To nie jest łatwy film. Wręcz przeciwnie - prawie trzygodzinny obraz Paula Thomasa Andersona "Aż poleje się krew" to brudna, naturalistyczna, ale też magnetyzująca opowieść. Leniwe ujęcia ilustruje przeszywająca muzyka Jonny'ego Grenwooda z Radiohead, a to wszystko jest tylko tłem dla świetnego Daniela Day-Lewisa, który gra Daniela Plainview'a - opętanego chciwością przedsiębiorcy naftowego.