10 największych obciachów. Tego nie należy robić na Oscarach

Kto w historii oscarowej gali zadziwił najbardziej?
Kto w historii oscarowej gali zadziwił najbardziej?
Źródło: A.M.P.A.S.

Jeden z gości straszył widownię ze sceny swoim nagim przyrodzeniem, innemu wymsknęło się przekleństwo w chwili, gdy ogłoszono, że Oscara dostał jego konkurent. Pewien reżyser ogłosił, odbierając statuetkę: "Jestem królem świata!", czym ustanowił rekord megalomanii. Jeden z prowadzących śpiewał piosenkę "Widziałem twoje cycki", podając nazwiska aktorek, również tych siedzących na widowni. Kto w historii oscarowej gali zadziwił najbardziej?

O jedno słowo za dużo w 2011 roku powiedziała Melissa Leo, a potem z przerażeniem chwyciła się za usta
O jedno słowo za dużo w 2011 roku powiedziała Melissa Leo, a potem z przerażeniem chwyciła się za usta
Źródło: A.M.P.A.S.

Co roku nominowani do Oscara otrzymują ośmiominutowe nagranie, na którym Tom Hanks instruuje ich, jak w godny i nie za długi sposób odebrać statuetkę. Na szczęście, czasem na gali pojawiają się spontaniczne, nieoczekiwane i skandaliczne zachowania i wypowiedzi. Oto te najbardziej obciachowe.

1. Nie przeklinaj

Pierwsza wpadka w oscarowej historii wydarzyła się w 1934 roku podczas szóstej ceremonii. Will Rogers, otwierając kopertę dla najlepszego reżysera, krzyknął: "Chodź i weź ją, Frank!". Frank Capra nie wahał się ani chwili i ruszył po statuetkę. W połowie drogi okazało się, że Oscara otrzymał... Frank Lloyd za "Kawalkadę".

Samuel L. Jackson też powiedział coś, czego potem żałował. Gdy w 1995 roku ogłoszono, że Oscar za drugoplanową rolę wędruje do Martina Landaua, gwieździe "Pulp Fiction" w przypływie emocji wymsknęło się… przekleństwo. - Shit! - zaklął do kamer.

O jedno słowo za dużo powiedziała też w 2011 roku Melissa Leo. Podczas wystąpienia z Oscarem za rolę drugoplanową w filmie "Fighter" była tak podekscytowana, że wypaliła: - Kiedy Kate Winslet dwa lata temu odbierała Oscara wyglądało to ku***sko łatwo! Ups!

Cenzorzy złapali jednak ten wulgaryzm, zanim pojawił się na wizji. W 2003 roku wprowadzono bowiem pięciosekundowe opóźnienie emisji w stosunku do rzeczywistego czasu. Jennifer Lawrence wiedziała o tej technicznej sztuczce, która umożliwia ocenzurowanie kontrowersyjnych wydarzeń w czasie gali, mimo to w ub.r. ocenzurowała się sama. Gdy wchodziła na scenę, by odebrać statuetkę za główną rolę w filmie "Poradnik pozytywnego myślenia", potknęła się i przewróciła na schodach. Gdy wstała, widownia zgotowała jej owację na stojąco, a ona skromnie zażartowała: - Wstaliście tylko dlatego, że jest wam mnie żal.

Dopiero kilka dni później pytana przez dziennikarza, co wówczas naprawdę pomyślała, odparła bez ogródek: - Brzydkie słowo na "f". I o mało go nie krzyknęłam.

W 2001 roku Julia Roberts postanowiła złamać zasadę, że przemówienie może trwać 45 sekund
W 2001 roku Julia Roberts postanowiła złamać zasadę, że przemówienie może trwać 45 sekund
Źródło: A.M.P.A.S.

2. Nie mów za dużo

Jedni klną, a inni mówią o wiele za dużo. Greer Garson w 1941 roku przyczyniła się do pierwszej zmiany w ceremonii. Aktorka, zdobywając Oscara za tytułową rolę w "Pani Miniver", dziękowała 6 minut i do dziś przemówienie uchodzi za rekordowo długie w historii imprezy. Po tej męce dla zebranych na sali, jak i dla telewidzów, wprowadzono restrykcję dotyczącą czasu podziękowań - może trwać maksymalnie 45 sekund.

