Od piątku do poniedziałku ratownicy TOPR pomagali w Tatrach 11 osobom. W większości przypadków ratowani turyści nie doznawali urazów, potrzebowali jednak pomocy, bo nie potrafili poradzić sobie w trudnych warunkach. "Głównym powodem działań ratunkowych było nieodpowiednie planowanie i przygotowanie turystów" - piszą ratownicy.
11 osobom pomogli ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w ciągu czterech ostatnich dni. Od piątku do poniedziałku (od 5 do 8 maja) wyruszali na akcje sześć razy. Jak poinformowali w komunikacie, w większości przypadków obyło się bez urazów, a "głównym powodem działań ratunkowych było nieodpowiednie planowanie i przygotowanie turystów".
Turystów zaskoczyły warunki w Tatrach
Pierwsza z akcji ratunkowych w ostatnich dniach została przeprowadzona w piątek (5 maja). TOPR-owcy musieli tego dnia ewakuować turystów z Hali Gąsienicowej. Następnego dnia po pomoc zadzwoniły trzy turystki, które "w trakcie załamania pogody utknęły w rejonie kopuły szczytowej Kasprowego Wierchu".
W niedzielę (7 maja) ratownicy wyruszali na akcje dwukrotnie. Tego dnia zostali wezwani w rejon Skrajnego Granata, gdzie utknęła trójka turystów, a także do schroniska na Kalatówkach, skąd ewakuowali osobę z nadciśnieniem.
W poniedziałek (8 maja) do dyżurki TOPR również nadeszły dwa zgłoszenia. Pierwsze dotyczyło dwójki turystów, którzy utknęli na przełęczy Krzyżne i skąd trzeba było ich sprowadzać. Później ratownicy wyruszyli na wyprawę poszukiwawczą po kobietę, która nie wróciła z wycieczki na Czerwone Wierchy. "Turystkę udało się znaleźć całą i zdrową ok. godz. 22:30 w rejonie Upłaziańskiej Kopy, skąd sprowadzono ją do wylotu doliny Kościeliskiej" - czytamy w komunikacie TOPR.
Trudne warunki w Tatrach
TOPR-owcy na swojej stronie przypominają, że w Tatrach panują "typowo wiosenne warunki" - co w praktyce oznacza, że w niższych partiach może już być zielono i ciepło, ale w wyższych leży wciąż dużo śniegu. W ostatnich dniach obowiązywał tam drugi stopień zagrożenia lawinowego. We wtorek został on obniżony do "jedynki", jednak z ostrzeżeniem dotyczącym rosnącej temperatury.
"W nocy pokrywa śnieżna zamarza, co powoduje, że w godzinach przedpołudniowych powierzchnia śniegu jest bardzo twarda i nietrudno o fatalne w skutkach poślizgnięcie. W godzinach popołudniowych wpływ słońca i temperatury przyczynia się do szybkiego rozmiękania pokrywy śnieżnej i wzrostu zagrożenia lawinowego" - czytamy w komunikacie.
Ratownicy zaznaczają, że raki, czekan, kask, lawinowe ABC oraz umiejętności korzystania ze sprzętu są nadal nieodzowne przy wyjściach w wyższe partie gór.
Według prognozy TOPR, lawinowa "jedynka" ma utrzymać się także w środę.
"Po kilku dniach ładnej i typowo wiosennej pogody śniegi się mocno ustabilizowały. Lekkie przymrozki w nocy i w miarę niskie temperatury w dzień powodują iż po północnej stronie Tatr w cieniu śniegi są bardzo twarde i nie odpuszczają przez cały dzień. Niewielkie zsuwy mogą się pojawić na stokach nasłonecznionych, głównie po południowej stronie. Takie warunki mają się utrzymać przez kilka dni" - poinformowali TOPR-owcy.
Źródło: TOPR
Źródło zdjęcia głównego: S.Stoch/TOPR