Ranking "Forbesa" najlepiej opłacanych modelek po raz kolejny otwiera 35-letnia Gisele Bündchen, która w kwietniu ogłosiła, że przechodzi na emeryturę. Za nią w dużej oddali między innymi dziewczyny z "ekipy" Taylor Swift, a jeszcze trochę dalej - Polka.
Wedle szacunków Forbesa od czerwca 2014 do czerwca 2015 roku Gisele Bündchen zarobiła 44 mln dol. (przed opodatkowaniem). Tym samym, nawet mimo straty 3 mln dol. w porównaniu z ubiegłym rokiem, brazylijska modelka po raz kolejny z rzędu rozgromiła konkurencję.
Na drugim miejscu zestawienia uplasowały się ex equo Cara Delevingne i Adriana Lima - z "zaledwie" 9 mln dol. zarobku każda.
Ranking uwzględnia zyski przed opodatkowaniem z umów z firmami kosmetycznymi i perfumeryjnymi oraz reklam i innych przedsięwzięć komercyjnych, w które angażują się gwiazdy modelingu.
Długo, długo nic
Skąd tak wielka nadwyżka u Gisele? Przede wszystkim stąd, że przez dwadzieścia lat w zawodzie wypracowała własną markę - tłumaczą eksperci z "Forbesa". W tym roku gwiazda wybiegów nie tylko przedłużyła lukratywne kontrakty z Chanel i Caroliną Herrerą, ale również zarobiła na butach zaprojektowanych dla brazylijskiej firmy Grendene i sygnowanej własnym nazwiskiem linii bielizny.
Cara Delevingne, druga na liście, pozostaje co prawda o 35 mln dol. w tyle za Bündchen, ale w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy jej zarobki wzrosły o 61 proc. Brytyjka do zestawienia "Forbesa" trafiła po raz pierwszy w ubiegłym roku. Od tego czasu zdążyła pojawić się w kampaniach 13 marek, w tym DKNY, Topshop i YSL. Sukces zawdzięcza także swym niekwestionowanym umiejętnościom autopromocji na portalach społecznościowych, przede wszystkim zaś - Instagramie, gdzie ma 19 mln obserwujących.
Aniołki i przyjaciółki
Adriana Lima, która w rankingu uplasowała się na równi z Delevingne, może pochwalić się najdłuższym stażem "aniołka" w Victoria's Secret. Na szczyt listy najlepiej opłacanych modelek wywindowały ją jednak kontrakty z Maybelline i Vogue Eyewear oraz reklama firmy Kia, wyemitowana podczas tegorocznego Super Bowl.
Pierwszą piątkę "Forbesa" zamykają: Holenderka Doutzen Kroes na 4. miejscu, z zarobkami 7,5 mln dol. oraz pochodząca z Rosji Natalia Vodianova na 5. miejscu, z 7 mln. Obie panie - podobnie jak Delevingne - należą do oficjalnej "ekipy" Taylor Swift, którą tworzą piękne i utalentowane przyjaciółki piosenkarki.
Do popularnej medialnie "supergrupy" załapała się również Karlie Kloss ze swoimi 5 mln dol. 23-letnia Kloss, choć nie jest już "aniołkiem" Victoria's Secret, całkiem nieźle sobie radzi dzięki kontraktom z L'Oréal, Joe Fresh i Kate Spade.
Debiutantki i weteranki
"Świeżynką" w rankingu jest jedna z Kardashianek, Kendall Jenner, która uplasowała się na 16. miejscu, z zarobkami szacowanymi na 4 mln dol. To zarazem jedyna modelka, która swoją popularnością w mediach społecznościowych przebiła Carę Delevingne - na Instagramie ma aż 36,4 mln obserwujących.
Druga i ostatnia debiutantka w zestawieniu to Litwinka Edita Vilkeviciute, wkraczająca do klubu najpiękniejszych i najpiękniejszych z numerem 17. Na równorzędnym miejscu uplasowała się jedyna Polska w zestawieniu, Anja Rubik. Według wyliczeń "Forbesa" ta 32-letnia modelka zarobiła 3,5 mln dol. - przede wszystkim dzięki kontraktom z markami Massimo Dutti, Marc Jacobs i Forever 21.
Joan Smalls, Liu Wen i Jourdan Dunn to jedyne modelki na liście o innym niż biały kolor skóry. Natomiast Kate Moss jest w tegorocznym rankingu jedyną gwiazdą wybiegów ze "starej gwardii". W 1999 roku pojawiła się w pierwszym w historii rankingu "Forbesa" - "100 Celebrity" - obok Claudii Schiffer, Cindy Crawford, Christy Turlington i Niki Taylor.
Autor: anja//rzw / Źródło: Forbes.com
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org/Gabriel Marchi