W 2001 roku Julia Roberts postanowiła złamać tę zasadę. Odbierając upragnioną statuetkę za "Erin Brockovich" z góry zapowiedziała, że będzie mówić długo, ponieważ… nigdy już może się tu nie znaleźć. Z uśmiechem poinstruowała więc dyrygenta orkiestry, żeby odłożył batutę i wstrzymał się jeszcze z muzyką, która miała ją zagłuszyć. I ogłosiła: - Mam zamiar spędzić tu trochę czasu, żeby powiedzieć kilka rzeczy i podziękować wszystkim, których kiedykolwiek spotkałam w swoim życiu.

Potem złośliwcy komentowali, że aktorka powinna brać przykład z Alfreda Hitchcocka. Reżyser, który w 1986 roku odebrał swojego jedynego Oscara w karierze (za całokształt), po dwuminutowym wprowadzeniu członka Akademii, powiedział jedynie dwa słowa: - Dziękuję... naprawdę.

3. Opanuj swoje ego

Inny reżyser - James Cameron - dał się zapamiętać nie z powodu najkrótszego przemówienia, ale najbardziej megalomańskiego w historii. W 1998 roku, odbierając Oscara za "Titanica", krzyknął kwestię ze swojego filmu: "Jestem królem świata!".

Zarzucono mu nieskromność, a media miały używanie. "To tak niedorzeczny tekst, że zapamiętaliśmy go lepiej niż to, za co w ogóle został przyznany mu Oscar" - pisano. A wśród relacji z gali były i takie: "Widzowie rzucili reżyserowi spojrzenie, które mogłoby zatopić Titanica".

Sally Field, odbierając w 1985 roku Oscara, krzyknęła: "Lubicie mnie, naprawdę mnie lubicie!"
Sally Field, odbierając w 1985 roku Oscara, krzyknęła: "Lubicie mnie, naprawdę mnie lubicie!"
Źródło: A.M.P.A.S.

Równie historycznym przykładem nazbyt entuzjastycznych przemówień jest to autorstwa Sally Field. Odbierając w 1985 roku Oscara, podniosła ręce do góry i krzyknęła: "Lubicie mnie, naprawdę mnie lubicie". Niemal 30 lat później nikt już nie wie, że cieszyła się z powodu statuetki dla najlepszej aktorki w filmie "Miejsca w sercu". No i wciąż stawia się ją w kontrze do autoironicznego George'a Clooneya.

Aktor w 2005 roku wykazał się nie tylko talentem aktorskim (Oscar za drugoplanową rolę w filmie "Syriana"), ale i dystansem do wygranej i swoich wcześniejszych mało ambitnych dokonań: - George Clooney, czyli najbardziej seksowny mężczyzna świata 1997 oraz Batman, zmarł dzisiaj w dziwnym wypadku.

4. Nie chwal się swoją krzepą

Za to Jack Palance dał się zapamiętać nie ze słów, ale czynów. W 1992 roku wszedł na scenę pełen wigoru mimo swoich 73 lat i 41 dni. Uhonorowano go za rolę starego ranczera w komedii "Sułtani westernu", a on - chcąc udowodnić swoją sprawność fizyczną - wykonał kilkanaście pompek na jednej ręce. Rzucił przy okazji kilka pikantnych dowcipów, niecenzuralnych słów i sarkastycznych uwag, m.in. o swoim partnerze z planu i jednocześnie gospodarzu ceremonii: "Billy Crystal... Sram większymi rzeczami niż on cały!".

Jego wystąpienie zaliczone zostało do najbardziej ekscentrycznych w historii Akademii Filmowej. Wielokrotnie nawiązywano do niego i parodiowano. Byli też tacy, którzy wyśmiewali "chwalenie się krzepą przez staruszka". Dlatego rok później Clint Eastwood zupełnie inaczej podszedł do swojego wieku.

73-letni Jack Palance w 1992 roku dał się zapamiętać, wykonując kilkanaście pompek na jednej ręce
73-letni Jack Palance w 1992 roku dał się zapamiętać, wykonując kilkanaście pompek na jednej ręce
Źródło: A.M.P.A.S.

Odbierając statuetkę dla najlepszego reżysera za "Bez przebaczenia" kpił ze swoich 63 lat i kartki z długą listą nazwisk osób, którym chciał podziękować: - Gdy żyje się tak długo, jak ja, problemem jest to, że zna się tak wielu ludzi i nie pamięta ich nazwisk.

