Historyczny pociąg wyruszył na tory i przejechał wyłączonymi z codziennego użytku liniami kolejowymi województwa kujawsko-pomorskiego. Odwiedził dworce i miejsca, po których dziś pozostały głównie wspomnienia. Zawitał między innymi do Ciechocinka, gdzie jeszcze kilka lat temu regularnie kursowały pociągi. Wszystko wskazuje na to, że połączenie Aleksandrów Kujawsko - Ciechocinek wróci ponownie do łask. Czy będzie ich więcej? Niewykluczone, jednak wiele zależy od ekonomii i rozsądnego planowania. - Przywracanie linii kolejowych ma sens, szczególnie jeśli mamy do obsługi miasta, które mają populację kilku, kilkunastu, a w niektórych przypadkach kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców - wskazuje wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.
Wydarzenie "Regionalista" - pod taką nazwą odbywał się w weekend (2-3 marca) przejazd historycznego pociągu, który zawitał do wielu zapomnianych miejscowości województwa kujawsko-pomorskiego. To właśnie w nich w przeszłości, tętniło kolejowe życie. Wszystko rozpoczęło się w sobotę punktualnie o godzinie 9.11 na dworcu Toruń Główny. Pociąg, do którego wsiadły tłumy spragnionych wrażeń pasażerów, odjechał w kierunku położonego kilkanaście kilometrów od Torunia Olka, nieczynną dziś już linią numer 246.
- Chcieliśmy w ten sposób pokazać potencjał układu kolejowego regionu. Kursem "Toruńska Kolej Miejska" zaproponowaliśmy modernizację odcinka linii kolejowej numer 246 Toruń Wschodni - Olek z budową nowych przystanków w Toruniu przy cmentarzu komunalnym, modernizacją stacji Toruń Północny i budową przystanku przy osiedlu Wrzosy. Kończące dzisiaj pociągi regionalne swoje kursy na stacji Toruń Wschodni, mogłyby dojeżdżać do Torunia Północnego, a część z nich nawet do Olka. Warto też rozważyć przywrócenie linii 246 od Olka do Chełmna przez Unisław Pomorski, tak jak pierwotnie istniała - mówi Rafał Wąsowicz, organizator przejazdu i prezes Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Rozwoju Transportu Publicznego.
Niezwykły przejazd historycznym pociągiem
Sam przejazd dla wielu, zwłaszcza tych starszych pokoleń, był doskonałą okazją do wspomnień. Skład pociągu był odwzorowaniem tych, które jeździły po Polsce kilkadziesiąt lat temu. Nie zabrakło między innymi słynnego wagonu restauracyjnego "Wars", w którym panie serwowały różnego rodzaju przysmaki. Pociąg relacji Toruń Główny - Olek zakończył swój kurs na dworcu w Toruniu Głównym i dalej pojechał w kierunku Inowrocławia, Kruszwicy i Pakości. W niedzielę odbyły się natomiast przejazdy do Ciechocinka i Bydgoszczy przez Unisław Pomorski.
I to właśnie linii kolejowej numer 245 Aleksandrów Kujawski - Ciechocinek jest najbliżej do ponownego uruchomienia. Ostatnie regularne połączenia pasażerskie były tu możliwe w 2011 roku (podczas wakacji w 2014 roku jeździły pociągi sezonowe).
- Najbardziej realną szansą na reaktywację połączeń ma linia Aleksandrów Kujawski - Ciechocinek, co planowane jest na grudzień 2025 roku, oraz połączenia Laskowice Pomorskie - Wierzchucin przez Lniano. To odcinki, które zamknięto zupełnie niepotrzebnie. Linię do Ciechocinka zamknięto pod pretekstem zmian w ustawie o transporcie publicznym, a odcinek Laskowice Pomorskie - Wierzchucin przez Lniano pod pretekstem pandemii Covid-19. Duży potencjał widziałbym w ponownym uruchomieniu pociągów z Brodnicy przez Lidzbark Welski do Działdowa. To bardzo ważna linia łącząca Grudziądz, Jabłonowo Pomorskie i Brodnicę z Olsztynem i Warszawą przez Działdowo. Tuż przed likwidacją połączeń kursował pociąg TLK "Warmia" relacji Grudziądz - Kraków przez Brodnicę, Działdowo, Warszawę - mówi Rafał Wąsowicz.
Odtworzą dawne linie kolejowe
Informacje dotyczące reaktywacji dwóch linii kolejowych potwierdza rzeczniczka prasowa urzędu marszałkowskiego w Toruniu Beata Krzemińska. - Zgodnie z założeniami opublikowanymi na stronach urzędu marszałkowskiego, reaktywacja połączeń do Ciechocinka powinna nastąpić w grudniu 2025 roku, natomiast połączenia Laskowice Pomorskie – Wierzchucin w grudniu 2026 roku - informuje Krzemińska.
W sprawie ponownego uruchomienia linii Aleksandrów Kujawski - Ciechocinek podpisano już list intencyjny. Jak wskazał w rozmowie z portalem tvn24.pl burmistrz Ciechocinka Jarosław Jucewicz, na koniec marca jest zaplanowane podpisanie porozumienia. Włodarz tego malutkiego uzdrowiska nie ukrywa swojego zadowolenia z tego powodu. To duża szansa dla jego miasta.
- Wola współpracy jest i cieszę się, że udało nam się wspólnie osiągnąć taki poziom uzgodnień, jakiego nie było od wielu lat. Przywrócenie połączenia kolejowego odbędzie się na linii Toruń - Aleksandrów Kujawski-Ciechocinek, a nawet, może Bydgoszcz - Ciechocinek. Dzięki przywróceniu tego połączenia Ciechocinek zyska nowe połączenie kolejowe z największymi miastami w Polsce poprzez punkty przesiadkowe w Aleksandrowie, Toruniu czy Bydgoszczy. Szanse są ogromne, ponieważ został już ogłoszony zamiar uruchomienia takich połączeń przez organizatora - przyznaje Jucewicz.
- Przywracanie linii kolejowych ma sens, szczególnie jeśli mamy do obsługi miasta, które mają populację kilku, kilkunastu, a w niektórych przypadkach kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców - mówi w rozmowie z tvn24.pl wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.
Wiceminister o przywracaniu połączeń kolejowych
Wskazuje, że w województwie kujawsko-pomorskim warto byłoby się przyjrzeć dwóm połączeniom, które warto reaktywować. To linia łącząca Poznań z Bydgoszczą przez Gołańcz, Kcynię do Nakła i z Nakła do Bydgoszczy linią, po której na co dzień kursują pociągi, i wspomniane już połączenie z Aleksandrowa Kujawskiego do Ciechocinka.
- Takie połączenia trzeba przywracać. Zawsze jednak wskazuje na to, żeby dopasowywać środki do potrzeb lokalnych linii. Nie może też być tak, że kosztuje to dziesiątki milionów złotych, a potem jeżdżą cztery pary pociągów. Takich przykładów w kujawsko-pomorskim jest więcej, bo mamy chęć odtworzenia połączenia od Aleksandrowa Kujawskiego do Ciechocinka. Tu też chodzi o to, żeby przejrzeć to pod kątem kosztów, tak żeby nie było wysokie, ale żeby była to poważna oferta. Mam na myśli na przykład 8-10 par pociągów na dobę - wyjaśnia wiceminister infrastruktury.
- Zawsze jest sens reaktywacji linii kolejowych. Polityka transportowa Unii Europejskiej oparta jest o transport kolejowy, który ma absolutny priorytet. Natomiast nie należy postrzegać transportu kolejowego pod kątem uzasadnienia ekonomicznego. Na kolei im więcej mamy pasażerów tym więcej generuje ona kosztów. Słowem im więcej ludzi korzysta z kolei, tym bardziej jest nieopłacalna. Najbardziej efektywna ekonomicznie jest, gdy uruchomimy pusty autobus szynowy, ponieważ wówczas mamy stały przewidywalny koszt. Im więcej mamy pasażerów, tym więcej oczekiwań. Potrzeba więcej kursów, więcej wagonów, a to generuje koszty, których nie pokryje nawet stuprocentowe zapełnienie pasażerami. Kolej jest środkiem transportu najbardziej ekologicznym, najwygodniejszym i najszybszym spośród lądowych środków transportu. Jest też najbardziej bezpieczna - podsumowuje Rafał Wąsowicz.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ciechocinek/Facebook