Największy zakulisowy dramat, najbardziej kontrowersyjne obnażenie się, najbardziej namiętny pocałunek czy najsłynniejsze selfie? Który oscarowy moment zapadł najbardziej w pamięć? Oto 10 tych, które zadziwiły najbardziej.
"Nawet jeśli to niemądre widowisko, nie przypada do gustu wszystkim aktorom i aktorkom (przypuszczam, że tych najlepszych nie wprawia ono w zachwyt), to i tak jak przyjdzie co do czego, każdy z nich elegancko się zaprezentuje i w świetle jupiterów palnie dobroduszną gadkę w taki sposób, jakby wierzył swoim słowom. Blichtr, fałsz i groteskową pompę oscarowej gali zniesie tylko ktoś, kto znieczuli się za pomocą co najmniej czterech martini" - pisał Raymond Chandler po rozdaniu nagród w 1948 roku.
Do dziś niemal nic się nie zmieniło, a słowa legendarnego pisarza i scenarzysty niegdyś pracującego dla Hollywood wciąż brzmią aktualnie. Na dowód prześledziliśmy, co działo się na Oscarach przez 87 lat.
1. Najlepszy zakulisowy dramat - 1947 rok
Olivia de Havilland zeszła ze sceny po zdobyciu Oscara za rolę w "Najtrwalszej miłości", a jej siostra Joan Fontaine podeszła, by jej pogratulować.
Olivia odepchnęła jednak siostrę, a zdziwiona publika zamarła. Rzecznik aktorki tłumaczył potem, że "to sprawa bardzo zadawniona, jej przyczyny tkwią jeszcze w dzieciństwie".
2. Najbardziej wzruszające odebranie statuetki - 1976
Louise Fletcher, wyróżniona za rolę siostry Ratched w "Locie nad kukułczym gniazdem", powiedziała w 1976 roku: - Tak bardzo wszyscy mnie nienawidzicie, że aż daliście mi za to nagrodę.
A potem zwróciła się w języku migowym do swych głuchych rodziców będących w domu w Alabamie: - Dziękuję wam za to, że nauczyliście mnie marzyć.
Jack Nicholson, odbierając Oscara za występ w tym samym filmie (grał bohatera zakładu psychiatrycznego), wzruszenie ukrył pod cynizmem: - Ta nagroda dowodzi, że w Akademii Filmowej jest więcej świrów niż gdziekolwiek indziej.
3. Najbardziej kontrowersyjne obnażenie się - 1974, 2006
W 1974 roku emocje sięgały zenitu z powodu... penisa. David Niven miał właśnie zapowiedzieć wręczenie Oscara w najważniejszej kategorii wieczoru, gdy na scenę zza jego pleców wbiegł nagi mężczyzna. Pokazując dłonią znak "V" straszył zgromadzonych swoim przyrodzeniem. Niewzruszony Brytyjczyk dosadnie skomentował to pytaniem: - Czyż to nie fascynujące, że jedyny śmiech, jaki facet może wywołać w całym swoim życiu, to wtedy, gdy pokazuje swojego małego?
Jak się później okazało, radosnym golasem okazał się początkujący komik i fotograf Robert Opel. Według oficjalnej wersji, dostał się na scenę udając dziennikarza. Według nieoficjalnej - całe zdarzenie było wyreżyserowane. Bohater zamieszania nie zdążył jednak nacieszyć się sławą. Pięć lat po oscarowym show został zastrzelony za długi przez dilerów narkotykowych w swojej galerii promującej sztukę gejowską.
Tymczasem górną część ciała obnażyła Pamela Anderson - w 2006 roku przyszła na galę z tak dużym dekoltem, że niemal cały biust był na wierzchu. Gdy wytknięto jej brak klasy, odparła: - Nie czepiajcie się! Ja mam tylko silikonowy biust, a połowa Hollywood zrobiła już sobie sztuczne twarze.
4. Najdłuższa owacja - 1972
Charlie Chaplin w 1972 roku dostał honorowego Oscara "za nieoceniony wkład w sztukę filmową całego stulecia". Najpierw wręczono statuetkę dla najlepszego filmu minionego roku ("Francuski łącznik"), potem puszczono wideo z fragmentami filmów Chaplina, a gdy zapalono światła, on był już na scenie.
Widownia doceniła nie tylko jego talent, ale i powrót do Hollywood po długoletnim politycznym wygnaniu. I zgotowała mu najdłuższą owację na stojąco w historii, która trwała ponad pięć minut. Gdy oklaski ucichły, Jack Lemmon wręczył Chaplinowi laseczkę i melonik, a ten w podzięce "zrobił Charliego".
5. Najkrótsze podziękowanie - 1968
W 1968 roku, przy muzyce z czołówki serialu "Alfred Hitchcock przedstawia", honorowego Oscara odebrał Alfred Hitchcock. Wcześniej był nominowany aż sześć razy, więc, gdy w końcu się doczekał statuetki, powiedział tylko jedno słowo lekko urażony: - Dziękuję.
6. Najbardziej polityczne przemowy - 1978, 2003 i 2004
Vanessa Redgrave (wspierająca Organizację Wyzwolenia Palestyny ), odbierając w 1978 roku statuetkę za rolę w filmie "Julia", mówiła ze sceny o "pewnej grupie syjonistów przynoszącej wstyd tym, którzy przez lata walczyli przeciwko faszyzmowi i innym rodzajom zniewolenia". Oklaski mieszały się z gwizdami, ale niezrażona aktorka podziękowała jeszcze członkom Akademii: - Dziękuję za to, że nie daliście się zastraszyć grupie syjonistycznych chuliganów.
Mieszane reakcje wywołał także Michael Moore. Dokumentalista, dziękując za uhonorowanie jego "Zabawy z bronią", potępił politykę George'a W. Busha: - Żyjemy w fikcyjnych czasach, mamy fikcyjne rezultaty wyborów i fikcyjnego prezydenta. Żyjemy w czasach, kiedy ktoś wysyła nas na wojnę z fikcyjnych powodów. Jesteśmy przeciwko tej wojnie, panie Bush. Wstyd mi za pana!
Równie politycznie zrobiło się, kiedy w 2004 roku Oscara za "Rzekę tajemnic" odbierał Sean Penn: - Oczywiste jest to, że nie ma czegoś takiego jak najlepszy aktor, podobnie jak nie było broni masowego rażenia w Iraku.
7. Największe kłamstwo - 2014, 1971
Najpopularniejsze zdjęcie w historii Oscarów zna chyba każdy. Prowadząca ubiegłoroczną galę Ellen DeGeneres wrzuciła je na swojego Twittera, a już po kilku godzinach udostępniło je 3 mln osób! Zdjęcie wykonał Bradley Cooper, a widać na nim m.in. Jennifer Lawrence, Meryl Streep, Julię Roberts, Kevina Spacey'a, Lupitę Nyong’o, Brada Pitta i Angelinę Jolie. Zdjęcie pobiło rekord popularności, który wcześniej należał do Baracka Obamy i przeszło do historii jako najsłynniejsze selfie w historii.
Okazuje się jednak, że to było największe i najbardziej dochodowe kłamstwo oscarowej gali. Bo nie było spontanicznym zdjęciem, ale częścią zaplanowanej akcji reklamowej firmy, która wykupiła czas antenowy podczas przerw ceremonii. Jak po wszystkim ujawnił "The Wall Street Journal", ten producent sprzętu elektronicznego postawił warunek w kontrakcie, że jego najnowszy model telefonu pojawi się również podczas samej gali i zapłacił za to 20 mln dolarów. Gdy tajemnica wyszła na jaw, Jared Leto wyśmiał akcję na swoim Twitterze.
To "udawane" selfie przebiło kłamstwo sprzed 15 lat. Gdy w 1971 roku honorowy Oscar przypadł Orsonowi Wellesowi, odebrał go reżyser John Huston, mówiąc, że Welles "kręci za granicą". Ale prawda była inna: Welles siedział w barze w Los Angeles i oglądał ceremonię w telewizji, czekając na Hustona, żeby ten dołączył do wspólnej popijawy.
8. Najbardziej pamiętne wyznania - 1955, 1969 i 1970
Nagrodzona Oscarem za rolę drugoplanową Eva Marie Saint w 1955 roku pojawiła się na gali w ósmym miesiącu ciąży. Na wieść o nagrodzie jęknęła: - Chyba urodzę tu dziecko.
Co innego jęknęła Barbra Streisand, patrząc na Oscara za rolę w "Zabawnej buzi": - Witaj, cudowny - powiedziała w 1969 roku. Powód miała szczególny, bo podzieliła nagrodę z Katharine Hepburn ("Lew w zimie"). Gdy już nacieszyła się statuetką, dodała do mikrofonu: - Pierwsza wersja scenariusza "Zabawnej buzi" powstała, gdy miałam 11 lat. Dzięki Bogu, że się tak z tym grzebali.
W podobnym stylu zachował się John Wayne, który dostał Oscara w 1970 roku za rolę jednookiego "Roostera" Cogburna w "Prawdziwym męstwie”. - Gdybym to wiedział, założyłbym opaskę na oko już 35 lat temu - zażartował.
9. Najsłynniejsze wyznanie miłości - 1996, 2003 i 2004
Dużo emocji i energii okazał ze sceny Cuba Gooding Jr. W 1996 roku, gdy nagrodzono go za drugoplanową rolę w filmie "Jerry Maguire", z radości krzyczał do kolegów z planu zdjęciowego: - Kocham Cię, Tomie Cruise. Kocham cię, bracie! Kocham cię, stary! Wszystkich. Kocham was wszystkich. Kocham. Wszystkich, którzy brali w tym udział! Kocham! Kocham wszystkich!
Adrien Brody zamiast mówić, działał. Zaskoczony i rozemocjonowany zdobyciem Oscara w 2003 roku za rolę w "Pianiście" porwał w ramiona wręczającą mu nagrodę Halle Berry i wpił się w jej usta. Na późniejsze pytanie, dlaczego to zrobił, odpowiedział: - Po prostu skorzystałem z okazji.
Rok później Brody wręczał Oscara dla najlepszej aktorki i podczas swojej mowy zażartował, że chętnie wyszedł na scenę, by dostać całusa. Przed otwarciem koperty z nazwiskiem nagrodzonej artystki, zapobiegawczo odświeżył sobie oddech. Z okazji skorzystała Charlize Theron, która przyszła po odbiór statuetki za rolę w "Monster". I powtórzyła niezwykle namiętny gest sprzed roku, całując Brody’ego w same usta.
10. Najdłuższy papieros - 1983
"Długą" przygodę podczas uroczystości miał nasz rodak, reżyser Zbigniew Rybczyński w 1982 roku. Otrzymał statuetkę za najlepszą animację krótkometrażową ("Tango") i jeszcze w czasie trwania imprezy wyszedł na papierosa. Gdy chciał wrócić, okazało się, że... ochroniarze nie chcieli go wpuścić z powrotem. Nie chcieli uwierzyć, że mężczyzna ubrany w podkoszulkę i trampki przed chwilą dostał Oscara.
Byli tak nieprzejednani, a Polak tak zdenerwowany, że skończyło się bijatyką. Gdy ochroniarze złapali Rybczyńskiego za ręce, ten zaczął ich kopać. Przyjechała policja, a laureat Oscara zamiast wrócić na salę, wylądował w areszcie.
Zapraszamy też na wieczór oscarowy w TVN24 i na relację na żywo w tvn24.pl z oscarowej gali w nocy z 22 na 23 lutego.
Autor: Agnieszka Kowalska\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: A.M.P.A.S.