Zamiast do tyłu, pojechała prosto, wprost na stojącą naprzeciwko parkingu latarnię. To, co podkreśla policja, na szczęście "jedyny poszkodowany" całej sytuacji. Co się wydarzyło na parkingu w Tarnowie? Rzecznik krakowskiej policji ocenia, że najprawdopodobniej kierująca pomyliła pedał gazu z hamulcem. Zapłaci za to.
Niezbyt udany wyjazd z parkingu w wykonaniu mieszkanki Tarnowa zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu.
Do zdarzenia doszło 19 grudnia, jednak straż miejska nagranie pokazała dopiero teraz. Filmik zatytułowała "Prosto w lampę". Widać na nim, jak kierująca citroenem próbuje wyjechać z parkingu.
I tutaj pojawia się element zaskoczenia: kobieta zamiast wycofać pojazd i opuścić plac, jedzie przez krzaki, z niewielkiego nasypu, wprost na stojącą naprzeciwko latarnię. Ta przechyla się, a zdezorientowana kobieta wychodzi z samochodu.
- Wszystko wskazuje na to, że kierująca prawdopodobnie pomyliła pedał gazu z hamulcem i stąd gwałtowne przyspieszenie - komentuje rzecznik małopolskich policjantów, Mariusz Ciarka.
"Poniesie koszty"
Na miejscu zbierają się gapie, a kierującą z opresji musi ratować pomoc drogowa. Uszkodzony samochód nie jest jednak jej jedynym zmartwieniem: będzie też musiała pokryć koszty uszkodzonej latarni. Straty oszacowano na 400 zł.
- Właścicielka pojazdu zadeklarowała chęć poniesienia kosztów z własnego ubezpieczenia – zaznaczają strażnicy miejscy.
Policja apeluje o rozwagę
Na szczęście jedynym poszkodowanym w całym zdarzeniu była tylko latarnia. - Chodnikiem, przez który przetoczył się samochód nie szedł żaden pieszy i chociaż zdarzenie wygląda groźnie, nikomu nic się nie stało - tłumaczy Ciarka i apeluje do kierowców o rozwagę.
- Przy tej okazji można przypomnieć kierującym, aby byli ostrożni i stosowali się do zasady ograniczonego zaufania. Ktoś może powiedzieć, że to "zwykłe parkowanie", ale i podczas takiego manewru jak widać może dojść do groźnej sytuacji - zaznacza rzecznik.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Tarnowie