W nałóg popadł zanim ukończył 20 lat, potem przez wiele lat z nim walczył, przez 23 lata pozostawał czysty - pisze o zmarłym aktorze Philipie Seymourze Hoffmanie portal telewizji ABC News. Zdobywca Oscara został znaleziony martwy w swoim apartamencie z igłą w przedramieniu. Według policji przyczyną śmierci było najprawdopodobniej przedawkowanie narkotyku.
Według ABC News Hoffman ponownie - po 23 letniej przerwie - sięgnął po narkotyki. W maju 2013 roku przyznał się do używania heroiny, sam zgłosił się na odwyk.
Jak pisze "New York Daily News", aktor otwarcie przyznał wtedy, że mierzył się z uzależnieniem od heroiny i leków.
Według danych Narodowego Instytutu ds. Uzależnień od 40 do 60 proc. byłych narkomanów wraca do nałogu. W przypadku uzależnionych od opioidów (m.in. heroiny, od której uzależniony był Hoffman) ten współczynnik jest znacznie wyższy i wynosi 80 proc. i więcej.
Martwy ze strzykawką w przedramieniu
Początkowo pojawiły się doniesienia, że po raz ostatni rozmawiał z kimś w sobotę o ósmej wieczorem. ABC News pisze, że w niedzielę ok. godz. 10 był widziany w sklepie, gdzie kupił butelkę wody. Jego twarz była "szara".
Aktor zmarł w niedzielę w wieku 46 lat. Leżał na podłodze w łazience ze strzykawką wystającą z jego lewego przedramienia.
Ciało aktora znalazł jego przyjaciel, który zadzwonił na policję, oraz jego asystent. Rodzina aktora oświadczyła, że "jest zdruzgotana" wiadomością o jego "nagłej i tragicznej śmierci". Philip Seymour Hoffman zostawił swą partnerkę życiową Mimi O'Donnell, z którą był 15 lat, i troje ich wspólnych dzieci.
Oprócz najwyższego wyróżnienia Akademii Filmowej za rolę w filmie "Capote" w 2005 r., Philip Seymour Hoffman był trzykrotnie nominowany do Oscara za role drugoplanowe w filmach: "Mistrz" ("The Master", 2013 r.), "Wątpliwość" ("Doubt", 2009 r.) oraz "Wojna Charliego Wilsona" ("Charlie Wilson's War", 2008 r.).
Autor: pk/tr / Źródło: ABC News, New York Daily News