Grupa siedmiu wybitnych filmowców i filmowczyń z Ukrainy w liście otwartym domaga się bojkotu rosyjskiej kultury. Apelują między innymi o wstrzymanie się od "współpracy z przedstawicielami państwa terrorystycznego, które grozi zniszczeniem całego świata".
Siedmioro wybitnych filmowców i filmowczyń z Ukrainy opublikowało wspólny apel, w którym domagają się bojkotowania rosyjskiej kultury, a także wyrażają swoją krytykę wobec tych filmowców rosyjskich, którzy nie sprzeciwili się rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
To kolejne takie stanowisko przedstawicieli ukraińskiej kinematografii. 25 lutego przedstawiciele ukraińskiego filmu wezwali świat do walki "o wolność i prawdę". Najnowszy apel - opublikowany w poniedziałek - składa się z pojedynczych stanowisk między innymi: Walentyna Wasjanowicza, Romana Bondarczuka, Narimana Alijewa, Maryny Er Horbacz, Antonio Łukicza, Daryi Bassel oraz Aliny Horłowej.
Walentyn Wasjanowicz: Rosja zachowuje się jak krwiożerczy kanibal
"Podstępne ostrzeliwanie dzielnic mieszkalnych i cywilów, jak również grożenie użyciem broni nuklearnej - to manifestacja bezsilnej wściekłości faszystowskiego reżimu Rosji, który nie ma szans pokonania ukraińskiej armii i narodu w bezpośredniej konfrontacji zbrojnej" - napisał Walentyn Wasjanowicz, twórca cenionych w różnych zakątkach świata filmów "Atlantyda" oraz "Zgoda".
"Cała krwawa historia Rosji, imperialnej, sowieckiej i postsowieckiej, opiera się na krwiożerczym nastawieniu wobec własnych sąsiadów i narodu, który nigdy nie był jednością etniczną czy kulturową. Co wspólnego ma z tym kultura? Fakt, że Rosja cały czas używa swoich kulturalnych i artystycznych osiągnięć, aby ukryć swoje agresywne działania, rodzi myśl, że kraj z tak ogromnym kulturalnym dorobkiem nie może zachowywać się jak krwiożerczy kanibal. Jednak historia pokazała nam już, że może. [Rosja - red.] tak się zachowywała i będzie zachowywać. Cały świat musi to w końcu zrozumieć" - ocenił reżyser i scenarzysta dramatu "Odbicie", którego światowa premiera odbyła się w ramach Konkursu Głównego ubiegłorocznego festiwalu filmowego w Wenecji.
Wasjanowicz zwrócił uwagę, że potrzebne jest "otoczenie Rosji kulturalną, żelazną kurtyną". "Zaprzestańcie jakiejkolwiek współpracy kulturalnej z przedstawicielami państwa terrorystycznego, które grozi zniszczeniem całego świata" - podkreślił reżyser.
Raport tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ
Roman Bondarczuk: pomóżcie Ukrainie przetrwać tę wojnę
Roman Bondarczuk, który zachwycił świat w 2015 roku dokumentem "Ukraińscy szeryfowie", a w 2018 roku umocnił swoją międzynarodową pozycję komediodramatem "Wulkan", przywołał ostatnie doniesienia z frontu, między innymi z Mariupola, Czernihowa czy Enerhodaru, gdzie mieszkają członkowie jego rodziny i przyjaciele.
"Wśród tych informacji, pojawia się reżyserka z Rosji, która jest przeciwko wojnie i przeciwko Putinowi, ale pisze, że skończyła swój nowy film dokumentalny. Jest jej przykro, bo prawdopodobnie, film będą mogli obejrzeć jedynie jej przyjaciele. Dokument dotyczy zmarłego już rosyjskiego reżysera Aleksieja Bałabanowa - autora szowinistycznego filmu 'Brat', którym zaraził całe pokolenie Rosjan nienawiścią do Ukrainy. Film ["Brat" - red.] formułował potrzebę Rosjan 'odpowiedzi za Sewastopol' - czyli aneksję Krymu. Film 'Brat' z 1997 roku trafił właśnie do rosyjskich kin. Dla mojej zaprzyjaźnionej reżyserki Bałabanow był geniuszem swoich czasów. Ale jest przeciwko wojnie. I nie widzi w tym żadnej sprzeczności" - napisał Bondarczuk.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę
"Popularny w Rosji pisarz Zachar Prilepin, weteran wojny w Czeczenii, nadal podróżuje po wschodniej Ukrainie w czołgach i opisuje w swoich książkach, jak zgniata palcami gałki oczne Ukraińców. Słynna rosyjska śpiewaczka operowa Anna Netrebko zdecydowała, że lepiej zakończyć swoją karierę w Austrii, niż potępić działania Putina. Cały Rosyjski Instytut Kinematografii, VDIK, pospieszył z uznaniem niepodległości sztucznie stworzonych przez Rosję Donieckiej Republiki Ludowej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej. Ci artyści, którzy są krytyczni wobec Putina, wykazali się ekstremalną biernością. Nie zrobili nic, żeby zatrzymać tę wojnę, nie sprzeciwiali się jej, nim wybuchła. A teraz próbują podpisywać jakieś listy zbiorowe, które w obliczu międzynarodowych sankcji, wyglądają na przejaw hipokryzji" - dodał Bodnarczuk.
I przypomniał, że od 13 dni "Ukraińcy bronią swojej wolności i prawa do istnienia". "Potrzebujemy pomocy. Potrzebne jest ograniczenie wpływu rosyjskiej kultury na świat. Kultury, która przygotowała ideologiczną podstawę dla tej wojny. Kultury, która może w zawoalowany sposób usprawiedliwiać rosyjską agresję. Kultury, wykorzystywanej przez Rosję do zdobycia własnych celów w nie gorszy sposób niż broń palną. Po wojnie, gdy istnienie Ukrainy nie będzie już zagrożone przez czołgi i spadające pociski, będziemy mieć możliwość, żeby do tego wszystkiego wrócić, zbadać, udokumentować i ustrukturyzować. Tak, jak teraz to robimy z filmami Leni Riefenstahl czy pracami Ryszarda Wagnera" - stwierdził.
Zdaniem reżysera jedynym znaczącym dziełem rosyjskiej kultury jest balet "Jezioro łabędzie", które "tradycyjnie pojawia się, gdy dochodzi do zmiany władzy w Rosji". "Jest tyle kultur na świecie, które nastawione są na przyszłość. W szczególności te, które są nękane przez Rosję. Zwróćmy na nie swoją uwagę. Nie stójcie z boku. Podpisujcie petycje. Pomóżcie Ukrainie przetrwać tę wojnę" - zaapelował Bondarczuk.
Nariman Alijew: bojkot jest próbą oczyszczenia świata z propagandy państwa terrorystycznego
W apelu znalazły się również słowa Narimana Alijewa, którego pełnometrażowy debiut fabularny "Do domu" miał premierę podczas Festiwalu Filmowego w Cannes w 2019 roku. "Ukraina walczy o swoją wolność i prawo do istnienia. Ukraina walczy przeciw Federacji Rosyjskiej, która nie zna granic w swoich szalonych aspiracjach imperialistycznych. Bez żadnego wstydu zaatakowali suwerenne państwo na oczach całego świata, nie mając żadnego prawa ani powodu, żeby tak postąpić. Kultura rosyjska zawsze była instrumentem legalizacji popełnianych zbrodni i zbrodni władz. Rosyjscy żołnierze i bomby niczym nie różnią się od broni propagandy, którą być może nie zabijają ludzi bezpośrednio, ale usprawiedliwia te zbrodnie i odwraca uwagę od rzeczy najważniejszych. Z tą taktyką milczącego przyzwolenia swoich rodaków, Rosja zabija niewinnych ludzi w Ukrainie. Bojkot rosyjskiego kina i kultury jest próbą oczyszczenia świata z propagandy państwa terrorystycznego" - stwierdził Alijew.
Maryna Er Horbacz: protestuję przeciw morderczemu imperializmowi Rosji
Maryna Er Horbacz - laureatka między innymi nagrody reżyserskiej tegorocznej edycji festiwalu Sundance za film "Klondike" - napisała, że "podczas wojny, gdzie nie ma żadnych reguł, stosowanie zasad świata cywilizowanego wobec agresora jest tym samym, co proszenie anemika, żeby został dawcą krwi".
"Protestuję wobec szaleństwa Federacji Rosyjskiej, przeciw morderczemu imperializmowi, przeciw wojskowej agresji jako światowej chorobie. Wzywam was, abyście zrobili wszystko, co w waszej mocy, aby zatrzymać ten rozlew krwi. Publiczne przeciwstawienie się Federacji Rosyjskiej we wszystkich płaszczyznach jest donośnym lekarstwem na despotyzm" - napisała Horbacz.
Darya Bassel: głosy Ukraińców nadal są ignorowane
Apel zawiera także stanowisko Daryi Bassel, cenionej producentki filmowej. "To, co budzi mój największy strach w obecnej sytuacji to, że widzę, że ukraińskie głosy ciągle są ignorowane na międzynarodowej scenie kultury. Wiele międzynarodowych festiwali filmowych organizuje specjalne programy poświęcone wojnie Rosji przeciw Ukrainie i co widzę w tych programach bądź panelach dyskusyjnych? Widzimy filmy stworzone przez rosyjskich filmowców lub twórców z innych krajów. To samo z nadawcami telewizyjnymi. Pokazują rosyjskie filmy zamiast oddać głos ukraińskim twórcom filmowym" - opisuje Bassel.
I dodaje: "Nawet jeśli te filmy stworzyli ci, którzy nie wspierają Putina i jego krwawego reżimu, to dlaczego społeczność międzynarodowa nie chce słuchać Ukraińców? Nawet teraz? Przecież to tak samo, gdybyście zaprosili mężczyznę, aby stał się rzecznikiem ruchu #MeToo. Chodzi mi o to, że nadszedł czas, aby wsłuchać się w głosy Ukraińców! Kultura jest polityką. Bardzo niebezpieczną iluzją jest nastawienie, że kultura jest poza polityką, że kultura nie wpływa na was i wasze opinie oraz że to nie może być wykorzystane jako broń. Ukraińskie teatry zmieniono obecnie w szpitale lub schronienie dla uchodźców. Ukraińscy filmowcy są teraz żołnierzami. Ukraińskie muzea są bombardowane. To jest kultura i teraz jest częścią wojny, jak każda inna część życia społecznego. Chcecie zatrzymać rosyjską agresję? Musicie przestać pozwalać ich kulturze wpływać na wasze umysły".
Antonio Łukicz: dołączcie do bojkotu rosyjskich filmów i kultury
Antonio Łukicz - którego pełnometrażowy debiut fabularny "Moje myśli są ciche" doceniony został między innymi Specjalną Nagrodą Jury Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach w 2019 roku - opisał swoje doświadczenia ostatnich dni.
"Mój drugi film jest dziełem mojego życia. Ciężko pracowaliśmy nad nim przez ponad dwa i pół roku. Jest poetycki, ma w sobie wspaniałą dramaturgię, a nawet zabawne elementy. I jestem z niego bardzo dumny. Kręciliśmy go w Kijowie, w Łubni oraz w Luksemburgu, daliśmy z siebie wszystko. Ale wszystkie materiały zostały w Kijowie. Ewakuowałem swoje dzieci i nie byłem w stanie zabrać materiałów w bezpieczne miejsce. Teraz pozostaje nam nadzieja, że nie ulegną zniszczeniu. Ale czy to ma znaczenie? Nie do końca… Teraz inne rzeczy się liczą. Jako członek ukraińskiej społeczności filmowej, proszę was o dołączenie do bojkotu rosyjskich filmów i kultury" - napisał Łukicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Blinken na wspólnej konferencji z premier Estonii. "Musimy w pełni odizolować Rosję od wolnego świata"
Alina Horłowa: cała rosyjska kinematografia musi zostać zablokowana
"Rosja dopuściła się zbrodni. Przeciw Ukrainie, przeciw Europie, przeciw całemu światu. Za tę zbrodnię odpowiedzialność zbiorowa ciąży na wszystkich obywatelach Federacji Rosyjskiej. Odpowiedzialność zbiorowa dotyczy zbiorowości. Wzywam wszystkie festiwale filmowe, wszystkie fundacje, wszystkie międzynarodowe instytucje, do blokowania kinematografii Federacji Rosyjskiej. Mamy ogromną liczbę filmów w produkcji, w tym w koprodukcji" - napisała Alina Horłowa, laureatka kilkunastu nagród, między innymi doceniona podczas najważniejszego na świecie festiwalu filmów dokumentalnych, który odbywa się w Amsterdamie.
I dodała: "Ta wojna wymusza na nas odpowiedź na pytanie o naszą zdolność do wypełnienia naszych zobowiązań wobec naszych partnerów. Wszystkie nasze filmy, które miały się ukazać w tym roku, najprawdopodobniej nie trafią do kin. Natomiast rosyjska kinematografia będzie prezentować się światu. Nie można do tego dopuścić. Cała rosyjska kinematografia musi zostać zablokowana".
Reżyserka filmów dokumentalnych wezwała do blokowania produkcji, które powstały w Rosji; które zostały wyreżyserowane przez tych, którzy żyją w Rosji co najmniej od dwóch lat; zostały stworzone przez filmowców, którzy żyją w Rosji i przez ostatnie osiem lat nie sprzeciwili się agresji Władimira Putina wobec Ukrainy.
Horłowa sugeruje, że pełne sankcje nałożone na rosyjską kulturę mogą zostać zniesione dopiero wtedy, gdy: Rosja wycofa swoje wojska z terytorium Ukrainy, w tym z Krymu i Donbasu; zapłaci reparacje wojenne za poniesione szkody; zakończy się pełne postępowanie w sprawie wszystkich zbrodni wojennych, dokonanych w Ukrainie. "Uważam, że niedopuszczalne jest wspieranie bądź prezentowanie rosyjskiego kina, jak długo Rosja publicznie nie przyzna się do własnych błędów lub nie zostanie rozliczona ze wszystkich naruszeń prawa międzynarodowego" - podsumowała.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24:
Źródło: The Guardian, Variety, tvn24.pl