Sebastian Kościelnik zderzył się z rządową kolumną. Jest prawomocny wyrok w sprawie kierowcy seicento

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Prawomocny wyrok w sprawie kierowcy seicento
Prawomocny wyrok w sprawie kierowcy seicentoTVN24
wideo 2/27
Prawomocny wyrok w sprawie kierowcy seicentoTVN24

Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Utrzymany został częściowo wyrok pierwszej instancji. Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego, ale sąd warunkowo umorzył postępowanie na rok próby. Rozstrzygnięcie jest prawomocne.

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie zapadł wyrok w sprawie wypadku rządowej kolumny byłej premier Beaty Szydło.

Sąd drugiej instancji nie zgodził się z rozstrzygnięciem Sądu Rejonowego w Oświęcimiu dotyczącym winy kierowcy Biura Ochrony Rządu. Zgodnie z poniedziałkowym wyrokiem do wypadku przyczynił się inny kierowca BOR, prowadzący trzeci samochód w kolumnie. Krakowski sąd zgodził się natomiast z tym, że pojazdy nie używały sygnałów dźwiękowych i nie stanowiły kolumny uprzywilejowanej.

Sąd podkreślił jednocześnie, że fakt przyczynienia się do wypadku kierowcy BOR nie eliminuje winy Sebastiana Kościelnika. - Apelacja prokuratora w tej części, w której wskazywała ona na błędne ustalenie przez sąd rejonowy manewru, który wykonywał pojazd z kolumny rządowej audi A8 w postaci wyprzedzenia oraz przyczynienia się tego kierowcy do wypadku, zasługiwała na uwzględnienie. W konsekwencji sąd odwoławczy powrócił do opisu czynu zarzucanego oskarżonemu w akcie oskarżenia i przyjęty tam właściwy manewr samochodu Audi A8, mianowicie manewr omijania fiata seicento i stojących za nim pojazdów - ogłosił sędzia w uzasadnieniu.

Sędzia zwrócił uwagę, że w sprawie kilkakrotnie wypowiadali się biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. - Trzeba podkreślić, że nie była ich opinia kwestionowana przez strony. Stąd to przyczynienie się do tego wypadku przez kierowcę samochodu marki Volkswagen Multivan, który nie włączył sygnałów dźwiękowych w sytuacji, która zaistniała na drodze. (…) Niewłączenie tego sygnału dźwiękowego zdaniem sądu było kwestią przyczynienia się do spowodowania tego wypadku. Prawidłowa była też zdaniem sądu odwoławczego ocena osobowych źródeł dowodowych, w tym zwłaszcza zeznań świadków z grupy AA w tej części, w której oni jednoznacznie stwierdzali, że kolumna rządowa nie używała sygnałów dźwiękowych - ogłosił sędzia.

Zgodnie z poniedziałkowym rozstrzygnięciem, sąd pierwszej instancji "właściwie ocenił zeznania funkcjonariuszy BOR, którym odmówiono wiary" w kwestii użycia przez rządowa kolumnę sygnałów dźwiękowych.

- Dodatkowo trzeba wskazać, że przed sądem odwoławczym pojawiły się ponowne zeznania funkcjonariusza BOR Piotra Piątka, z których jednoznacznie wynika, że kolumna rządowa nie używała sygnałów dźwiękowych - orzekł sędzia, zapowiadając jednocześnie, że do zeznań funkcjonariuszy BOR i świadków z grupy AA sąd odniesie się w niejawnej części uzasadnienia.

Poseł Rafał Bochenek o wyroku w sprawie kierowcy seicento:

Poseł Rafał Bochenek o wyroku w sprawie kierowcy seicento
Poseł Rafał Bochenek o wyroku w sprawie kierowcy seicento27.02 | Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Utrzymany został częściowo wyrok pierwszej instancji. Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego, ale sąd odstąpił od wymierzenia kary. Rozstrzygnięcie jest prawomocne. TVN24

- Pani premier Beata Szydło w ogóle nie była stroną tego postępowania. To ciekawe, co robi wiele mediów, jeśli chodzi o ten nieszczęśliwy wypadek, do którego doszło w Oświęcimiu, czyniąc panią premier medialnie odpowiedzialną za ten wypadek. Przypomnijmy, że pani premier była tylko pasażerem na tylnym siedzeniu pojazdu, który uczestniczył w tym wypadku. W dodatku pasażerem, który był poszkodowany, ponieważ efektem tego wypadku było to, że pani premier spędziła jakiś czas w szpitalu, a później wymagała rekonwalescencji i leczenia. To, co mam do powiedzenia w tej sprawie to to, ze jest to przede wszystkim wyrok niezależnego sądu. Jak rozumiem sąd potwierdził wyrok sądu pierwszej instancji – skomentował Rafał Bochenek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Koniec procesu skomentował też podczas poniedziałkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki. Był pytany o to, czy proces musiał trwać aż sześć lat. - Właśnie po to robimy reformę wymiaru sprawiedliwości, żeby nie trwało to tak długo. Czy myślicie państwo, że ktokolwiek z tych aktorów tego dramatu, bo to przecież było bardzo nieprzyjemne i dramatyczne wydarzenie, chciał, żeby to trwało tak długo? Przecież nikt tego nie chciał - stwierdził Morawiecki, dodając jednocześnie, że nie będzie komentował samego wyroku.

Prokurator: wyrok wydaje się słuszny

- Gdyby ten wyrok zapadł pięć lat temu, kiedy skierowaliśmy wniosek z dokładnie takim opisem czynu, mógłbym powiedzieć, że jest ok. Natomiast niewątpliwie oczekiwałem rozstrzygnięcia sprawiedliwego i myślę, że takie zapadło – powiedział prokurator Rafał Babiński.

Po uwadze jednego z dziennikarzy, że sąd wskazał też na częściową winę kierowcy BOR, czego we wniosku prokuratury nie było, Babiński stwierdził, że "we wniosku została wskazana wersja, iż kolumna poruszała się z wykorzystaniem tylko sygnałów świetlnych, i takie rozstrzygnięcie zapadło". Na pytanie, czy w związku ze wskazaną winą kierowcy BOR oraz składanymi przez funkcjonariuszy fałszywymi zeznaniami prokuratura zamierza wszcząć kolejne postepowanie, Babiński nie odpowiedział tłumacząc, że nie słyszał jeszcze niejawnej części uzasadnienia.

- Jesteśmy jeszcze przed fazą uzasadnienia niejawnego, to pierwsza okoliczność. Druga to ta, że przedstawiona teza, że mamy do czynienia ze złożeniem fałszywych zeznań, jest nieprawdziwa. Na ten moment czekamy na ocenę, którą przedstawi sąd w części niejawnej. To, na co mogę wskazać to to, że mamy do czynienia z warunkowym umorzeniem postępowania na okres próby wynoszący rok (…). Ten wyrok jest wyrokiem wstępnie wydającym się słusznym - ocenił prokurator.

Prokurator o wyroku sądu w sprawie wypadku rządowej kolumny
Prokurator o wyroku sądu w sprawie wypadku rządowej kolumny27.02 | Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Utrzymany został częściowo wyrok pierwszej instancji. Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego, ale sąd odstąpił od wymierzenia kary. Rozstrzygnięcie jest prawomocne. TVN24

"Będę rozważać inne drogi"

Sebastian Kościelnik, pytany po rozprawie o uczucia związane z końcem sześcioletniej batalii przyznał, że nie czuje satysfakcji ani ekscytacji. – Podejrzewam, że nie będzie to jeszcze koniec – stwierdził. I dodał: - Będę rozważać inne drogi, które będą w stanie dać tę satysfakcję, której domagam się od sześciu lat.

Czytaj też: Sebastian Kościelnik po wyroku sądu: będę rozważał inne możliwości

- Dla mnie istotne jest to, że sąd podkreślił bardzo wyraźnie, że funkcjonariusz BOR jest współodpowiedzialny za to zdarzenie. Oczekuję z niecierpliwością, czy prokuratura z tego ustalenia będzie wyciągać jakieś wnioski, czy nie - powiedział Władysław Pociej, adwokat Kościelnika.

Jak dodał, powinno zostać wszczęte postepowanie dotyczące sprawstwa funkcjonariusza BOR. – Proszę pamiętać, że nie ma aktu oskarżenia za przyczynienie się do zdarzenia. Przyczynienie się jest formą sprawstwa, a zatem, skoro za to zdarzenie ma odpowiadać nie tylko mój klient, to winien również odpowiadać funkcjonariusz BOR – stwierdził adwokat.

Jako najbardziej bulwersujący element procesu Pociej wskazał sam początek postępowania. – Bezzasadne zatrzymanie mojego klienta, przesłuchiwanie go w uwłaczających warunkach. Tego rodzaju zaszłości legły cieniem na całym postępowaniu – wskazał Pociej. Dodał, że jego wątpliwości budzi też kwestia uszkodzonych dowodów.

- Nie było nam dane ostatecznie wyjaśnić tych okoliczności w związku z kolejnymi decyzjami prokuratury umarzającej postępowanie w zakresie uszkodzenia dowodów. Nie twierdzę, że uszkodzona płyta CD zawierała dowód, który mógłby mieć kardynalne znaczenie w tej sprawie, ale być może tak było. - Adwokat ocenił, że tego typu okoliczności są "niewytłumaczalne". – Trudno sobie wyobrazić przypadkowe uszkodzenie płyty CD przez jej nadłamanie od środka, od miejsca, gdzie znajduje się początek zapisu informatycznego. Tego rodzaju zdarzenia kładą cień na tym postępowaniu.

Dziennikarz Piotr Świerczek o śledztwie w sprawie wypadku rządowej kolumny:

Dziennikarz Piotr Świerczek o śledztwie w sprawie wypadku rządowej kolumny
Dziennikarz Piotr Świerczek o śledztwie w sprawie wypadku rządowej kolumny27.02 | Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Utrzymany został częściowo wyrok pierwszej instancji. Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego, ale sąd odstąpił od wymierzenia kary. Rozstrzygnięcie jest prawomocne. TVN24

Do wypadku doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu. Wyrok pierwszej instancji zapadł w połowie 2020 roku. Wówczas Sebastian Kościelnik został uznany za winnego spowodowania zderzenia z kolumną rządową. Sąd jednak nie wymierzył mężczyźnie kary. Jednocześnie, jako współwinny wypadku, został wskazany funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. Sąd przekazał zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury, jednak ta nie wszczęła postępowania.

Obrońca o wyroku w sprawie wypadku Beaty Szydło (09.07.2020)
Obrońca o wyroku w sprawie wypadku Beaty Szydło (09.07.2020)TVN24

Apelację w sprawie wypadku wniosła zarówno prokuratura, jak i obrońca Sebastiana Kościelnika. Proces odwoławczy rozpoczął się w marcu 2021 roku.

Czytaj też: Wypadek kolumny Beaty Szydło. Prokuratura na dobre kończy śledztwo w sprawie uszkodzonych dowodów

Mowy końcowe w procesie odwoławczym Sebastiana Kościelnika

14 lutego obrońca Kościelnika i prokurator wygłosili mowy końcowe. Adwokat Władysław Pociej podkreślił, że "jego klient miał pełne prawo do rozpoczęcia wykonywania skrętu w lewo".

- Mało tego, nawet gdyby uznać, że powinien jednak przypuszczać - nie wiadomo za bardzo na jakiej podstawie - że będą nadjeżdżały kolejne pojazdy, to zgodnie z prawem o ruchu drogowym i zgodnie z tezą zawarta przez człowieka z Instytutu Ekspertyz Sądowych on nie miał obowiązku udzielenia pierwszeństwa w tej konfiguracji pojazdów i terenu. Nie miał obowiązku udzielenia pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z tyłu. Nie ma zatem możliwości stwierdzić, że Sebastian Kościelnik za to zdarzenie ponosi odpowiedzialność - mówił obrońca.

Natomiast prokurator Rafał Babiński, przywołując opinie biegłych, zakwestionował przydatność dowodową świadków, którzy twierdzili, że kolumna poruszała się bez sygnałów dźwiękowych. Sąd pierwszej instancji również uznał, że kolumna poruszała się bez takiego oznakowania.

- Nie twierdzę, czy świadkowie słyszeli, czy nie słyszeli, ale oczekiwałem od sądu pierwszej instancji, że ta wątpliwość zostałaby dostrzeżona i rozstrzygnięta. Ale tego w rozstrzygnięciu sądu nie znalazłem i to również musiało znaleźć wyraz w pisemnej apelacji - zaznaczył Babiński.

Prokurator wskazał również, że sąd popełnił błąd w ustalaniu zachowania kierowcy rządowego audi. - Dla przeciętnego kierowcy posiadającego prawo jazdy jest oczywiste, że kierujący samochodem audi nie wykonywał manewru wyprzedzania, on wykonał manewr omijania stojących pojazdów. Nie omija się pojazdów w ruchu - jego się wyprzedza, nie wyprzedza się samochodu stojącego przy krawężniku - jego się wymija - mówił.

Podkreślił jednocześnie, że kierowca audi zachował się adekwatnie do sytuacji. Powołując się na opinie biegłych, mówił, że nie miał on żadnej możliwości wykonania innego manewru, jechał w kolumnie trzech samochodów jako drugi, a decyzje podejmował prowadzący z pierwszego pojazdu.

Ponowne przesłuchania byłych oficerów BOR

W toku procesu odwoławczego przesłuchani po raz kolejni byli między innymi byli funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu (formacja została zastąpiona Służbą Ochrony Państwa). Wnioskował o to obrońca kierowcy seicento, z którym w 2017 roku w Oświęcimiu zderzyły się rządowe limuzyny. To efekt wywiadów, których między innymi dla "Czarno na Białym" TVN24 udzielił były oficer BOR Piotr Piątek. Przyznał, że podczas poprzednich przesłuchań nie mówił prawdy na temat użycia przez rządową kolumnę sygnałów dźwiękowych. Jak twierdził, w tej sprawie kłamali również inni funkcjonariusze, a pojazdy używały jedynie sygnałów świetlnych.

Czytaj też: Śledztwo w sprawie uszkodzonych dowodów ze sprawy wypadku Beaty Szydło umorzone

Zdaniem obrony to okoliczność istotna w ustaleniu, czy kolumna, którą poruszała się ówczesna premier Beata Szydło, była uprzywilejowana. Innego zdania jest prokuratura. - Z perspektywy oskarżenia publicznego mogę wskazać, że w zasadzie nie zmieniło to nic w dotychczasowym obrazie przebiegu zdarzenia, jak i tych ustaleń, jakie poczyniła prokuratura - mówił w czasie procesu prokurator Rafał Babiński.

ZOBACZ W TVN24 GO: Świadek zderzenia (2017) >>>

Sebastian Kościelnik: koszmar i wieczna tułaczka po sądach

10 lutego, od wypadku minęło równo sześć lat. Sebastian Kościelnik opublikował wtedy na Twitterze wpis, w którym po raz kolejny odniósł się od sprawy. Nazwał ją "nierówną i niespokojną batalią".

ZOBACZ W TVN24 GO: Życie po zderzeniu z rządową limuzyną >>>

"Jak można mówić o równości, gdy cały aparat państwa został zaangażowany do działania wobec obywatela, który miał czelność stanąć władzy na drodze?" - komentował we wpisie.

Kierowca seicento w mediach społecznościowych podkreślał, że "na pozór był to zwykły wypadek, jak wiele innych na polskich drogach", do których dochodzi, kiedy "ktoś próbuje wyprzedzić wiele pojazdów na skrzyżowaniu". Pisał o tym, że "materiały dowodowe 'ulegały' zniszczeniu, świadków próbowano zdyskredytować".

We fragmencie o "niszczeniu dowodów" kierowca odniósł się do informacji przekazanej w 2019 roku przez ekspertów z Biura Ekspertyz Sądowych z Lublina, że nie da się odzyskać nagrania z uszkodzonej płyty z kamer monitoringu.

Sześć lat od wypadku sprawę nazywa "koszmarem". Podkreśla, że zdarzenie z 10 lutego 2017 roku zmieniło jego życie "w wieczną tułaczkę po sądach i nieustanny stres po dziś dzień".

Autorka/Autor:bż, wini, tam/ gp, tok

Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Pięć osób zostało rannych po zderzeniu karetki z samochodem osobowym pod Miechowem w woj. małopolskim. Jedną z osób poszkodowanych jest pacjentka, którą przewoził ambulans.

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Źródło:
tvn24.pl

Do szpitala w Nowogardzie (woj. zachodniopomorskie) w Boże Narodzenie trafiło 13-miesięczne dziecko ze śladami pobicia. Pracownicy lecznicy powiadomili policję. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania się nad chłopcem przez jego matkę.

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

Źródło:
TVN24, RMF FM

Embraer 190, który rozbił się na zachodzie Kazachstanu, mógł zostać ostrzelany przez rosyjski system obrony przeciwlotniczej - podały portal Euronews i niezależna rosyjskojęzyczna telewizja Nastojaszczeje Wriemia. W tym dniu siły rosyjskie odpierały atak ukraińskich dronów na stolicę Czeczenii, Grozny, gdzie miał wylądować samolot.

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Źródło:
PAP, Nastojaszczeje Wriemia, Kommiersant, tvn24.pl

Dwie ofiary śmiertelne i jedna osoba, która trafiła do szpitala - do tragicznego wypadku doszło w drugi dzień świąt w Borucinie w powiecie kartuskim.

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Źródło:
TVN24

Władze w Pekinie dały zielone światło na budowę największej na świecie zapory wodnej, która ma powstać na rzece Yarlung Tsangpo na Wyżynie Tybetańskiej - przekazał w czwartek Reuters. Obawy co do wpływu nowego obiektu na środowisko wyraziły Indie oraz Bangladesz.

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

Źródło:
PAP

Kumulacja prac związanych z przygotowaniami do księgowego i podatkowego zamknięcia roku, a także konieczność dostosowania się do nowych przepisów sprawia, że końcówka roku dla wielu podatników będzie intensywnym okresem - przekazała doradczyni dodatkowa z kancelarii MDDP Anna Zielony. Sprawdź, jakie zmiany podatkowe wejdą w życie w 2025 roku.

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Źródło:
PAP, gov.pl

Podczas świątecznego pokazu w cyrku w Neapolu lwy przestały słuchać się tresera. Gdy próbował je zdyscyplinować, jedno ze zwierząt skoczyło na drzwi klatki. Incydent wystraszył widownię. Część osób zaczęła w popłochu opuszczać występ. 

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Źródło:
PAP, Corriere della Sera

W środę trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć w Strefie Gazy. - Było bardzo zimno w nocy i nawet jako dorośli nie mogliśmy tego znieść. Nie mogliśmy się ogrzać - powiedział agencji Associated Press ojciec dziecka Mahmoud al-Faseeh. To trzeci taki przypadek w ciągu ostatnich dni.

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Źródło:
The Guardian, CNN

Czternaście osób, w wieku od trzech do 78 lat, po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali. Mieli zawroty głowy i zaburzenia równowagi, niektórzy wymiotowali. Okazało się, że wszyscy mieli w organizmach ślady marihuany. Z nieoficjalnych ustaleń TVN24 wynika, że ktoś dodał do potrawy stary olejek, który należał do zmarłej babci.

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24/Onet

Po piątkowym losowaniu loterii Mega Millions w USA szczęśliwy gracz może otrzymać spóźniony prezent świąteczny w wysokości 1,15 miliarda dolarów - przekazał portal stacji CNN. To siódmy raz w historii gry, kiedy kumulacja przekroczyła próg miliarda dolarów.

Ponad miliard dolarów do wygrania

Ponad miliard dolarów do wygrania

Źródło:
CNN

30-letni pracownik schroniska dla zwierząt w Kielcach trafił do szpitala po tym, jak został pobity przez dwóch mężczyzn. 21-latek i jego 47-letni ojciec przyszli do placówki, by odebrać swojego psa, który uciekł z posesji. Gdy po awanturze i rękoczynach mężczyźni zabierali go ze schroniska, zwierzę pogryzło innego psa.

Brutalne pobicie pracowników schroniska dla zwierząt. Jeden jest w ciężkim stanie

Brutalne pobicie pracowników schroniska dla zwierząt. Jeden jest w ciężkim stanie

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

W legionowskim parku grupa ludzi urządziła w Boże Narodzenie zakrapianą imprezę. Niestety po sobie już nie posprzątali. Mieszkańców oburzył nie tylko pozostawiony bałagan, ale także brak reakcji straży miejskiej. Na burzę zareagował wiceprezydent miasta.

Imprezowali w parku, zostawili butelki po alkoholu i napojach. Mieszkańcy miasta oburzeni

Imprezowali w parku, zostawili butelki po alkoholu i napojach. Mieszkańcy miasta oburzeni

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nie żyje Hudson Meek, 16-letni aktor znany z występu m.in. w filmie "Baby Driver". Jak informuje CNN, zmarł w następstwie upadku z jadącego pojazdu.

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Źródło:
CNN, AL.com

Co najmniej osiem osób zostało rannych w wyniku ataku rosyjskiego drona kamikadze na miasto Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim - poinformowała Państwowa Służba Ukrainy do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych.  

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Źródło:
NV, tvn24.pl

Jest podejrzenie, że zagraniczny tankowiec Eagle S mógł mieć związek z uszkodzeniem podmorskiego kabla elektroenergetycznego EstLink 2 w Zatoce Fińskiej. "Policja, we współpracy ze Strażą Graniczną i innymi organami, bada łańcuch zdarzeń" - przekazały fińskie służby w swoim oświadczeniu. Naprawa może potrwać kilka miesięcy.

Może należeć do "floty cieni" i mógł zniszczyć kabel

Może należeć do "floty cieni" i mógł zniszczyć kabel

Źródło:
PAP, Reuters

Rosja rozmieszcza we wschodniej Libii systemy obrony powietrznej S-300 i S-400, co wzbudziło niepokój zaangażowanej w zachodniej części kraju Turcji. O sprawie poinformowały libijski portal Libyaobserver oraz amerykański USGlobal.

Wybrali kierunek. Rosja przenosi sprzęt z baz w Syrii

Źródło:
PAP

Księżna Kate wzięła udział w tradycyjnym, bożonarodzeniowym nabożeństwie w kościele św. Marii Magdaleny w Sandringham. Wracając z liturgii żona następcy tronu zatrzymała się, by porozmawiać ze zgromadzonymi przed świątynią.  

Księżna Kate po mszy podeszła do ludzi przed kościołem. Nie unikała trudnych tematów

Księżna Kate po mszy podeszła do ludzi przed kościołem. Nie unikała trudnych tematów

Źródło:
The Telegraph, tvn24.pl

Policja na Hawajach prowadzi śledztwo w sprawie zwłok, jakie we wtorek po południu znaleziono w podwoziu samolotu linii United Airlines. Odkrycia dokonano po wylądowaniu maszyny.

Ciało w podwoziu samolotu. Tragiczne odkrycie na płycie lotniska  

Ciało w podwoziu samolotu. Tragiczne odkrycie na płycie lotniska  

Źródło:
CNN

Samolot próbował wylądować dwa-trzy razy, ale nie udało mu się to - wspomniał Subchonkuł Rachimow, pasażer Embraera 190, który w środę rano rozbił się nieopodal miasta Aktau w Kazachstanie. Subchonkuł ocenił, że gdyby nie manewr pilota, "wszyscy byśmy zginęli". Zaur Mamedow też był na pokładzie tego samolotu. Wracał z pogrzebu ojca. Kiedy doszło do katastrofy, nagrał wiadomość do przyjaciółki: "Nie martw się. Nasz samolot spadł i się rozbił. Żyję. Jestem gdzieś w Kazachstanie".

Gdyby nie pilot, "wszyscy byśmy zginęli". Ocaleli z katastrofy, wspominają dramatyczne chwile

Gdyby nie pilot, "wszyscy byśmy zginęli". Ocaleli z katastrofy, wspominają dramatyczne chwile

Źródło:
Zakon, BBC, Nastojaszczeje Wremia, PAP, tvn24.pl

Jedna z osób będących na pokładzie samolotu azerskich linii lotniczych zarejestrowała ostatnie chwile przed rozbiciem się maszyny w środę w Kazachstanie. Na nagraniu widać między innymi pasażerów w maskach tlenowych. W katastrofie zginęło kilkadziesiąt osób, a pozostali z obrażeniami trafili do szpitala.

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Źródło:
Reuters, PAP

Francuski kurort narciarski Avoriaz zajął pierwsze miejsce w rankingu najpiękniejszych ośrodków narciarskich w Europie. Obiekt wyróżnia się wyjątkową scenerią i nowatorską architekturą, co sprawia, że przyciąga nie tylko narciarzy, ale także miłośników kolarstwa czy pieszych wędrówek.

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Źródło:
PAP
Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Czy w Japonii stwierdzono, że nie należy "kontynuować stosowania szczepionek mRNA", bo są niebezpieczne? Nie. Krążące w sieci nagranie "przełomowej konferencji" to antyszczepionkowa dezinformacja; tezy niepotwierdzone faktami. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem.

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

Źródło:
Konkret24
Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jeśli świątecznych potraw zostało zbyt wiele, można je przynieść do jadłodzielni - to miejsca, w których w specjalnie oznaczonych lodówkach i szafkach można pozostawić jedzenie lub skorzystać z tego, co zostawili inni.

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Daniele pojedynkowały się w okolicach szpitala. Nagranie zostało zarejestrowane w Wejherowie (woj. pomorskie), a otrzymaliśmy je na Kontakt24.

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Źródło:
Kontakt 24, Lasy Państwowe

Najbliższy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za miesiąc. WOŚP ponownie zagra na całym świecie, tym razem dla onkologii i hematologii dziecięcej. O przygotowaniach do tego wyjątkowego dnia w rozmowie z TVN24 opowiedzieli przedstawiciele sztabów na Antarktyce i indonezyjskiej wyspie Bali. Co planują?  

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

Źródło:
tvn24.pl

26 stycznia odbędzie się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która zagra dla onkologii i hematologii dziecięcej. Dziennikarz TVN24 Artur Molęda wystawił na aukcję WOŚP wyjątkowe zdjęcie dwóch amerykańskich myśliwców F-35 i polskiego F-16 z podpisami. O szczegółach opowiedział w studiu TVN24.

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Źródło:
TVN24