Dla dorosłych zwiedzanie z kustoszem, dla dzieci – warsztaty. Na Wawelu trwa "Weekend z arrasami", podczas, którego można poznać ich historię, techniki wykonania, a także dowiedzieć się co im szkodzi.
- W trakcie spotkań opowiemy, jak powstawały arrasy, od projektu aż do gotowej tkaniny. Myślę, że ciekawa będzie część poświęcona barwnikom, które dziś wystarczy kupić, a w XVI wieku były one pozyskiwane np. z roślin. Barwnik trzeba było najpierw wyekstrahować, a to wymagało doświadczenia i wielkiego nakładu pracy - mówi kierownik Działu Tkanin w Zamku Królewskim na Wawelu Magdalena Ozga.
Arrasom szkodzi światło
Pracownicy działu dbają o to, aby utrzymać arrasy w dobrym stanie. – Zajmujemy się konserwacją, czyszczeniem, naprawami tkanin i pod żadnym pozorem nie wystawiamy je na światło – mówi Ozga.
Podczas weekendu na Wawelu będzie można także poznać czynniki wpływające na niszczenie tkanin, sposoby ich konserwacji i przypomnieć sobie historię kolekcji króla Zygmunta Augusta. Jest to także okazja to przypomnienia odysei skarbów wawelskich w czasie II wojny światowej.
Magdalena Ozga przypomina, że w niedzielę przypada 53. rocznica powrotu arrasów z wojennej tułaczki do Krakowa. Pociąg z wawelskimi skarbami przyjechał na Dworzec Główny 19 stycznia 1961 roku o godzinie 22.00.
Kolekcja liczy 136 tkanin
Wawelska kolekcja arrasów, zamówionych przez króla Zygmunta Augusta w Brukseli w latach 1550-1560, jest największym takim zbiorem w Polsce i jednym z najważniejszych w Europie. Po raz pierwszy tkaniny pokazano na Wawelu w 1553 r. z okazji wesela Zygmunta Augusta z Katarzyną Habsburżanką. To jedyna część wyposażenia Zamku na Wawelu z czasów Jagiellonów, która przetrwała do dziś. Kolekcja zgromadzona przez Zygmunta Augusta liczy obecnie 136 tkanin.
W testamencie król zapisał arrasy siostrom, a po ich śmierci tkaniny przeszły na własność Rzeczpospolitej. W 1795 r. Rosjanie wywieźli arrasy do Petersburga i oddali je dopiero na mocy Traktatu Ryskiego z 1921 r.
Wywiezione dla ochrony
W 1939 r. bezcenne tkaniny wywieziono z kraju, aby uchronić je przed Niemcami, do Rumunii, Francji, a potem do Anglii i ostatecznie do Kanady. Tkaniny powróciły do Polski 16 stycznia 1961 r. na pokładzie statku "Krynica".
Po drodze do Krakowa, części kolekcji arrasów była prezentowana krótko w Warszawie. W Krakowie tkaniny zostały poddane niezbędnym zabiegom konserwatorskim i 18 marca 1961 r. zawisły we wnętrzach, do których zostały przeznaczone.
Największe zasługi dla ocalenia arrasów mieli historyk sztuki prof. Marian Morelowski i muzealnik Aleksander Czołowski, którzy odzyskali je od Rosjan oraz kustosz zamku Stanisław Świerz-Zaleski, który uratował je w czasie wojny. Z Kanady sprowadził je długoletni dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Jerzy Szablowski.
Rośliny, zwierzęta, herby
Tkane jedwabiem i wełną, złotymi i srebrnymi nićmi tapiserie ilustrują historie biblijne, ukazują bujny świat roślin i egzotycznych zwierząt oraz herby Polski i Litwy przypominające o Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Arrasom szkodzi promieniowanie ultrafioletowe oraz zanieczyszczenia i pył unoszący się w powietrzu, dlatego prezentowane tkaniny są co pewien czas zmieniane. Największe z nich mają 4,8 metra wysokości i ponad 8 metrów szerokości i ważą kilkadziesiąt kilogramów.
Kolekcje arrasów można oglądać na Zamku Królewskim w Krakowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: koko/b / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: wawel.krakow.pl | Stanisław Kołton