Chociaż Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes nie odbył się w tym roku w tradycyjnej formie, dyrektor artystyczny francuskiego święta kina ogłosił listę oficjalnej selekcji festiwalu. Wybrano 56 spośród rekordowej liczby 2067 zgłoszonych fabuł. Jedyną polską produkcją w tym gronie jest "Sweat" - drugi pełnometrażowy film szwedzkiego reżysera Magnusa von Horna, absolwenta i wykładowcy Szkoły Filmowej w Łodzi.
To miała być wyjątkowa edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, który miał się odbyć od 12 do 23 maja. Jeszcze w lutym pojawiały się spekulacje, że tegoroczna selekcja zawierać będzie nowe filmy uznanych twórców oraz w większym stopniu zostanie zaakcentowana obecność tytułów nakręconych przez kobiety.
Wielu zastanawiało się też, jakie decyzje podejmie jury pod przewodnictwem jednego z najbardziej bezkompromisowych twórców w amerykańskim kinie - Spike'a Lee. Niestety, pandemia spowodowała, że canneńskie święto kina się w tym roku nie odbędzie. W ponad 70-letniej historii imprezy Lee jest pierwszym Afroamerykaninem, wybranym na przewodniczącego jury Konkursu Głównego.
W środę wieczorem dyrektor artystyczny imprezy Thierry Fremaux ogłosił listę 56 tytułów, które znalazły się w oficjalnej selekcji festiwalu. Ponieważ sytuacja jest wyjątkowa, to nie było tradycyjnego podziału tytułów na poszczególne sekcje, w których wybrane produkcje miały się znaleźć. Dyrektor artystyczny imprezy zapowiedział jednocześnie, że wymienione filmy zostaną pokazane na zaprzyjaźnionych festiwalach, które mają odbyć się w drugiej połowie tego roku. Są to między innymi festiwale w: Toronto, Deauville, San Sebastian, Pusan, Morelii, Angoulême, Nowym Jorku, Rzymie, Rio de Janeiro, Tokio, Bombaju, Mar del Plata i na przyszłorocznej edycji festiwalu Sundance. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, w jaki sposób wybrane filmy zostaną podzielone pomiędzy te imprezy. "The Hollywood Reporter" wskazuje jednak, że zaplanowany na drugą połowę września festiwal w San Sebastian włączy niektóre tytuły canneńskie do swojego Konkursu Głównego.
Jak zapowiedział Fremaux, wszystkie filmy z listy trafią do kin najpóźniej do wiosny przyszłego roku i będą opatrzone etykietą "Cannes 2020".
Polska produkcja wśród wybranych
Jedynym polskim akcentem na ogłoszonej liście jest "Sweat" - polska produkcja z udziałem szwedzkich funduszy - w reżyserii Magnusa von Horna, absolwenta Szkoły Filmowej w Łodzi. To druga pełnometrażowa fabuła Szweda i druga doceniona przez festiwal w Cannes. Pięć lat temu debiutował z "Intruzem" w sekcji Directors' Fortnight i nominowany był do Złotej Kamery - nagrody dla najlepszego debiutu filmowego. "Intruz" pokazywany był również na festiwalach w Toronto, Karlowych Warach i w San Sebastian. Dystrybuowany był w 10 krajach.
36-letni von Horn wcześniej zachwycał krótkimi metrażami, które premierowo pokazywane były m.in. na festiwalu Sundance czy w Locarno.
"Sweat" to - jak opisują jego producenci - trzy dni z "życia Sylwii Zając, motywatorki fitness, której obecność w mediach społecznościowych nadała status celebrytki. Choć jest śledzona przez setki tysięcy osób, otoczona oddanymi współpracownikami i podziwiana przez dalekich znajomych, w jej życiu brakuje bliskości". W roli głównej pojawiła się debiutantka - Magdalena Koleśnik. Ponadto w filmie zagrali Julian Świeżewski, Aleksandra Konieczna i Zbigniew Zamachowski. Producentem "Sweat" jest Mariusz Włodarski z Lava Films.
Druga fabuła von Horna już wzbudziła zainteresowanie międzynarodowych mediów, które relacjonując opublikowaną listę filmów, stawiają "Sweat" obok najnowszych tytułów Wesa Andersona czy Thomasa Vinterberga.
Anderson, Vinterberg i debiut Mortensena
Fremaux, ogłaszając oficjalny wybór festiwalu w Cannes, poinformował, że ostateczna selekcja powstała na podstawie 2067 zgłoszonych filmów - pierwszy raz w historii liczba zgłoszonych produkcji przekroczyła dwa tysiące. Dlaczego branża filmowa czekała na środowe oświadczenie Fremaux? Bo w końcu chodzi o najbardziej prestiżowy festiwal filmowy na świecie. Cannes od lat stało się papierkiem lakmusowym tego, co w kinie autorskim jest najlepsze. A swoją pozycję festiwal umocnił w zeszłym roku. Nagrodzony Złotą Plamą "Parasite", później - jako pierwszy film nieanglojęzyczny - zdobył Oscara dla najlepszego filmu, osiągnął też niebywały sukces komercyjny, zarabiając ponad 250 milionów dolarów na świecie. Poza tym, to podczas zeszłorocznej edycji docenione zostały m.in. "Portret kobiety w ogniu" Celine Sciammy czy "Ból i blask" Pedro Almodovara. Oba tytuły zyskały uznanie branży i publiczności z różnych zakątków świata.
Tradycyjnie wśród wybranych produkcji są przedstawicieli najróżniejszych estetyk kina autorskiego i tradycyjnie też lista zdominowana jest przez filmy nakręcone przez mężczyzn. Ostatecznie zaledwie 28,5 proc. tytułów z listy jest autorstwa kobiet - to 16 produkcji. Chociaż to o dwa filmy więcej niż w zeszłym roku, ale to dopiero połowa drogi do zapowiadanej równości.
Wartym podkreślenia jest fakt, że 15 na 56 produkcji to pełnometrażowe debiuty. Fremaux wyjaśnił, że przy wyborze kierowano się nie tylko typowym pytaniem: "czy ten film nadaje się do Cannes?", ale stawiano pytanie: "czy ten film będzie perfekcyjnym na powrót do kin?".
Kierując się tymi pytaniami, wybrano najnowsze filmy twórców dobrze znanych. Szczególną uwagę zwracają: "The French Dispatch" Wesa Andersona (z obsadą wypełnioną gwiazdami: Timothee Chalamet, Kate Winslet, Benicio Del Toro, Bill Murray, Tilda Swinton), "Summer of 85" Francoisa Ozona, dwa filmy Steve'a McQuenna ("Lovers Rock" i "Mangrove"), "Another Round" Thomasa Vinterberga, "Ammonite" Francis Lee czy "Falling" reżyserski debiut fabularny Viggo Mortensena.
Nieobecni ulubieńcy
- Wielu producentów postanowiło poczekać na proces selekcji do Cannes 2021, który rozpocznie się jesienią - tłumaczył w maju Fremaux. Dlatego na tej liście nie ma nowych filmów ulubieńców Cannes: Paula Verhoevena, Leosa Caraxa, Nanniego Morettiego (premiera jego filmu ma odbyć się podczas festiwalu w Wenecji), Kiriłła Sieriebriennikowa. Zdobywca Złotego Niedźwiedzia Berlinale 2019 Nadav Lapid też nie pokaże swojego najnowszego projektu w tym roku.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Variety, IndieWire, The Hollywood Reporter
Źródło zdjęcia głównego: Lava Films