Stracone miliony złotych i ogrom toksyn pod ziemią. "O tym się kiedyś będzie kręcić filmy"

Źródło:
tvn24.pl
Składowisko nielegalnych odpadów w Giebni k. Pakości
Składowisko nielegalnych odpadów w Giebni k. Pakości
tvn24.pl
Składowisko nielegalnych odpadów w Giebni k. Pakościtvn24.pl

Miało służyć mieszkańcom przez 65 lat. Wystarczyło pięć, żeby śmieciowa mafia zapełniła je w całości, na dodatek w znacznej mierze toksycznymi odpadami. Utylizacja na składowisku w Giebni na Kujawach kosztowałaby teraz około dziesięciu miliardów złotych. To kwota, którą nie dysponuje żadna gmina w Polsce.

  • Składowisko jest już zamknięte, co oznacza, że mieszkańcy gminy płacą znacznie więcej za wywóz śmieci
  • - O tym, co działo się tam w ostatnich kilku latach, kiedyś powstaną filmy - uważa Michał Sztybel, wojewoda kujawsko-pomorski
  • Miażdżące są wyniki kontroli NIK. Na składowisko zwożono za dużo śmieci, brano za to za mało pieniędzy i fatalnie prowadzono dokumentację. Gmina mogła stracić nawet ćwierć miliarda złotych na nieodprowadzonych opłatach
  • Łódzka prokuratura włączyła wątek składowiska w Giebni do ogólnopolskiego śledztwa dotyczącego śmieciowej mafii. W jego ramach zatrzymano już 34 osoby, w tym także kierownika z Giebni. Czternaście z tych osób aresztowano

Giebnia to mała wieś na Kujawach położona w gminie Pakość, 15 kilometrów od Inowrocławia. Na tutejszym składowisku w ostatnich latach dochodziło do nielegalnego procederu związanego ze składowaniem niebezpiecznych odpadów.

Czytaj też: "Wody czerwone". Reportaż o nielegalnych składowiskach niebezpiecznych substancji. Autorzy o swych ustaleniach

Aby jednak zagłębić się trochę bardziej w historię tego miejsca, należałoby się cofnąć się do 2002 roku, kiedy składowisko zostało oddane do użytku.

- Pod koniec lat 90. podjęto decyzję o zamknięciu i rekultywacji śmietniska, które funkcjonowało od kilkunastu lat w Giebni. W 2002 roku oddano do użytkowania nowe składowisko, które funkcjonowało w takiej formie do 2013 roku - wyjaśnia Michał Siembab, burmistrz Pakości.

Centrum Pakościtvn24.pl

Problemy na składowisku

Poważne kłopoty zaczęły się pod koniec 2018 roku. W Pakości burmistrzem został wtedy Zygmunt Groń i to właśnie jego o niewystarczający nadzór nad spółką komunalną zarządzającą składowiskiem oskarża obecny włodarz gminy Michał Siembab.

Burmistrz Pakości Michał Siembab na składowisku odpadów w Giebnitvn24.pl

- Wyłoniony w wyniku wyborów samorządowych z 2018 roku burmistrz nie prowadził należycie nadzoru właścicielskiego nad spółką komunalną, co zostało wykazane w wystąpieniu pokontrolnym NIK w czerwcu 2024 roku. W związku z brakiem tego nadzoru spółka funkcjonowała pod znaczącym wpływem grup przestępczych. Wykazano, iż składowisko w Pakości stało się dla grup przestępczych bardzo ważnym miejscem z tego względu, że było to legalnie funkcjonujące składowisko o stosunkowo dużej powierzchni (dwie kwatery o łącznej powierzchni 13 ha) i o ogromnych zdolnościach przyjmowania znaczącej ilości odpadów - precyzuje Siembab.

Burmistrz Pakości Michał Siembab na składowisku odpadów w Giebnitvn24.pl

Groń odpiera te zarzuty. W ostatnich wyborach samorządowych nie ubiegał się już o stanowisko burmistrza. Chciał zostać radnym, ale bez powodzenia. Teraz twierdzi, że obecny włodarz "wygrał hejtem" i stanowczo nie zgadza się z jego stwierdzeniami.

- Już jako radny przedstawiał argumenty dotyczące tego, że śmierdzi chemią, i sprowadzał komisję z WIOŚ. Protokoły są sporządzone, nic nie stwierdzono, a cały czas z uporem maniaka na sesjach rady miasta atakował. Co na tym składowisku znaleziono? Jakieś 3 puste beczki. Robi wokół tego szum, sprowadza wojewodę i pokazuje rozkopane śmieci - twierdzi w rozmowie z tvn24.pl Groń.

Odnosi się również do kwestii dotyczącej kontroli nad przedsiębiorstwem komunalnym. Sobie nie ma nic do zarzucenia. - Nie jest tak, jak twierdzi pan Siembab, ponieważ burmistrz powołuje prezesa i radę nadzorczą. Oni decydują, a ja raz w roku udzielałem im poparcia na dalsze działania. Przedsiębiorstwo przez 5 lat, kiedy byłem burmistrzem, diametralnie się zmieniło. Powstała stacja uzdatniania wody, kupiono nowy sprzęt. Do Przedsiębiorstwa Usług Gminnych nie dokładaliśmy jako miasto nic. Oni sami wypracowali środki, dzięki czemu mogli przeprowadzić milionowe inwestycje. Moi przeciwnicy nie mogli się z tym pogodzić i z różnych stron zaczęli atakować. W protokole NIK-u nie ma żadnego sformułowania, że czegoś nie dopatrzyłem - dodaje Zygmunt Groń.

Składowisko nielegalnych opadów w Giebni k. Pakościtvn24.pl

Kontrole NIK

W czerwcu Najwyższa Izba Kontroli zakończyła dwie kontrole na składowisku w Giebni. Jedną w gminie, drugą na terenie składowiska i w przedsiębiorstwie komunalnym. Obie koncentrowały się na temacie nadzoru właścicielskiego nad spółką i procedur związanych z gospodarką odpadami. Kontrola w przedsiębiorstwie dotyczyła również tego, w jaki sposób eksploatowano składowisko i jak szacowano cenę za przyjęcie odpadów na nie.

Wyniki tej kontroli są zatrważające. Do Giebni sprowadzano za dużo odpadów, brano za to za mało pieniędzy i poczyniono przy tym mnóstwo błędów w dokumentacji. Oto najważniejsze wnioski z kontroli NIK:

- według pierwotnych założeń z 2006 roku instalacja przetwarzania odpadów miała służyć mieszkańcom przez 65 lat. I kwatera osiągnęła docelową wysokość już w 2020 roku, a II kwatera rok później. Mimo tego PUG nadal przyjmował odpady, co było niezgodne z posiadanym pozwoleniem zintegrowanym i instrukcją prowadzenia składowiska

- w okresie objętym kontrolą (2018-2024) odpady przyjmowano w cenach od półtora do ponad cztery razy niższych od średnich cen ustalonych na 22 innych składowiskach odpadów

- ilość odpadów przyjętych w latach 2018-2023 wzrosła niemal dwukrotnie w stosunku do lat 2012-2017

Składowisko nielegalnych opadów w Giebni k. Pakościtvn24.pl

- drogę między kwaterami zasypano odpadami, co spowodowało poszerzenie jednej z nich. Było to niezgodne z posiadanym przez spółkę pozwoleniem zintegrowanym

- w okresie od lutego 2019 do lutego 2021 PUG nie posiadało polisy ubezpieczeniowej zabezpieczającej roszczenia z tytułu wystąpienia negatywnych skutków i szkód w środowisku, co było niezgodne z przepisami ustawy o odpadach

- wizyjny system kontroli miejsca magazynowania odpadów PUG prowadził niezgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska. Chodzi m.in. o brak sprawnego monitoringu w hali do magazynowania odpadów niebezpiecznych

- początkowo nie utworzono funduszu rekultywacyjnego, a po jego utworzeniu dokonywano wypłat na cele niezwiązane z zamknięciem, rekultywacją, nadzorem i monitoringiem składowiska

- spółka nierzetelnie przygotowywała dokumenty sprawozdawcze w zakresie wytworzonych odpadów i gospodarowania nimi, a błędy powielano w latach kolejnych

- z dokumentów przedstawionych przez PUG wynikało, że w okresie objętym kontrolą spółka nie przyjmowała na składowisko odpadów niebezpiecznych.

Ale to nie znaczy, że odpadów niebezpiecznych nie ma. Są, tylko najprawdopodobniej wjeżdżały na wysypisko opisane w dokumentach jako bezpieczne. Tym wątkiem zajmuje się już prokuratura.

Składowisko nielegalnych opadów w Giebni k. Pakościtvn24.pl

Ustalenia prokuratury

Jak wynika z ustaleń Prokuratury Regionalnej w Łodzi, na wysypisku w Giebni składowano substancje toksyczne, niebezpieczne dla środowiska. Tyle że oficjalnie tego nie rejestrowano. Kierownikowi instalacji postawiono zarzuty.

- Aktualnie postępowanie pozostaje w toku. W wyniku dotychczasowych czynności podjętych wobec wysypiska w Giebni ustalono, m.in., że na terenie wskazywanego składowiska deponowane były odpady o właściwościach niebezpiecznych. Fakt deponowania wskazywanych odpadów na składowisku nie był odnotowywany w oficjalnym rejestrze. W toku postępowania dokonano kilkukrotnych oględzin terenu składowiska z udziałem biegłego, pracowników GIOŚ, prokuratury i Policji. Prace prowadzono zarówno na kwaterach odpadów numer I i II, jak też na terenie tzw. łącznika. Aktualnie w wątku tym jednej osobie przedstawiono zarzuty - przekazała prokurator Magdalena Guga, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Burmistrz Pakości Michał Siembab na składowisku odpadów w Giebnitvn24.pl

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi ma charakter ogólnopolski. W sumie, jak wynika z dotychczasowych ustaleń Centralnego Biura Śledczego Policji, w jego ramach zatrzymano 34 osoby, w tym także kierownika składowiska z Giebni, z czego 14 aresztowano.

"Członkowie grup przestępczych przy wykorzystaniu szeregu utworzonych w tym celu podmiotów gospodarczych, zajmowali się obrotem, wbrew obowiązującym przepisom, odpadami, w tym odpadami niebezpiecznymi. Odpady te były następnie porzucane w różnych miejscach na terenie kraju, w sposób mogący spowodować zniszczenia w świecie roślinnym" - przekazało w komunikacie Centralne Biuro Śledcze Policji.

Kontrole WIOŚ

Od 2021 roku składowisko w Giebni było kontrolowane 12 razy przez inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, którzy podobnie jak w przypadku inspektorów Najwyższej Izby Kontroli, stwierdzili liczne naruszenia. Najważniejsze z nich to:

- prowadzenie składowiska odpadów niezgodnie z instrukcją prowadzenia składowiska odpadów i decyzją zatwierdzającą tę instrukcję

- eksploatacja instalacji z naruszeniem warunków określonych w decyzji

- niedokonywanie weryfikacji odpadów przyjmowanych do unieszkodliwiania, polegającej na oględzinach przed i po rozładunku odpadów oraz sprawdzeniu zgodności przyjmowanych odpadów z informacjami zawartymi w podstawowej charakterystyce odpadów

Składowisko nielegalnych opadów w Giebni k. Pakościtvn24.pl

- przyjmowanie do składowania odpadów niespełniających kryteriów dopuszczenia odpadów do składowania na składowisku odpadów określonych w rozporządzeniu

- prowadzenie monitoringu składowiska odpadów niezgodnie z rozporządzeniem w sprawie składowisk odpadów

- prowadzenie ewidencji odpadów w sposób nierzetelny.

Składowisko nielegalnych opadów w Giebni k. Pakościtvn24.pl

Kontrola z 2023 roku wykazała, że zakopane w ziemi opady mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi oraz środowiska. WIOŚ zgłosił sprawę do Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu, która po zapoznaniu się z dokumentami przekazała ją do Prokuratury Regionalnej w Łodzi, która z kolei włączyła ją do sprawy prowadzonej w skali ogólnopolskiej.

Wizyta wojewody

Kilka tygodni temu składowisko w Giebni wizytował wojewoda kujawsko-pomorski Michał Sztybel. Wspólnie z burmistrzem Pakości Michałem Siembabem oraz Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska Kariną Ścieszyńską.

"Deklaruję, że tej sprawy nie zostawię i dokładnie zbadam kto ponosi odpowiedzialność za to, że nielegalny proceder trwał kilka lat" - napisał Michał Sztybel, wojewoda kujawsko-pomorski.

Czytaj więcej: Nielegalne składowisko łatwopalnych odpadów, sześć osób z zarzutami

Jak dodał, "służby państwowe muszą działać zdecydowanie w sprawie mafii śmieciowych. O tym co działo się w Pakości w ostatnich kilku latach kiedyś powstaną filmy".

"Przy bierności służb państwowych pozwolono na zwiezienie nielegalnych odpadów (nigdy nie powinny znaleźć się na żadnym składowisku), w tym niebezpiecznych w ogromnej ilości. Wstępne szacunki mówią nawet o ponad milionie ton odpadów Obecnie swoje działania prowadzi Prokuratura, Policja – Centralne Biuro Śledcze, służby środowiskowe. Są aresztowania, listy gończe. Winnych należy ukarać, a gminie potrzebna jest pomoc" - dodał Sztybel.

Niebezpieczne odpady na składowisku

Ale na składowisko trafiały odpady o kodach, które dopuszczano do składowania. Były zgodne z decyzją marszałka województwa kujawsko-pomorskiego. Jak to więc możliwe, że ostatecznie nielegalne substancje trafiały do Giebni?

- Gdzieś na trasie dojazdu tych odpadów do Pakości dochodziło do ich mieszania z substancjami ropopochodnym - tłumaczy Michał Siembab.

Składowisko nielegalnych opadów w Giebni k. Pakościtvn24.pl

Chodzi tutaj między innymi o wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, benzen, fenole czy benzoapireny. To substancje, które mają bezpośredni wpływ na rozwój chorób nowotworowych, różnego rodzaju mutacje, na płodność, mogą spowodować wcześniejsze poronienia, czy choroby wrodzone u małych dzieci.

Są to substancje toksyczne, których stężenie jest na tyle duże, że z masy odpadów zgromadzonych na składowisku, przedostają się do wód gruntowych.

- Wiadomo to już od dwóch lat, gdy po raz pierwszy pojawiły się ślady tych substancji ropopochodnych w odciekach pobieranych z tak zwanych piezometrów, co by świadczyło o tym, że membrana jest poprzerywana. Późniejsze działania prokuratury z tego roku potwierdzają identyczny skład w masie odpadów tych substancji ropopochodnych z tym, co znajdowano w wodach odciekowych piezometrów. Na napływie tych wód gruntowych na teren składowiska, tych substancji nie ma. Pojawiają się na odpływie, więc wiemy, że środowisko gruntowe nasyca się tymi toksynami pod składowiskiem. Trudno jest jednak ocenić moment, kiedy ten negatywny wpływ na środowisku dojdzie do punktu przełamania - mówi Siembab i dodaje. - To dosyć duży problem, ponieważ chcielibyśmy się zabezpieczyć i móc spać spokojnie.

Milionowe straty dla gminy

Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że stawki, po których przyjmowane były odpady na składowisko, były znacząco zaniżane. Zdaniem Michała Siembaba spowodowało to wielką atrakcyjność składowiska dla podmiotów posiadających odpady.

- Stawki za przyjęcie odpadów na składowisku w Giebni były nawet trzykrotnie zaniżone. Problem polega na tym, że jak się przyjmuje odpady na składowisko, to każda tona powinna być we właściwy sposób zewidencjonowana, zważona, nagrana i pobrane powinny być próbki, a od masy zdeponowanych opadów powinna być uiszczona tak zwana opłata marszałkowska. Tych opłat nie uiszczono, a uiszczono tylko od pewnej ilości odpadów - mówi Siembab.

Burmistrz Pakości Michał Siembab na składowisku odpadów w Giebnitvn24.pl

I jak wylicza, gmina w ten sposób straciła około 250 milionów złotych. - Na składowisku zalega około 1 mln 750 tysięcy m3. Gdy pomnożymy to przez 170 kg w metrze sześciennym odpadów to daje nam 297 mld 500 mln ton śmieci. Gdy pomnożymy to przez 1650 złotych za tonę, czyli koszt jednostkowy opłaty marszałkowskiej to wychodzi niespełna 0,5 mld złotych, które powinno trafić do urzędu marszałkowskiego tytułem gospodarczego korzystania ze środowiska z czego 60 procent powinno trafić do nas, czyli około 250 mln złotych - podaje Siembab.

Z tych pieniędzy można byłoby przeprowadzić inwestycje środowiskowe takie jak choćby odbudowa wodociągu, kanalizacji czy oczyszczalni ścieków. - Jak mogłaby wyglądać nasza miejscowość, gdyby nie działanie tych konkretnych osób? - pyta z żalem burmistrz Pakości.

Konieczność utylizacji tych odpadów jest pewna, jednak koszty tego przedsięwzięcia są liczone w miliardach. Mówi się o około 10 mld złotych.

- To jest w stanie pogrążyć budżet państwa. Utylizacja termiczna to koszt 4 tysięcy złotych za tonę, co daje kwotę ponad 5 mld złotych bez kosztów logistyki i zagospodarowania pozostałości. Po termicznym przekształceniu powstanie popiół, który również trzeba zutylizować. Największy problem jest taki, że nie istnieje tyle spalarni w kraju, które byłyby w stanie w szybkim tempie to przekształcić - zauważa Michał Siembab.

Burmistrz Pakości Michał Siembab na składowisku odpadów w Giebnitvn24.pl

Wyższe stawki za śmieci i ciągły odór

Odpadów na składowisko zaprzestano wywozić kilka dni po wiosennych wyborach samorządowych. Grupa, która operowała na składowisku, w dwa dni po wyborach pozabierała cały sprzęt do najazdu na teren kwatery i zrzucenia odpadów. Jeszcze przez jakiś czas działał PSZOK, ale w maju 2024 aresztowano kierownika składowiska i wówczas zarząd przedsiębiorstwa podjął decyzję o zamknięciu składowiska.

Składowisko zamknięto, ale problem daleki jest od rozwiązania. Gminie mogą grozić kary za niewystarczający nadzór, czemu mocno sprzeciwia się burmistrz. Do tego od zamknięcia składowiska koszty gospodarowania odpadami w Pakości wzrosły o 40 procent. Ten koszt mieszkańcy muszą teraz pokryć w wyższych opłatach. Śmieci z gminy Pakość są bowiem wywożone w tej chwili na inne składowiska w okolicy w ramach wojewódzkiego planu gospodarki odpadami.

Centrum Pakościtvn24.pl

Na tym jednak nie koniec problemów. Składowisko pozostaje cały czas odkryte, co wiąże się z nieprzyjemnym odorem. Burmistrz Pakości podkreśla, że "w drugiej połowie zeszłego roku odór był nie do wytrzymania".

- Szczególnie we wrześniu 2023 roku dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji, że w obszarze w promieniu kilku kilometrów od składowiska, nie dało się funkcjonować. Mieszkańcy bardzo skarżyli się na to - kończy Michał Siembab.

Autorka/Autor:mm/PKoz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Kierowca taksówki na aplikację jest podejrzany o zgwałcenie kobiety. Według śledczych, wykorzystał fakt, że 30-latka była pod wpływem leków oraz alkoholu. Został aresztowany.

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Rosjanie wystrzelili w czwartek międzykontynentalny pocisk balistyczny z obwodu astrachańskiego. To - jak pisze Reuters - pierwszy raz, kiedy Rosja wykorzystała taką broń do zaatakowania Ukrainy. Według informacji portalu Ukraińska Prawda, był to pocisk RS-26 Rubież, który został wymierzony w miasto Dniepr. - Zestrzeliwać takie pociski w Europie mogą tylko dwa obiekty: otwarta niedawno baza tarczy antyrakietowej w Redzikowie i podobna baza w Rumunii - powiedział Iwan Kyryczewski, ekspert portalu Defence Express.

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Źródło:
Reuters

Nie żyją dwie kobiety potrącone przez samochód w miejscowości Bieździadka na Podkarpaciu. Ofiary wypadku w momencie zdarzenia szły poboczem z lewej strony jezdni. Kierowca był trzeźwy. Przyczyny tragedii wyjaśnia policja.

Szły poboczem, od tyłu wjechał w nie samochód. Obie zginęły na miejscu

Szły poboczem, od tyłu wjechał w nie samochód. Obie zginęły na miejscu

Źródło:
tvn24.pl

"W związku z wątpliwościami UOKiK zwracamy środki, które są równowartością pobranych opłat za utrzymanie numeru w sieci" - poinformowało Orange w mediach społecznościowych. Chodzi o byłych klientów operatora. Wniosek w tej sprawie można złożyć tylko do 18 grudnia.

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek ogłoszono alarm powietrzny na terytorium całej Ukrainy. Jak ustalił bloger wojskowy Nikołajewskij Waniok, Rosja w ataku na obwód dniepropietrowski użyła sześciu bombowców strategicznych. Szef wojskowych władz regionu Serhij Łysak informował o masowym ataku Rosjan i dwóch pożarach w Dnieprze.

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

Źródło:
PAP

Dwie osoby zginęły w wypadku w okolicy Mrowina w Wielkopolsce. Kolejne trzy są ranne, droga wojewódzka 184 jest zablokowana.

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Źródło:
PAP, TVN24

W czwartek w nocy doszło do pożaru supermarketu Biedronka w Zawidowie (woj. dolnośląskie). Najpierw zapalił się śmietnik przy sklepie, po chwili ogień się rozprzestrzenił. W trakcie gaszenia zawalił się dach budynku. Całonocna akcja straży pożarnej trwa do teraz.

Nocny pożar supermarketu. Trwa akcja dogaszania

Nocny pożar supermarketu. Trwa akcja dogaszania

Źródło:
tvn24.pl

Google zapowiedział testowe usunięcie treści publikowanych przez media informacyjne między innymi z wyszukiwarki. Zmiana ma dotyczyć jednego procenta użytkowników. - Bardzo niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych.

"Opcja atomowa" w arsenale giganta. "Niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch"

"Opcja atomowa" w arsenale giganta. "Niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch"

Źródło:
tvn24.pl

Takie sieci, jak Biedronka, Lidl czy Aldi, zdobyły już blisko połowę polskiego rynku spożywczego. Teraz będą zmniejszać ofertę na półkach, by zaoszczędzić. To problem dla klientów i producentów - czytamy w czwartkowej "Rzeczpospolitej".

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Źródło:
PAP

Rozpoczął się proces dyrektorki szpitala powiatowego w Zakopanem, oskarżonej o niewłaściwe wypłacanie pracownikom placówki premii na podstawie sfałszowanych dokumentów. Chodzi łącznie o kwotę niemal 5 mln zł. Nagrody dostawali m.in. lekarze i pielęgniarki. Dyrektorka nie zgadza się z zarzutami, ale odmówiła przed sądem składania wyjaśnień.

Ruszył proces dyrektorki szpitala. Chodzi o prawie 5 mln zł premii

Ruszył proces dyrektorki szpitala. Chodzi o prawie 5 mln zł premii

Źródło:
PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu. Alarmy pierwszego stopnia obowiązują w dwóch województwach na północy kraju.

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, przyszedł w czwartek rano na przesłuchanie do Najwyższej Izby Kontroli. Ma odpowiadać na pytania dotyczące fuzji Orlenu z Lotosem, którą badała NIK.

Daniel Obajtek przyszedł na przesłuchanie do NIK

Daniel Obajtek przyszedł na przesłuchanie do NIK

Źródło:
TVN24, PAP

Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy w krakowskiej Nowej Hucie mieli gonić parę do jej mieszkania, a potem próbować wyważyć drzwi. Biegnąc za ofiarami jeden z agresorów upadł, raniąc się nożem. 39- i 43-latek czekają na zarzuty w policyjnym areszcie.

Gonili parę do mieszkania, próbowali wyważyć drzwi. Agresor sam zranił się nożem

Gonili parę do mieszkania, próbowali wyważyć drzwi. Agresor sam zranił się nożem

Źródło:
tvn24.pl

W nocy ze środy na czwartek w Kuźni Raciborskiej na Śląsku zderzyły się dwa pociągi towarowe. Maszynista jednego ze składów trafił do szpitala. Nawet 24 godziny mogą potrwać utrudnienia – podały służby kryzysowe wojewody śląskiego. Pociągi pasażerskie będą kierowane drogą okrężną, dla relacji Kędzierzyn - Racibórz wprowadzono komunikację zastępczą.

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Prokuratura postawiła zarzut spowodowania wypadku Krzysztofowi K., prezesowi miejskiej spółki Nova z Nowego Sącza. Mężczyzna miał spowodować wypadek, a potem oddalić się z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany kilometr dalej i odmówił poddania się badaniu alkomatem. Śledczy czekają teraz na wyniki badań jego krwi. K. nie przyznaje się do winy.

Miał spowodować wypadek, odmówił badania alkomatem. Prezes miejskiej spółki z zarzutem

Miał spowodować wypadek, odmówił badania alkomatem. Prezes miejskiej spółki z zarzutem

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Częstochowy poszukują 16-letniej Mileny Nowak, która wyszła z miejsca zamieszkania 14 października i do dzisiaj nie wróciła. Policjanci opublikowali zdjęcie nastolatki i proszą o kontakt, każdego, kto mógł ją widzieć.

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Źródło:
tvn24.pl

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Uważany za jednego z najbogatszych ludzi na świecie Gautam Adani, prezes korporacji Adani Group, której spółki notowane są między innymi na nowojorskiej giełdzie, został oskarżony przez sąd w USA o korupcję. Zarzuca mu się proponowanie indyjskim urzędnikom łapówek na kwotę 265 milionów dolarów.

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Źródło:
PAP, BBC

Brazylijska policja federalna opublikowała w środę kolejny komunikat o planach zamachu na prezydenta Brazylii Luiza Inacio Lulę da Silvę. Zamachowcy mieli przygotować dokument "Sztylet zielony i żółty", w którym znajdują się szczegółowe plany ataku. Czterech wojskowych zostało zatrzymanych.

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

Źródło:
PAP

Ostateczne badania dotyczyły czterech kandydatów. To cztery dobre kandydatury, ale musimy się zdecydować na jedną - powiedział w TVN24 Jacek Sasin z PiS. Poinformował, że decyzja w sprawie kandydata PiS na prezydenta zapadnie "w najbliższych dniach" i zostanie ogłoszona "wkrótce".

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Źródło:
TVN24

W części kraju sypie śnieg, przez co krajobraz się zabielił. Na Kontakt24 otrzymujemy zdjęcia i nagrania z miejscowości, w których zapanowały zimowe warunki. Uwaga: w kilku regionach kraju śniegu dosypie, i to sporo.

Gdzie pada śnieg. Dwie strefy zimowych opadów wędrują nad Polską

Gdzie pada śnieg. Dwie strefy zimowych opadów wędrują nad Polską

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

- Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne - mówi ojciec dziewczynki, której w akcie urodzenia błędnie wpisano płeć męską. Sprawę opisał brytyjski "Guardian", który skontaktował się z władzami. Te potwierdziły, że błędu w akcie urodzenia nie można cofnąć. - Gdzie tu zdrowy rozsądek? - zastanawia się parlamentarzysta zaangażowany w sprawę.

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Źródło:
The Guardian

Kolonia, Budapeszt, Praga, Strasburg - to tam zdaniem dziennika "The Times" można znaleźć jedne z najpiękniejszych jarmarków świątecznych w Europie. W zestawieniu nie zabrakło też polskich miast. Gdzie warto wybrać się w tym roku na bożonarodzeniowy jarmark?  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Źródło:
The Times

"Komediant", czyli dzieło sztuki w postaci banana przyklejonego taśmą do ściany, został sprzedany za ponad sześć milionów dolarów. Kontrowersyjne dzieło tym samym zyskuje na wartości niczym najlepsza inwestycja - odkąd pięć lat temu sprzedano je po raz pierwszy, podrożało już ponad pięćdziesięciokrotnie.

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Źródło:
CNN, PAP

W nocy ze środy na czwartek doszło do kolejnej erupcji wulkanu na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii. Wybuch poprzedziła seria niewielkich trzęsień ziemi. W związku z erupcją wprowadzono stan alarmowy i ewakuowano około 60 osób z miejscowości Grindavik.

Czerwona łuna widoczna z Reykjaviku

Czerwona łuna widoczna z Reykjaviku

Źródło:
PAP, Iceland News, Time

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Ruszył nabór zgłoszeń do przyszłorocznej, czternastej już, edycji konkursu nagród Polskiej Rady Biznesu. Potrwa on do 10 stycznia 2025 roku, a zdobywców statuetek poznamy 26 maja. - My przyznajemy nagrodę nie firmom, ale ludziom - podkreśla w rozmowie z TVN24 BiS Krzysztof Kulig, przewodniczący kapituły Nagrody Polskiej Rady Biznesu.

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Źródło:
tvn24.pl

Klaudia Zioberczyk wygrała 13. sezon programu "Top Model". 23-latka otrzymała nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych i podpisała kontrakt z agencją modelingową. Jej zdjęcie pojawi się na kolejnej okładce magazynu "Glamour".  

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl