Podczas kwalifikacji do szczepienia przeciwko COVID-19 możemy zostać zapytani nie tylko o nasz aktualny stan zdrowia, ale też o listę przyjmowanych leków i wcześniejszy kontakt z osobą zakażoną. Jak należy przygotować się do szczepienia?
O kwalifikacji przed szczepieniem mówił na antenie TVN24 Maciej Nowak, lekarz ze szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.
O co możemy zostać zapytani podczas kwalifikacji na szczepienie?
- Pacjenci mogą zostać zapytani przede wszystkim o leki, jakie przyjmują, o reakcje alergiczne w przeszłości, jakie przeszli, o choroby, na które chorują, oraz o obecny stan samopoczucia i to, co działo się w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Czyli czy mieli ostatnio objawy ostrej infekcji, czy mieli gorączkę, obniżone samopoczucie fizyczne.
Kogo nie zakwalifikowałby Pan do szczepienia?
- Nie zakwalifikowałbym pacjenta, który w ciągu ostatnich 14 dni miał objawy ostrej infekcji, gorączkę powyżej 38,5 stopnia, zapalenie płuc, podejrzenie COVID-19, kontakt z osobą chorą w ciągu ostatnich 14 dni. Eliminuje także dodatni test PCR u osoby, która urodziła się przed 1952 rokiem w ciągu ostatniego miesiąca, a osoby urodzone po 1952 nie mogą mieć dodatniego testu w ciągu ostatnich trzech miesięcy.
Czy w związku ze szczepieniem należy zacząć przyjmować leki?
- Pacjenci bardzo często pytają o to, jakie leki zażywać po szczepieniu. Oczywiście należy zażywać je dopiero w momencie, jak pojawią się jakieś objawy. Jeśli pacjent nie ma objawów, to nie należy ich przyjmować. A jeśli objawy się pojawiają, to należy w pierwszej kolejności zażyć jakiś lek zawierający paracetamol, a dopiero później można stosować inne leki przeciwbólowe.
Czy osoby ciężarne mogą się szczepić?
– Jest to dla nich o wiele bezpieczniejsze niż przechorowanie COVID-19, dlatego zalecamy kobietom w ciąży szczepienia preparatami dostępnymi na rynku europejskim.
Ile osób jest przez Pana kwalifikowanych do szczepienia podczas dyżuru?
- Podczas 12-godzinnego dyżuru kwalifikuję do szczepienia około 100 osób. Niestety, bardzo często zdarza się, że pacjenci przychodzą zdecydowanie przed swoim terminem szczepienia, jest to zdecydowanie niekorzystne pod względem epidemiologicznym. Przychodzą godzinę lub dwie godziny przed swoim czasem, co zwiększa kolejkę i powoduje dodatkowe opóźnienia, bo nie możemy wpuścić osoby, która jest na daną godzinę. To okienko zajmuje bowiem pacjent, który musi się dowiedzieć, że w tej chwili nie zostanie przyjęty, musi zaczekać na swoją godzinę.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24