Sąd utrzymał w wyrok w sprawie obozów pracy we Włoszech. Uznał, że był on prawidłowy i słuszny. - Rodacy rodakom zgotowali tragiczny los w Polsce i we Włoszech - uzasadniał sędzia. Sąd dokonał jednak kilku modyfikacji i złagodził część kar dla oskarżonych, uniewinnił także od zarzutu działania w grupie przestępczej jednego z oskarżonych.
Krakowski sąd apelacyjny w czwartek utrzymał wyrok ws. obozów pracy we Włoszech.
- Rodacy rodakom zgotowali tragiczny los w Polsce i we Włoszech. Nawet nie można tu mówić o włoskich obozach pracy, bo to tak jakbyśmy mówili o polskich obozach koncentracyjnych. Te obozy we Włoszech prowadzili Polacy. Oni sprawili swoim rodakom w kraju starej Unii Europejskiej piekło – uzasadniał wyrok Wojciech Dziuban, z sądu apelacyjnego w Krakowie.
- Ci ludzie znaleźli się w trudnych, wręcz nie do opisania warunkach. Dochodziło tam do mniej lub bardziej drastycznych sytuacji, łącznie z gwałtami, o których pisze sąd włoski - tłumaczy.
- Wyrok, który dzisiaj zapadł jest surowy, natomiast muszę przemyśleć całą sprawę, zapoznać się ze szczegółami. Prawdopodobnie po kontakcie z oskarżonymi będą wnosić o to, aby sporządzić wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku po to, abyśmy mogli zapoznać się z pisemnymi motywami, które często są dużo szersze niż ustne. Myślę, że jest to zapowiedź kasacji z ich strony – mówił Adam Madejski, reprezentujący część oskarżonych.
Oskarżeni o handel ludźmi
Apelacje prokuratora dotyczyły głównie tego, że sąd pierwszej instancji w wyroku skazującym nie przypisał wszystkim oskarżonych działania w zorganizowanej grupie przestępczej lub ograniczył im okres takiego działania oraz – że nie każdemu z oskarżonych o to przypisał proceder handlu ludźmi.
Obrońcy prawie wszystkich oskarżonych wnosili o nieuwzględnienie apelacji prokuratury. W swoich apelacjach wnioskowali o uniewinnienie lub złagodzenie kary oskarżonym.
Sprawa tzw. obozów pracy wyszła na jaw po uwolnieniu w lipcu 2006 r. w regionie Apulia na południu Włoch 119 Polaków, przetrzymywanych w prymitywnych warunkach i pracujących na plantacjach za minimalne stawki.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w grudniu 2007 roku przed Sądem Okręgowym w Krakowie, na ławie oskarżonych zasiadły 22 osoby. Proceder objęty zarzutami dotyczył lat 2002-2006. W listopadzie 2013 r. sąd uznał, że od maja do listopada 2005 r. na terenie Podkarpacia i Małopolski działała zorganizowana grupa przestępcza zajmująca się handlem ludźmi.
Wtedy za udział w tym handlu skazał 9 osób; kolejne 11 uznał za winne oszustw na szkodę chętnych do pracy we Włoszech; dwóch oskarżonych uniewinnił. Zdaniem sądu o uznaniu dziewięciorga oskarżonych winnymi handlu ludźmi zdecydował ratyfikowany przez Polskę i opublikowany w Dzienniku Ustaw tzw. Protokół z Palermo o Zapobieganiu oraz Karaniu Handlu Ludźmi, który wprowadził definicję handlu ludźmi w celu wykonywania pracy przemysłowej.
Dlatego oskarżeni ci zostali uznani za winnych działania w grupie przestępczej trudniącej się handlem ludźmi poprzez wprowadzanie ich w błąd co do warunków pracy i płacy, werbowanie, transportowanie do Włoch i przekazywanie do dalszego przetrzymywania w celu świadczenia pracy przymusowej.
Za czyny popełnione przed okresem wejścia w życie Protokołu i po aresztowaniu głównego podejrzanego oskarżeni ci skazani zostali jedynie za wyłudzenia, czyli oszustwa dokonywane na szkodę ludzi wywożonych do Włoch pod pozorem zapewnienia im atrakcyjnej pracy - a nie za handel ludźmi czy działanie w grupie przestępczej. M.in. przeciwko takiemu rozdzieleniu odpowiedzialności apelowała prokuratura.
Wyrok na prawie 400 stron
W procesie oskarżony o zorganizowanie i kierowanie grupą zajmującą się handlem ludźmi Łukasz Z. skazany został na 8 lat więzienia, a współpracujące z nim: jego żona Justyna - na 7 lat więzienia, a Joanna M. - na 6,5 roku więzienia. Wszyscy obciążeni zostali wysokimi grzywnami. Wysokie kary usłyszało także sześcioro członków grupy: Robert W. - 5 i pół roku; Bartosz W. - 5 lat; Beata B. 4 i pół roku oraz Andrzej M., Krzysztof G. i Tadeusz D. - po 4 lata więzienia. Pozostałych 11 oskarżonych, wśród których było najwięcej przewoźników lub kierowców, usłyszało wyroki od trzech i pół roku więzienia do 10 miesięcy w zawieszeniu na trzy lata, ponieważ zdaniem sądu wiedzieli, że uczestniczą w oszustwie. Oskarżeni Marek W. i Józef K. zostali uniewinnieni - zdaniem sądu jeden był kierowcą i nie uczestniczył w procederze, a drugi zorganizował wyjazd dla mieszkańców w dobrej wierze.
Wyrok w tej sprawie liczył 375 stron. Sąd odczytywał go ponad 10 godzin. Kolejny dzień zajęło podawanie ustnych motywów wyroków. Pisemne uzasadnienie wyroku liczy blisko 2 tys. stron. Zdaniem sądu sprawa, w której występowało 22 oskarżonych, przesłuchano 531 świadków, a zeznania kolejnych 513 odczytano, była prawdopodobnie jedną z największych w Europie.
400 tomów akt
W trwającym od grudnia 2007 r. procesie zgromadzono blisko 400 tomów akt, wyznaczono 211 terminów rozpraw, a koszty obrony z urzędu wyniosły ponad 500 tys. zł.
Według sądu, u podstaw ustalonego procederu handlu ludźmi legły m.in. zjawisko strukturalnego bezrobocia w Polsce, duże zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą na południu Włoch oraz brak kontroli państwa na tamtym terenie. Jak podkreślił sąd, w 95 proc. na pracę we Włoszech decydowały się osoby bez wykształcenia, biedne, nieznające języka. Nie mogły kupić biletu powrotnego, zamiast 5 euro za godzinę zarabiały 3 euro, ale potrącano im za mieszkanie, prąd i gaz, a nawet za dowóz do miejsca pracy, w efekcie zarabiały 1 euro za godzinę lub nic.
W ocenie sądu była to praca przymusowa, a organizatorzy pobytu we Włoszech wykorzystywali przymusowe położenie robotników. Po uwolnieniu w lipcu 2006 r. na południu Włoch 119 Polaków, przetrzymywanych w prymitywnych warunkach i pracujących na plantacjach za minimalne stawki, włoscy karabinierzy przeprowadzili akcję w okolicach Bari i Foggii, a polscy policjanci na terenie województw: podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego i lubelskiego.
Część osób skazana we Włoszech
Operację pod kryptonimem "Ziemia Obiecana" koordynowała specjalna komórka "ROS" - karabinierów w Rzymie oraz centralny zespół do walki z handlem ludźmi w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. W wymianie informacji pomagały Europol i Interpol.
Część organizatorów "obozów pracy" odpowiadała przed sądem włoskim. W marcu 2009 r. sąd apelacyjny w Bari utrzymał w mocy wydane w lutym 2008 r. wyroki dla 17 osób, w większości Polaków, w wymiarze od 4 do 10 lat więzienia. Wszyscy oskarżeni zostali skazani za zmuszanie polskich obywateli do niewolniczej pracy w Apulii i znęcanie się nad nimi. Włoski sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu wyroku podał, że Polacy byli traktowani "jak niewolnicy w starożytnym Rzymie". Sąd apelacyjny w Bari utrzymał także wyroki wobec Algierczyka i Ukraińca, również oskarżonych o znęcanie się nad polskimi robotnikami sezonowymi.
Autor: mmw, Jork / Źródło: PAP / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków