W Zabierzowie pod Krakowem (woj. małopolskie) dwa pociągi wjechały na jeden tor i jechały naprzeciw siebie. Teraz, ponad rok po tym zdarzeniu, jeden z maszynistów usłyszał prokuratorski zarzut.
Maszynista odpowie za nieumyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Kraków – Prądnik Biały.
Chodzi o sytuację z 26 czerwca ub.r., gdy pociągi relacji Wrocław – Kraków oraz Przemyśl – Wrocław znalazły się na jednym torze, poruszając się w przeciwnych kierunkach. Po reakcji dyżurnej ruchu kolejowego pociągi te zostały zatrzymane i znalazły się w odległości ok. 114 metrów od siebie.
Maszynista złożył wyjaśnienia
Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Krakowie, zarzut nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym został ogłoszony maszyniście pociągu relacji Wrocław Główny – Kraków Główny. Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 3.
- Podejrzany złożył wyjaśnienia, które w przeważającej mierze korespondują z ustaleniami poczynionymi dotychczas w śledztwie – przekazał prok. Andrzej Kwaśniewski z Prokuratury Okręgowej. Jak zaznaczył, dla dobra śledztwa prokuratura na razie nie podaje szczegółów tych ustaleń.
- Aktualnie zaplanowano uzyskanie uzupełniającej opinii biegłego z zakresu bezpieczeństwa transportu kolejowego, a po jej uzyskaniu wykonanie czynności końcowych śledztwa oraz sporządzenie decyzji końcowej – dodał prok. Andrzej Kwaśniewski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock