- Choć kojarzony jestem z hieną bez uczuć, to pewnych zdjęć bym nie wykonał - zarzekał się w "Poranku" TVN24 znany polski paparazzo Przemysław Stoppa. Według niego, profesjonalista nie zrobi zdjęcia m.in. na sali dla ciężko chorych, czy na porodówce, a grzecznie poczeka przed szpitalem.
Przemysław Stoppa odpowiedział w ten sposób na pytanie, czy wykonałby takie zdjęcie, jakie znalazło się na okładce środowego "Super Expressu". Jest na nim mama premiera Donalda Tuska, leżąca w łóżku, ponoć ciężko chora.
- W takich sytuacjach za ilustrację posłużyłby mi np. premier z kwiatami przed szpitalem, ale nie jego chora matka. Unikam też na przykład robienia zdjęć gwiazd w chwilę po urodzeniu dziecka. Tu też poczekałbym przed szpitalnymi drzwiami - twierdzi Stoppa.
Przyznaje natomiast, że za zdjęcie Angeliny Joli i Brada Pitta zarobił 10 tys. dol. Stoppie udało się upolować gwiazdorską parę podczas ich pobytu w Pradze.
Jak to zrobić, żeby na zdjęciach gwiazd zarobić?
Ale nie atakuję babek w chwilę po urodzeniu dziecka paparazzo Przemysław Stoppa
Poradnik paparazziego
- Każdy skuteczny sposób jest dobry. Czasami trzeba wejść na drzewo, schować się za murkiem - opowiada fotograf. Dodaje też, że bywa, iż wódki się napić, żeby zdobyć ciekawe informacje. A te, to na przykład wiadomość o planowanym tajnym ślubie gwiazd lub wakacyjny wyjazd celebryty z kochanką zamiast stałego partnera.
Szczególnie interesujące są doniesienia w stylu tego ostatniego, teraz - w czasie lata. - Można dzięki temu zrobić zdjęcie na plaży, w bikini, w różnych wakacyjnych sytuacjach - mówi Przemysław Stoppa. - Ale nie atakuję babek w chwilę po urodzeniu dziecka - dodał fotograf.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24