5. Nie pokazuj penisa

W 1974 roku emocje sięgały zenitu z powodu... penisa. David Niven miał właśnie zapowiedzieć wręczenie Oscara w najważniejszej kategorii, gdy na scenę zza jego pleców wbiegł nagi mężczyzna, strasząc zgromadzonych swoim przyrodzeniem. Niewzruszony Brytyjczyk dosadnie skomentował to słowami: "Ten mężczyzna jest w stanie wywołać śmiech jedynie pokazując swojego małego".

Jak się póź­niej oka­za­ło, ra­do­snym go­la­sem oka­zał się po­cząt­ku­ją­cy komik i fo­to­graf Ro­bert Opel. Według ofi­cjal­nej wer­sji, do­stał się na scenę uda­jąc dzien­ni­ka­rza, we­dług nie­ofi­cjal­nej - całe zdarzenie było wy­re­ży­se­ro­wa­ne. Bo­ha­ter za­mie­sza­nia nie zdą­żył jednak na­cie­szyć się sławą. Pięć lat po osca­ro­wym show zo­stał za­strze­lo­ny przez dilerów nar­ko­ty­ko­wych w swojej gale­rii pro­mu­ją­cej sztu­kę ge­jow­ską.

W 1974 roku emocje sięgały zenitu z powodu... penisa mężczyzny, który wbiegł na scenę
W 1974 roku emocje sięgały zenitu z powodu... penisa mężczyzny, który wbiegł na scenę
Źródło: A.M.P.A.S.

6. Nie śpiewaj o cyckach

Nie najlepiej skończył też Seth MacFarlane, gospodarz ubiegłorocznej gali. Poszło o piosenkę "Widziałem twoje cycki", którą zaśpiewał na początek. Padały w niej nazwiska aktorek, również tych na widowni - Meryl Streep, Nicole Kidman, Halle Berry, Charlize Theron - wraz z filmami, gdzie pokazały piersi. Wyróżniona została zwłaszcza Kate Winslet pokazująca je w każdym swoim filmie.

Wśród publiczności wywołało to pomruk niezadowolenia. Na 39-latka rzuciły się feministki, a media nazwały show "obrzydliwą, wrogą, seksistowską nocą Oscarów". MacFarlane stał się wrogiem publicznym nr 1 i bezrobotnym - choć miał prowadzić kolejne gale, producenci nie przedłużyli kontraktu.

Najwyraźniej niczego nie nauczył się od swojego poprzednika. W 1995 roku David Let­ter­man ze sceny na­śmie­wał się z Umy Thur­man i Oprah Win­frey, po­wta­rzą­jąc na prze­mian ich nie­ty­po­we imiona "Oprah, Uma, Oprah, Uma". Ta druga tak się obraziła, że przez lata igno­ro­wa­ła prze­pro­si­ny ze stro­ny Let­ter­mana. Dopiero 10 lat póź­niej, na znak zgody, dała mu prezent - opra­wio­ne zdję­cie, na którym stoi w to­wa­rzy­stwie Umy Thur­man.

Wśród publiczności wiele żartów MacFarlane'a wywołało pomruk niezadowolenia zamiast oklasków
Wśród publiczności wiele żartów MacFarlane'a wywołało pomruk niezadowolenia zamiast oklasków
Źródło: A.M.P.A.S.

7. Nie przysyłaj swojego zastępstwa

W 1963 roku film "Co się zdarzyło Baby Jane?" przyniósł nie tylko legendarny konflikt pomiędzy Bette Davis a Joan Crawford, lecz również oscarową intrygę. Davis dostała nominację, a Crawford nie. Ta druga napisała wówczas do nominowanych aktorek, że może odebrać nagrodę w ich imieniu, jeśli nie będą mogły pojawić się na gali. Statuetka powędrowała ostatecznie do Anne Bancroft, która znajdowała się na Broadwayu. A przegrana Davis ze wściekłością patrzyła, jak na scenę po Oscara wychodzi Crawford.

Marlon Brando, nagrodzony za kreację w "Ojcu chrzestnym", nie chciał odebrać statuetki osobiście i przysłał zastępstwo w osobie Sacheen Littlefeather
Marlon Brando, nagrodzony za kreację w "Ojcu chrzestnym", nie chciał odebrać statuetki osobiście i przysłał zastępstwo w osobie Sacheen Littlefeather
Źródło: A.M.P.A.S.

10 lat później większy szum wywołało inne zastępstwo. Marlon Brando, nagrodzony za kreację w "Ojcu chrzestnym", nie chciał odebrać statuetki osobiście ze względu na dyskryminację Indian przez hollywoodzkie środowisko filmowe. W jego imieniu wystąpiła Sacheen Littlefeather z plemienia Apaczów. Znaczący gest? Okazało się, że Sacheen to nie potomkini rdzennych Amerykanów, lecz aktorka Maria Cruz. A Brando już przez całe życie zarzucano hipokryzję.

8. Nie zakładaj na siebie łabędzia

Bjork z kolei dzięki Oscarom w 2001 roku została wyróżniona przez "Time" za "najgorszą kreację Oscarów wszech czasów". To dzięki sukience z kilku falban tiulu nałożonej na przezroczysty kombinezon, której zwieńczeniem była szyja i dziób łabędzia owinięty wokół szyi. Piosenkarka (nominowana za piosenkę do filmu "Tańcząc w ciemnościach", w którym zagrała też główną rolę) poszła na całość: stylizację dopełniła torebka, która wyglądała jak olbrzymie jajo. "To był horror. Nie dziwimy się, że 14-letni syn piosenkarki, towarzyszący jej na gali, nie chciał się z matką fotografować i uciekł" - napisał wówczas "Vogue".

Islandce udało się przebić inną zwariowaną kreację Oscarów. Wcześniej w rankingach przodowała projektantka kostiumów filmowych Lizzy Gardiner, która w 1995 roku pojawiła się na gali w sukni zrobionej ze złotych kart płatniczych American Express. Była nominowana do statuetki za kostiumy do filmu "Priscilla, królowa pustyni". "I to był jej problem. Zapomniała, że te z filmu o transseksualistach i transwestytach lepiej wyglądają w kinie" - ocenił "Time", który umieścił jej suknię wśród najgorszych kreacji w historii Oscarów.

Najgorsze kreacje w historii Oscarów: Bjork z 2001 i Lizzy Gardiner z 1995 roku
Najgorsze kreacje w historii Oscarów: Bjork z 2001 i Lizzy Gardiner z 1995 roku
Źródło: REX/EastNews / A.M.P.A.S.

9. Nie wyglądaj na upalonego

W 2011 roku suknią zaszokował też James Franco, który jako współprowadzący gali (wraz z Anne Hathaway) wyszedł na scenę jako Marilyn Monroe, za co później został bezlitośnie wyśmiany. Jego samego spośród wszystkich komentarzy najbardziej zabolały jednak te, że między nim a partnerką nie było żadnej chemii, a on zapewne znajdował się pod wpływem narkotyków.

W 2011 roku współprowadzącego galę (wraz z Anne Hathaway) oskarżono, że był się pod wpływem narkotyków
W 2011 roku współprowadzącego galę (wraz z Anne Hathaway) oskarżono, że był się pod wpływem narkotyków
Źródło: A.M.P.A.S.

- Być może zabrakło mi werwy. Ale Anne Hathaway jest tak energetyczną kobietą, że nawet diabeł tasmański wyglądałby przy niej na upalonego - żartował potem w jednym z wywiadów.

10. Nie swataj ze sceny swojego dziecka

Za to za dużo emocji i energii okazał ze sceny Cuba Gooding Jr. W 1996 roku, gdy nagrodzono go za drugoplanową rolę w "Jerry Maguire", krzyczał z radości do kolegów z planu zdjęciowego: - Kocham Cię, Tomie Cruise. Kocham cię, bracie! Kocham cię, stary! Wszystkich. Kocham was wszystkich. Kocham. Wszystkich, którzy brali w tym udział! Kocham! Kocham wszystkich!

Pełna osobistych wyznań była też Cate Blanchett. Odbierając Oscara za rolę drugoplanową w "Aviatorze" w 2005 roku podziękowała reżyserowi filmu w pamiętny sposób: - Dziękuję Martinowi Scorsese. Mam nadzieję, że mój syn poślubi twoją córkę.

Za to rekordzista w ilości nominacji (12) - Jack Nicholson - odbierając jednego z trzech swoich Oscarów w karierze za "Lot nad kukułczym gniazdem", zasłynął trzeźwością osądu. Aktor, który grał w tym filmie bohatera zakładu psychiatrycznego, zdradził swoją teorię, dlaczego go uhonorowano: - Myślę, że to dowodzi, iż w Akademii Filmowej jest tyle samo świrów, co wszędzie indziej.

Newsy, ciekawostki o aktorach i samych Oscarach możecie śledzić w naszym specjalnym magazynie Oscary 2014. Zapraszamy też na relację na żywo tvn24.pl z oscarowej gali w nocy z 2 na 3 marca.

Autor: Agnieszka Kowalska/kka / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: