Wypadek premier Szydło. Prokuratura przesłucha kolejnych świadków

Do wypadku doszło 10 lutego
Wszystko zależy od perfekcyjnego zgrania. Jak wyglądają procedury przewozu VIP-ów
Źródło: Fakty po południu

W czwartek zostaną przesłuchani kolejni świadkowie wypadku, w którym uczestniczyła premier Beata Szydło. Prokuratura poinformowała także, że śledczy czekają na ekspertyzę biegłych, dotyczącą między innymi prędkości kolumny rządowej.

- W czwartek przesłuchiwanych jest pięcioro świadków z ośrodka terapeutycznego w Oświęcimiu. Przesłuchania odbywają się z udziałem psychologa i obrońcy podejrzanego o spowodowanie wypadku – powiedział prok. Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Kolejnych pięcioro świadków zostanie przesłuchanych 11 kwietnia. Świadkowie ci uczestniczą w terapii uzależnień organizowanej w ośrodku położonym nieopodal miejsca zdarzenia. Jak mówili mediom, nie słyszeli sygnałów dźwiękowych kolumny.

Prokurator Dratwa przypomniał także, że zespół trojga prokuratorów badających sprawę wypadku oczekuje opinii biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych, dotyczących między innymi prędkości, z jaką poruszał się samochód wiozący premier.

- W takim celu biegli zostali powołani. Jak już informowaliśmy, posiadamy opinie biegłych z Pracowni Badań Audiowizualnych Laboratorium Kryminalistycznego w Krakowie, opinię w zakresie odczytu danych zarejestrowanych przez urządzenie UDS z samochodu marki Audi, które rejestruje parametry jazdy 30 sekund przed zdarzeniem wyzwalającym zapis urządzenia i 15 sekund po zdarzeniu – powiedział prokurator Dratwa.

CZYTAJ WIĘCEJ: WYPADEK PREMIER BEATY SZYDŁO

RMF: nie wszystkie urządzenia były podłączone

Jak podało w czwartek radio RMF, biegli będą w stanie ustalić prędkość, z jaką poruszała się limuzyna, mimo że w samochodzie szefowej rządu niektóre urządzenia, w których zapisują się te dane, były odłączone od komputera.

Według nieoficjalnych informacji RMF, do głównego rejestratora nie były podpięte między innymi systemy pozwalające lokalizować samochód, a także prędkościomierz. Powodem są względy bezpieczeństwa w poruszaniu się kolumn rządowych. Takie wymogi postawiło Biuro Ochrony Rządu oferentom pojazdów jeszcze na etapie ich zamawiania.

Kierowca z zarzutami

Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.

W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.

14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podaje treści jego wyjaśnień. Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół trojga prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem objęła Prokuratura Regionalna w Krakowie.

Autor: wini / Źródło: PAP

Czytaj także: