- Trzy lata temu zmarła moja żona. 20 czerwca 2024 roku zapadła decyzja komisji lekarskiej o wskazaniu winy szpitala. Żona pojechała do szpitala ze złamaną nogą, normalnie wyszłaby po kilku dniach, jednak zmarła trzy tygodnie później z powodu zakażenia organizmu - powiedział 95-letni pan Kazimierz w rozmowie z redakcją Kontaktu24. Dodał, że od roku czeka na wypłatę odszkodowania. - Żona zmarła w bydgoskim szpitalu i do połowy zeszłego roku decyzje o wypłatach odszkodowań były podejmowane przez wojewódzkie komisje do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych. To się jednak zmieniło i od niedawna sprawy są kierowane do Warszawy, do Rzecznika Praw Pacjentów - opisał mężczyzna.