"Wszystko, co na siebie zakładam, jest moim wyborem. A jeśli chcę zmarznąć, to mój wybór" - powiedziała aktorka Jennifer Lawrence, odnosząc się do kontrowersji na temat sukni, jaką założyła w poniedziałek na londyńską promocję filmu "Czerwona jaskółka". Według wielu krytyków czarna kreacja była nie tylko zbyt odważna, ale także nieodpowiednia na kapryśną, angielską pogodę.
27-letnia zdobywczyni Oscara za pierwszoplanową rolę w filmie "Poradnik pozytywnego myślenia" pojawiła się z pozostałymi członkami obsady na londyńskiej promocję filmu "Red Sparrow" ("Czerwona jaskółka"). Aktorka pokazała się w czarnej sukni projektu domu mody Versace, która momentalnie wzbudziła w internecie falę niepochlebnych komentarzy.
"Zjawisko seksizmu w Hollywood wciąż istnieje"
Wszystko przez wyróżniający się w sukni głęboki dekolt i szerokie rozcięcie na udzie. Gwieździe nie przeszkadzał także fakt, że jej towarzysze, w tym między innymi aktorzy Matthias Schoenaerts i Jeremy Irons, byli ubrani w zimowe płaszcze.
Lawrence zaangażowana jest w inicjatywę Time's Up zawiązaną jako odpowiedź na falę skandali dotyczących molestowania seksualnego i wykorzystywania kobiet w Hollywood, na co zwracali uwagę internauci komentujący strój aktorki jako zbyt odważny. Pojawiły się nawet bardziej krytyczne głosy, określające zachowanie Lawrence mianem hipokryzji.
Swoje zdanie wyrazili również publicyści i media. Brytyjski dziennik "The Independent", komentując dobór kreacji Lawrence i towarzyszące temu kontrowersje, napisał, że "w Hollywood zjawisko seksizmu wciąż istnieje".
"To przygnębiające i wiele mówiące zdjęcie" - oceniła z kolei brytyjska dziennikarka Helen Lewis. "Prawdziwa równość oznacza, że Jennifer Lawrence powinna mieć płaszcz albo Jeremy Irons powinien pozować do zdjęcia z nagim tyłkiem" - dodała.
True equality means either Jennifer Lawrence getting a coat, or Jeremy Irons having to pose for a photocall in assless chaps.
— Helen Lewis (@helenlewis) 20 lutego 2018
"Stałabym w śniegu tylko dla tej sukni"
Wywołana do tablicy aktorka postanowiła skomentować namnażające się nieprzychylne komentarze.
"Nawet nie wiem, gdzie zacząć odniesienie się do tej 'Jennifer Lawrence założyła wiele odsłaniającą suknię na zimnie' kontrowersji. To nie tylko całkowicie niedorzeczne, ale jestem też tym niezwykle urażona. Sukienka projektu Versace była wspaniała - myślicie, że zamierzałam ją zakryć płaszczem i chustą? (...) Stałabym w śniegu tylko dla tej sukni, bo kocham modę i to mój wybór" - napisała aktorka na swoim profilu na portalu społecznościowym.
"To seksistowskie, to niedorzeczne, to nie jest feminizm. Przesadzanie w kwestii tego, co ktoś mówi lub robi, budowanie kontrowersji wokół przyziemnych spraw jak to, co na siebie założę czy nie - to nie posuwa nas do przodu. Wszystko, co na siebie zakładam, jest moim wyborem. A jeśli chcę zmarznąć, to mój wybór!" - dodała.
Wpis zdobywczyni Oscara także nie przeszedł bez echa. Nie każdemu jednak dobór kreacji aktorki przeszkadzał.
"Media społecznościowe pozwalają ludziom pisać rzeczy, których nie powiedzieliby prosto w oczy", "Czy ludzie nie mają nic innego do roboty, tylko krytykować twój wybór ubioru? To zwyczajnie głupie" - takie między innymi komentarze można przeczytać pod internetowym wpisem aktorki.
Autor: akw//now//kwoj / Źródło: Time, The Independent