Mieszkańcy osiedla Siersza w Trzebini (woj. małopolskie) muszą do końca miesiąca zwolnić wynajmowane garaże. Spółka Restrukturyzacji Kopalń nagle wypowiedziała umowy najmu, tłumacząc decyzję względami bezpieczeństwa. Garaże znajdują się na obszarze, na którym działała kopalnia, więc istnieje ryzyko, że zapadnie się tam ziemia. Mieszkańcy obawiają się, że zagrożony zapadliskami może być też stojący tuż obok blok mieszkalny.
Trzebinia mierzy się z problemem zapadlisk. Tylko w tym roku w tej małopolskiej miejscowości ziemia zapadła się dziewięć razy. Spółka Restrukturyzacji Kopalń, prawny następca zlikwidowanej w okolicach 2000 roku kopalni, od około połowy lutego stabilizuje glebę, by zapobiec powstawaniu kolejnych dziur.
Jak poinformował nas trzebiński radny Józef Dziedzic, w ostatnich dniach zaskoczeni mieszkańcy osiedla Siersza otrzymali od SRK wypowiedzenia umów najmu. Mają zwolnić należące do spółki garaże do końca miesiąca. - Dotyczy to garaży przy ulicy Grunwaldzkiej. Na razie to wróżenie z fusów, co w tym miejscu będzie robić SRK - powiedział radny.
Urząd w Trzebini: mieszkańcy są zaniepokojeni
Garaże znajdują się tuż przy bloku mieszkalnym. - Mieszkańcy na pewno czują się zaskoczeni tą decyzją i zaniepokojeni zagrożeniem, o którym mowa w pismach, bo przecież tuż obok garaży są bloki. W związku z tym od razu po otrzymaniu informacji o wypowiedzeniach poprosiliśmy spółkę o przesłanie wyników badań z sąsiedztwa ulicy Grunwaldzkiej wraz z opinią, czy okolice budynków mieszkalnych są bezpieczne - powiedziała w rozmowie z nami Anna Jarguz, rzeczniczka Urzędu Miasta w Trzebini.
Urzędniczka podkreśla, że gmina nie otrzymała wcześniej żadnego sygnału od SRK o zamiarze wypowiedzeń umów najmu. - Spółka powinna informować urząd miasta z wyprzedzeniem o podejmowanych krokach. Według naszej wiedzy pisma zostały wystosowane do mieszkańców w połowie marca - zaznaczyła Jarguz.
SRK: decyzję podjęliśmy po to, by nie narażać ludzi i mienia
Zapytaliśmy o powody decyzji przedstawicieli SRK. Rzecznik prasowy spółki Mariusz Tomalik potwierdził, że zerwano 27 umów najmu garaży, które są własnością SRK.
"Czujemy się odpowiedzialni za obiekty będące w strukturach spółki. W związku z tym, aby nie narażać na ewentualne zagrożenie ludzi lub mienia, podjęto decyzję o tym, żeby te umowy najmu z mieszkańcami zerwać" - zaznaczył Tomalik w przesłanym nam oświadczeniu. Dodał, że "jeżeli chodzi o teren wskazany jako obszar zagrożony, mówią o tym już mapy dostępne w Urzędzie Miasta w Trzebini, określające, które tereny są zagrożone powstawaniem deformacji nieciągłych". "Pierwsza dokumentacja pochodzi już z 2007 roku, w kolejnych latach była ona aktualizowana. Wszystkie aktualne decyzje są podejmowane w oparciu o powszechnie dostępną dokumentację" - podkreślił.
Rzecznik poinformował nas, że garaże, które mają być przez mieszkańców zwolnione, znajdują się w kilku lokalizacjach na terenie miasta, między innymi na ulicy Dyrekcyjnej. To tuż obok domu kultury, przy którym w styczniu zapadła się ziemia.
Nie wiadomo na razie, jakie są plany SRK dotyczące przyszłości garaży. Trzebiński urząd miasta nie otrzymał też na razie od spółki opinii dotyczącej bezpieczeństwa okolic bloków.
Problem zapadlisk w Trzebini
Problem powstawania zapadlisk ma związek z prowadzoną w tym rejonie przed laty płytką eksploatacją górniczą oraz podnoszącym się poziomem wód podziemnych. W ciągu miesiąca podnosi się on średnio o pół metra. W niektórych miejscach jest na głębokości 12 metrów pod powierzchnią.
Szkody pogórnicze są spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza", działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: google street view