tadeusz Woźniak z synem i na koniec Tolek Muracki, który wraz z zespołem brawurowo wykonał "Moją małą wojnę".
Na koniec improwizacja
"Těšínská" wykonana w Warszawie
Później na scenę wrócił Nohavica. Zostali z nim muzycy z poprzednieg owystępu. Początkowo grali kawałki zaplanowane, jednak w pewnym momencie bard powiedział: Chłopaki, świetnie sobie radzicie, ale teraz zagramy piosenkę, której nigdy nie słyszeliście na uszy - i zaczął grać. Po chwili muzycy dołączyli do niego improwizując. Ich talent muzyczny i wiedzę, Nohavica testował jeszcze przez kilka utworów.
Obecna trasa nosi tytuł "Jarek Nohavica, Kapela i Goście". Do udziału w koncertach, bard zaprosił swoich polskich przyjaciół w Krakowie i Katowicach będzie Andrzej Sikorowski i Paweł Orkisz; we Wrocławiu Wolna Grupa Bukowina.
Wspólne koncertowanie to zapowiedź nowej płyty „Nohavica po polsku" która ukaże się na rynku, jesienią tego roku.
Poezja na szczytach list przebojów
Nohavica jest fenomenem na czeskiej scenie muzycznej. Jego twórczość to poezja śpiewana, która nie należy do łatwych, ale utwory wspinają się na szczyty komercyjnych list przebojów (np. „Ladovska zima"). Jego płyta Divné století (Dziwne stulecie) otrzymała w 1996 r. tytuł Czeskiej Płyty Rokuz a album Moje smutné srdce (Moje smutne serce) wydany w roku 2000 Nohavica odebrał platynową płytę. Jego muzyka jest pełna czeskiego ducha. Nostalgia przeplata się tu ze śmiechem. Teksty komentują aktualne wydarzenia polityczne czy społeczne, ale także są nauką śmiechu i dystansu do świata.
Polska publiczność zna dobrze Nohavicę nie tylko z licznych koncertów, na które przyjeżdża do naszego kraju dość regularnie, ale także z filmu „Rok Diabła" wyreżyserowanego przez Petra Zelenkę. Film jest zabawną przypowieścią na temat fenomenu Nohavicy zawartą w paradokumentalnej formie. Mówi o trudnych momentach jego życia, jak choroba alkoholowa, ale także o wyjątkowym spotkaniu z muzykami grupy Cechomor, z którymi koncertował. Prawdziwe wydarzenia z jego życia przeplatają się tam z wydarzeniami fantastycznymi, a muzyka staje się nie tylko sposobem na życie, ale i drogą do duchowego spełnienia.
Nohavica napisał ponad 400 piosenek. Gra na gitarze i akordeonie ("heligonce"). Pisze własne teksty, ale także tłumaczy utwory innych wykonawców (Okudżawa, Wysocki, Cohen).
Trasa koncertowa Jaromir Nohavica, Kapela i Goście:
11.05 Warszawa, Filharmonia Narodowa godz. 19
12.05 Kraków, Filharmonia w Krakowie godz. 19
13.05 Katowice, Górnośląskie Centrum Kultury godz. 19
14.05 Wrocław, Filharmonia Wrocławska godz. 20
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl