- Francuzi mnie zdradzili. Uważam się właściwie za Rosjanina - powiedział na konferencji prasowej w Moskwie Gerard Depardieu, który kilka miesięcy temu otrzymał rosyjskie obywatelstwo. Aktor promuje swój najnowszy film "Rasputin", w którym gra tytułową rolę.
Depardieu otrzymał rosyjski paszport po tym, jak zdecydował się uciec z Francji przed podwyżką podatków. Od tamtej pory nie przestaje powtarzać, że w nowej ojczyźnie czuje się bardzo dobrze.
- Moje serce jest rosyjsko-francuskie - zapewniał na konferencji podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Moskwie. Aktor zadeklarował też poparcie dla Władimira Puitna. - Przyjaźnimy się. Ma bardzo silną osobowość. Jest człowiekiem, którego Rosja właśnie teraz potrzebuje - powiedział.
Przesłał Putinowi scenariusz do konsultacji
Depardieu promuje swój najnowszy film - produkcji francusko- rosyjskiej. Gra w nim Rasputina - szarlatana, który miał ogromny wpływ na ostatniego cara Rosji Mikołaja II.
Jak pisały rosyjskie media, Depardieu przed przyjęciem roli przesłał scenariusz do Władimira Putina, by ten sprawdził, czy nie ma w nim przekłamań na temat historii Rosji. Prezydent scenariusz zaakceptował.
Autor: jk/tr / Źródło: Ria Novosti